Imitacja życia recenzja

coś na chwilę

Autor: @aga.kusi_poczta.fm ·3 minuty
2022-03-12
Skomentuj
16 Polubień
Dwa ostatnie bilety na lot za granicę (…) do Europy. A słowo Europa w jej ustach zabrzmiało, jak najsłodsza muzyka. (…) Nie będzie już żadnych lotów, nawet do piekła i z powrotem”.

Gdy pandemia nieco hamuje, często łapię się na tym, że liczę czas, od jakiego panoszy się ona na całym, całym świecie. To już nie są dni, ani miesiące. To lata. I człowiek traci rachubę, gubi się. I jak niedoleczone choroby wywołują w nas pewne uszczerbki na zdrowiu, tak i pandemia, mimo stopniowego spowolnienia, zostawiła w nas trwałe nawyki. Dystans, uważność, czystość granicząca ze sterylnością. I może nie zostawiamy gości na wycieraczce u progu mieszkania i nie zakazujemy im wstępu do nas, to wciąż jesteśmy czujni. Do tego doszła obawa – o siebie, o bliskich, o przyszłość w ogóle. Te myśli wróciły do mnie podczas lektury Imitacji życia” Sorena Gaugera. Oto kumulacja różnych przypadków sprawia, że Martin – Niemiec – poznaje Guntera – Austriaka. Razem są skazani na pobyt w hotelu Asfodel w oczekiwaniu na następny lot.

Życie zmienia się w smutny teatrzyk” lecz odrobina towarzystwa działa pokrzepiająco i wkrótce ci dwaj mężczyźni tworzą tandem. Biorą wspólny pokój. A skoro wspólny, są na siebie poniekąd skazani. Jedna łazienka, dwa łóżka i wspólna hotelowa przestrzeń. Gunter okazuje się być nadmiernie spożywającym alkoholu dziwakiem, co Martinowi przeszkadza. Wymyka się z pokoju kiedy może, zaznajamia z kobietą, idzie do SPA, które... Jest a potem znika jak fatamorgana. Gubi obrączkę. Wszystko staje się jakieś na poły ulotne i urojone, a lot odciąga się w czasie. Brak wolnych miejsc. Jak tych dwoje spędzi ze sobą czas do wylotu? Dokąd zabrną w tym pokoju na odludziu, gdzie wiele czasoprzestrzeni zaczyna się przenikać stając się jedną niezrozumiałą? Co tu jest prawdą, a co kłamstwem? Co jest fałszywe? I w ogóle gdzie to wszystko zmierza?

Pokój na wzór biblijnej arki Noego, a oni stojąc na pokładzie zmierzają ku wybawieniu, ku jasności. Tak to widzę ja, w swoim osobistym rojeniu. Czytam z nosem w kartkach książki, z wypiekami na policzkach śledzę losy bohaterów. „Imitacja życia” Sorena Gaugera to powieść, w której fabuła krąży w obrębie jednego tematu – poczekalnia między przylotem, a wylotem. Dwóch dorosłych, doświadczonych życiem mężczyzn decyduje się na swoje towarzystwo. Coś, co początkowo wydaje się być miłym urozmaiceniem zapowiadającej się nudy, odliczanie z upływem czasu staje się nieznośną koniecznością.

Gauger perfekcyjnie zobrazował mały świat przestrzeni hotelowej, a w niej dwójkę kompletnie różne osobowości. To sztuka teatralna z dwójką aktorów, a ja siedzę na widowni i z entuzjazmem ją oglądam. Tu liczą się emocje bohaterów, ich psychika, rozedrganie i niecierpliwość. Ważne są myśli. Myśli, które oscylują nad własnym życiem. Nad tym kurczącym się czasem, na tym zacisku, sprzączce „małości” . To „ciernie życia”. Soren Gauger idealnie nakreślił ludzi, ich walkę, pomieszanie zmysłów i wszystko podlewającą wątpliwość. I początkowo myślisz, że „Imitacja życia” będzie szybko skonsumowaną lekką powieścią. Jednak prowadzenie fabuły sprawia, że szybko owe rojenia ustępują przeświadczeniu, że to książka o zabarwieniu psychologicznym. To jakby „katechizm życia” obecnego – tak sobie ją nazwałam.

