Crescendo to kontynuacja bestsellerowej powieści "Szeptem". Nora po tym jak Patch poświęcił dla niej swe marzenia i został jej Aniołem Stróżem jest najszczęśliwszą osobą na świecie. Coraz bardziej zakochuje się w nim i pod wpływem impulsu wyznaje mu miłość. Patch reaguje inaczej niż się tego spodziewała i zaczyna jej unikać. W końcu po burzliwej kłótni postanawiają rozstać się, ponieważ Nora nie wie na czym stoi, nie wie, czy anioł odwzajemnia jej uczucia. Rozpoczyna się "przepychanka" między nimi - raz unikają się nawzajem, a raz Patch odwiedza ją w snach i całuje. Dziewczyna chciałaby znów być szczęśliwa, jednak obawy i strach wkradają się do jej życia.
"Aniołowie nie mają fizycznych doznań - wiem o tym - ale w moim śnie chciałam, żeby Patch czuł miękki, jedwabisty nacisk spotykających się ust. Chciałam, żeby czuł to ekscytujące i niezaprzeczalnie istniejące pole magnetyczne, które przyciąga każdą komórkę jego ciała ku mojemu."
Ojciec Nory został zamordowany rok wcześniej. Nastolatka wciąż nie może pogodzić się z tą stratą, nie ma oparcia w matce, której ciągle nie ma w domu. Pewnego dnia dziewczyna dowiaduje się, że tato nie zginął przez przypadek, tak jak jej mówiono, ale został celowo "usunięty". Kto to zrobił? Podczas spotkania w kawiarni z przyjaciółką Vee, Nora otrzymuje tajemniczy list z dziwnym pierścieniem i dowiaduje się, że zabójcą jest Czarna Ręka. Pseudonim ten nic jej jednak nie mówi i postanawia rozpocząć własne śledztwo. Dochodzą ją pogłoski, że Czarną Ręką jest sam Patch. Czy okaże się to prawdą? Czy upadły anioł zamieszany jest w śmierć osoby, którą Nora kochała najmocniej na świecie? Na dodatek poczynaniom Patcha przypatrują się Archaniołowie i za jego miłość do Nory mogą zesłać go do samego piekła, skąd nie ma powrotu.
"Nie potrafiłam znieść tego, że stałam tuż przy nim, czując oddzielającą nas nieprzeniknioną ścianę lodu. Wiedząc, że oboje pragniemy tego, czego nie możemy mieć, chociaż to coś znajduje się na wyciągnięcie ręki."
W mieście pojawia się również Scott, znajomy z dzieciństwa, który powraca, aby odciąć się od burzliwej przeszłości. Wyrósł na wysokiego, potężnie zbudowanego młodzieńca z nadludzką siłą. Czy wszystko z nim w porządku? Nora chce poznać prawdę o nim, gdyż znajduje u niego w domu taki sam pierścień, jaki otrzymała w tajemniczej przesyłce. Co Scott ma wspólnego z Czarną Ręką? Czy doprowadzi Norę do niego?
Kolejna część Szeptem wciąga identycznie jak poprzedniczka. Czyta się ją ekspresowo, ponieważ razem z Norą chce się poznać prawdę, która okazuje się zaskakująca. Jako, że uwielbiam Patcha, niegrzecznego chłopca, trochę mi go tu brakowało, gdyż na główny plan wysunęła się Nora, a on pojawiał się jak dla mnie za rzadko.
Denerwowało mnie zachowanie Nory, w Crescendo staje się niezwykle infantylna. Odrzuca Patcha, choć go kocha. Mówi, że nie chce, aby był jej aniołem stróżem, a za moment chce, aby jej pomógł. Była niezdecydowana, co chwilę zmieniała zdanie. Niech w końcu zastanowi się, czego tak naprawdę chce.
Za to odrobinę bardziej polubiłam Vee. W "Szeptem" była dla mnie nieznośna i dziecinna, tu nieraz zachowywała się doroślej niż Nora. Nie znaczy to jednak, że autorka wykreowała u niej nowy typ osobowości. Vee nadal jest dobrą kumpelą, oglądającą się za ciuchami i chłopakami.
"- Nienawidzę takiego jedzenia - powiedziałam, czując, jak tłuszcz przecieka przez woskowany papier, w który owinięty było hot dog. - Jest niezdrowe.
- Tak samo jak związek z Patchem, ale ciebie to nie powstrzymało. (Vee)"
Podobnie jak w poprzedniej części najbardziej podobał mi się wątek kryminalny związany z poszukiwaniem Czarnej Ręki. Rozczarowało mnie jednak to, że jedna z moich ulubionych postaci ni z tego ni z owego, nagle staje się bohaterem negatywnym.
Crescendo zakończyło się rewelacyjnie i niespodziewanie, dlatego z dozą zaciekawienia sięgnęłam po "Ciszę", której recenzja już wkrótce.