Nikiformy to zupełnie inna książka od innych, lecz wcale to nie jest jej wadą. Podzielona jest na kilka rozdziałów, których nazwy są bardzo interesujące i być może dla młodszych czytelników nawet obce i niezrozumiałe, lecz dla mnie to wspomnienie lat dzieciństwa i wczesnej młodości. Np. jeden z rozdziałów to Książka skarg i wniosków, wpisy tu z różnych firm, pamiętam, że w każdym sklepie, restauracji i właściwie chyba w każdej firmie musiała być taka księga. Klienci, interesanci wpisywali swoje uwagi a czasem nawet pochwały a kierownik lub inna osoba upoważniona musiała odnieść się do tej wypowiedzi. Sama kiedyś czytałam taką książkę w sklepie zaprzyjaźnionej sprzedawczyni... lektura wyśmienita chociaż może nietypowa.
Kolejnym rozdziałem są zapisy z księgi zgłoszeń Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami, również wrażenia po przeczytaniu bezcenne; wyciągi z Jadłospisów również są interesujące. Jednak zapiski z kajetu majstra "sam pan wybierz sobie memento", który podawał wzory napisów na nagrobki powalają..., cała a książka jest bezcenna, postanowiłam dać tę książkę swojej córce do poczytania a potem zajmę się edukacją moich wnuków, aby poznali inne czasy, takie w których żyła ich babcia.
Jest tu jeszcze wiele rozdziałów, są zgłoszenia ulepszania świata, czyli patenty np. na tęczozupy, młotek na telewizor, wymiotnik, buty wieloczynnościowe, wagon chrapalny czy rękawy do nosa. Jest rozdział stworzony z grypsów i notatników więziennych, próśb o łaskę, z akt sądowych, z dziennika kierowcy, z księgi wystawowej wraz z kilkoma szkicami oraz napisami obrazującymi dawne plakaty i tabliczki, które w tamtych czasach były na czasie. Mnie najbardziej jednak spodobał się pamiętnik księgowej, są to dzienne zapiski księgowej, która wdała się w romans, lecz sposób jej zapisów w pamiętniku jest dość nietypowy, gdyż sumuje niektóre rzeczy jak każda wprawna księgowa i na koniec każdego roku robi podsumowanie roczne, coś w rodzaju bilansu, ale tylko niektórych zachowań. Jakie to rzeczy sumuje, musicie doczytać już sami...
Podczas czytania tej książki nie można powstrzymać się od śmiechu lub chociażby uśmiechu.
Pana Edwarda Redlińskiego znam tylko z dawno czytanej Konopielki, która również wywarła na mnie duże wrażenie.
Nikiformyto książka niebanalna, pełna humoru i godna przeczytania.