Gauger pokazuje człowieka pośród niczego. Człowieka kurczącego się, ślizgającego po powierzchni życia. Człowieka, który dopiero w ostateczności dostrzega prawdziwego siebie. Dostrzega pełnią czegoś, co zwiemy człowieczeństwem. Tak wygląda moja interpretacja „Imitacji życia” i śmiem przypuszczać, że inni dostrzegą to samo, co ja. Gauger napisał powieść o zamknięciu jednostki na pewnej przestrzeni na niewiadomy okres i okazuje się, że człowiek szybko wpada w frustrację, szybko się irytuje i niecierpliwi. Że własne demony zbliżają się muskając skórę, chcą zawładnąć podatnym teraz umysłem. Martin czuje wszystko jakby mocniej. Nie umie zachować zdrowego dystansu, nie potrafi przemówić do własnego rozsądku. Okazuje się być po prostu słaby. Ta powieść to konglomerat wielu gatunków literackich. Obyczajowy-psychologiczny-dramat-socjologia, to zlepek wielu nurtów, który wspólnie tworzy świetną lekturę.Imitacja życia” Sorena Gaugera to niewytłumaczalny rarytas książkowy. Dobrze się czyta, wywołuje burzę mózgu i zmusza do myślenia. Niczego więcej nie trzeba.

(...) Mrok, zewsząd cienie zacieśniają krąg. (…) Z jednej strony cienie napierające ze wszystkich stron, z drugiej barka odpływa w czarną dal, a pośrodku, samotny i rozdygotany znajdował się Martin, jak drobina, która niknie i niknie tak, że nie musimy się specjalnie wysilać ani natężać umysłu, by wyobrazić sobie, że ta drobina, która kiedyś żyła, oddychała i przykuwała naszą uwagę, znikła całkiem. Mrugamy dwa razy i już jej nie ma.”

dziękuję sztukater

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-03-04
× 16 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Imitacja życia
Imitacja życia
Soren Gauger
5.8/10
Seria: Seria Przekładów pod redakcją Aleksandry Małeckiej i Piotra Mareckiego

„Imitacja życia” zaczyna się kraksą samochodową w nienazwanym arabskim kraju. Na skutek wypadku Martin nie zdąża na samolot do domu i zostaje wysłany do luksusowego międzynarodowego hotelu, aby pocze...

Komentarze
Imitacja życia
Imitacja życia
Soren Gauger
5.8/10
Seria: Seria Przekładów pod redakcją Aleksandry Małeckiej i Piotra Mareckiego
„Imitacja życia” zaczyna się kraksą samochodową w nienazwanym arabskim kraju. Na skutek wypadku Martin nie zdąża na samolot do domu i zostaje wysłany do luksusowego międzynarodowego hotelu, aby pocze...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Dwóch obcych sobie mężczyzn spotyka się przypadkiem w nienazwanym kraju arabskim. Martin bierze udział w wypadku samochodowym, w efekcie spóźnia się na samolot do swojego kraju. W oczekiwaniu na powr...

@malgosialegn @malgosialegn

Prawda jest taka, że mamy problem z życiem. Droga do spełnienia nie jest łatwa, a Ci którzy nie chcą go szukać zadowalają się jego podróbką. Najzwyczajniej żyjemy często imitacją życia. Poszukujemy n...

@monika.sadowska @monika.sadowska

Pozostałe recenzje @aga.kusi_poczta.fm

Zanim zabijesz moją śmierć
Pomniki kamiennych lwów

Zanim zabijesz - moją śmierć czy czyjąś? Kogokolwiek? Bo w końcu zabicie człowieka nie robi różnicy dla kogoś, kto i tak pragnie przelewu krwi i zemsty.... Wiele pytań ...

Recenzja książki Zanim zabijesz moją śmierć
Reisefieber
on i ona, matka i syn i śmierć

on, od dzisiaj sierota, leci do mamy, a raczej tam, gdzie ta mama dotąd żyła, bo teraz zostało po niej zimne już ciało. leci, by uporządkować po niej, to, co zostało. al...

Recenzja książki Reisefieber

Nowe recenzje

Profilerka
Skomplikowane śledztwo
@angela_czyta_:

Małomiasteczkowy klimat i zbrodnie? Ja jestem zdecydowanie na tak! ''Profilerka'' autorstwa Grażyny Molskiej to książka...

Recenzja książki Profilerka
Wildfire
wildfire
@agnban9:

"Wildfire" to kolejna książka Hannah Grace, jaką miałam okazję przeczytać. Nawet nie macie pojęcia jaką to książka jest...

Recenzja książki Wildfire
Blady świt
KAŻDEMU BĘDZIE DANE TO, W CO WIERZY
@Rudolfina:

Bardzo żałuję, że Grzegorzowi Dziedzicowi się nie udało. Skąd ten śmiały wniosek? „Blady świt” miał premierę cztery tyg...

Recenzja książki Blady świt
© 2007 - 2024 nakanapie.pl