Mam poczucie, że w naszym życiu jest tak niesamowicie wiele rzeczy, spraw czy aspektów, o których nie mamy najmniejszego pojęcia, a w rzeczywistości mogą okazać się bardzo ważne i byłoby cudownie mieć choć troszkę wiedzy w danym temacie. Oczywiście jako ludzie nie jesteśmy w stanie wszystkiego przewidzieć i zdobyć niekończące się pokłady wiedzy. Niemniej wydaje mi się, że nic nie stoi przeszkodzie, by próbować wiedzieć jak najwięcej i przede wszystkim korzystać z tej wiedzy, gdy przyjdzie na to czas. Takie refleksje pojawiły się w kontekście afazji, o której jeszcze dwa lata temu kompletnie nic nie wiedziałam – włącznie z tym, że nie wiedziałam, że coś takiego istnieje. Teraz już wiem i w swojej pracy zawodowej staram się pomóc osobom posiadającym to zaburzenie mózgu.
Czym jest afazja? Jest to uszkodzenie mózgu, które objawia się przede wszystkim w trudnościach w mowie. Ze względu właśnie na pracę zawodową szukałam czegoś, co pozwoli mi pogłębić zdobytą na studiach wiedzę, ale też da jakąś podpowiedź praktyczną. Między innymi w taki sposób dowiedziałam się o istnieniu pozycji literackiej "Terapia afazji. Ćwiczenie aktualizacji wyrazów". Byłam przekonana, że jest to książka, która dołoży cegiełkę do mojego doświadczenia oraz da też konkretne wskazówki i ćwiczenia. Tak właśnie się stało, a ja w tej chwili systematycznie korzystam z tej książki i doceniam jej treść oraz zawartość.
Książka zaczyna się od wprowadzenia teoretycznego, co jest według mnie potrzebne i wręcz konieczne. Niesamowicie mi się podoba, że to wprowadzenie jest niezwykle krótkie. Autor tutaj nie owijał w bawełnę, nie wprowadzał zbędnych opisów. Po prostu w sposób konkretny i skondensowany przedstawił podstawy. Z założenia jest to książka dla specjalistów, więc myślę, że jest to wspaniałe i szybkie powtórzenie tego, co już duża część osób korzystających z ćwiczeń doskonale wie. Po co przedłużać? A jeśli książka trafi w ręce laika, to myślę, że też bez większych problemów przedstawi koncepcję. Tym bardziej że język jest też wyważony. Dość trudny, ale nadal wydaje się dla większości osób zrozumiały – przynajmniej w mojej opinii.
Następnie po wprowadzeniu oraz słowniku znajdują się ćwiczenia podzielone według wcześniej opisanych kategorii. Ćwiczenia wydawały mi się od początku ciekawe. Tak jak wspomniałam – jeszcze dwa lata temu nie wiedziałam o istnieniu czegoś takiego jak afazja. Dlatego też miałam dość ubogie wyobrażenie, jak powinny wyglądać takie zadania. Możemy w nich znaleźć przysłowia, różne opowieści i różne aspekty odnoszące się do typowych, codziennych czynności, czyli w skrócie to co najważniejsze.
Same ćwiczenia są powtarzalne. W każdej kategorii są takie same tylko dostosowane do właśnie kategorii. Początkowo wydawało mi się to dziwne, ale z czasem zrozumiałam, że to ma sens. Zbiera rożne zadania tak, by terapeuta czy inna osoba mogła mieć wszystko w jednym miejscu, ale zarazem żeby to było spójne i powtarzalne, co zapewni systematyczność i jeśli zajdzie taka potrzeba możliwość dopasowania, choć układ nie jest przypadkowy. Ten argument jak najbardziej mnie przekonuje. Tym bardziej że osobiście pracuję z dziećmi z afazją i tam pojawiają się różne trudności wynikające nie z zaburzenia, ale z wieku. Poza tym wiele ćwiczeń fantastycznie sprawdza się również w innych przypadkach. Niektórzy z moich młodych pacjentów mają problemy z pamięcią roboczą, inni z koncentracją. Wbrew tytułowi książki zadania i w takich przypadkach sprawdzają się wspaniale.
Cieszę się, że miałam możliwość zapoznać się z tą pozycją, ponieważ jest kolejnym krokiem do zdobywania coraz to większej wiedzy i też ćwiczenia mojej elastyczności, która w pracy zawodowej jest konieczna. Co do samej afazji to tak jak wspomniałam, pracuję z dziećmi, więc ciężko mi ocenić wiele aspektów, niemniej bawimy się naprawdę dobrze z tą książką i widzę pewne postępy.