Cokolwiek wybierzesz" to powieść Jakuba Szamałka rozpoczynająca serię "Ukryta sieć", jak również moje pierwsze spotkanie z twórczością autora. Czy było warto?
W wypadku ginie Ryszard Buczek, aktor prowadzący popularny program dla dzieci. Jednak są podstawy, aby sądzić, że nie był to wypadek, a morderstwo. Julita Wójcicka, dziennikarka portalu plotkarskiego zaczyna prowadzić śledztwo na własną rękę. Do czego ją to doprowadzi?
Dla mnie ona jest bardzo dobra i słaba jednocześnie, brzmi to komicznie, wiem, ale tak właśnie jest. Zaraz wytłumaczę o co mi chodzi. Na początku byłam nią oczarowana, ten sarkastyczny styl pisania, no bomba! Ale im dalej w las tym zaczęłam zauważać coraz więcej minusów. Główną bohaterkę da się polubić, jest dosyć naturalna i to jest oczywiście zaletą. Styl, jakim jest napisana jest niezły, ale już przy końcu zaczął mnie męczyć, nie wiedzieć czemu. Do tego końca jeszcze wrócę. Czytałam ją bardzo długo i bardzo też wolno i wynika to chyba z tego, że jest tu dosyć mało dialogów, co oczywiście do gustu mi nie przypadło. W dalszej części książki jest mnóstwo pojęć związanych z komputerami i z informatyką, o których ja nie mam bladego pojęcia i przyznaję, że musiałam czytać je po łebkach, bo kompletnie mnie nie interesowały. Potem zaczął się z tego robić "informatyczny bełkot", który bardzo mnie nudził. Niestety to przyćmiło śledztwo związane ze śmiercią Buczka. Więcej tam było bajania technologicznego niż tego śledztwa. I ja rozumiem, to miało miało na celu pokazanie, że powinniśmy być ostrożniejsi w internecie i tak dalej, tylko że ja z tego nie pamiętam nic. W recenzjach spotkałam się z tym, że ludzie chwalą ten bełkot, bo podobno jest przystępnie napisany. To ja nie wiem czy czytałam inną książkę czy ze mną jest coś nie tak, ja nic nie zapamiętałam. Śledztwo posuwa się do przodu tak wolno, że zastanawiałam się czy w ogóle w tym tomie się to rozwiąże czy może będzie trzeba czytać kolejną część, aby dowiedzieć się co z tym Buczkiem się stało. Plusem jest naprawdę ciekawe wejście do świata dziennikarzy, dla mnie było to dużo bardziej interesujące niż ta technologia. Ale powiecie: to po jakiego grzyba ty to czytałaś jak nie lubisz czytać o technologii. Spodziewałam się, że będzie jej mniej, a mam wrażenie, że ona wszystko przyćmiewa niestety. Nie podobały mi się mieszane narracje, były wrzucone bo tak, mnie na przykład średnio interesowało to, jakie zakupy zrobiła pani medyk sądowa. Narracje były trzecioosobowe, co mi się nie podobało też, bo ja preferuję pierwszoosobowe, ale na to mogę przymknąć oko, bo to moje osobiste widzimisię. Teraz przechodzimy do zakończenia, czyli gwoździa do trumny dla tej książki. Te przeskoki czasowe na końcu uważam za nieporozumienie. A ten zwrot akcji był tak naciągany i tak niewiarygodny i jednocześnie tak sensacyjny, że aż miałam wrażenie, że napisał to Mróz, a nie Szamałek. Nie podobało mi się też to, jak ten wypadek doszedł do skutku. Wolałabym, żeby było to wyjaśnione bardziej naturalnie, nie technologiami. Może i jest to prawdopodobne, ale byłam zawiedziona. To, kim okazał się Buczek na plus. Mam z tą książką straszny problem, no nie jestem w stanie jej ocenić.