Handlarz śmiercią recenzja

Co Skandynaw to Skandynaw

Autor: @agnieszkap ·2 minuty
2012-06-19
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
I nie będzie to nic odkrywczego, co napiszę. Ale zapałałam miłością do tej duńskiej pisarki kryminałów już od pierwszych stron. Nic na to poradzę, że czyta mi się skandynawskie kryminały- po prostu- f e n o m e n a l n i e i nigdy nie czuję przesytu. Zawsze chcę więcej, więcej i więcej. Zachłanność na zbrodnię nie zna granic. Z każdym kolejnym spotkaniem apetyt rośnie. Wiem na pewno, że sięgnę po kolejne części o nieustraszonej Louise Rick i jej przyjaciółce Camilli Lind. Tak udane spotkanie wróży tylko miłą “przyjaźń literacką” z tą pisarką.
Powie ktoś, że przecież nie ma się czym ekscytować, bo schemat zawsze jest taki sam. Jest zbrodnia i jak zwykle jest jakiś funkcjonariusz prawa, który błądzi między zeznaniami świadków oraz jakiś pismak, bo przecież ktoś zbrodnie nagłaśniać musi. I co z tego? Skoro tak niesamowitą frajdę sprawia czytelnikowi odkrywanie nowych okoliczności, które nadają zupełnie odmiennego biegu sprawie. Skoro zagadka trzyma odbiorcę w napięciu do samego końca. Skoro mimo tego, że pomysły na zbrodnię bywają wtórne i tak wciągamy się w fabułę i nie spoczniemy dopóki ostatnia strona nie będzie już za nami. Tak właśnie jest z ‘ Handlarzem śmiercią”. Mimo historii, która nie jest innowacyjna książkę pożera się, chłonie z wypiekami na twarzy. Dobrze, że będą kolejne części, bo nie ukrywam, że zżera mnie ciekawość.

A wszystko to za sprawą morderstw, narkotyków i żmudnych śledztw. To dzięki sprawcy tych haniebnych czynów, który ciągle jest na wolności oraz jego sprytowi wpadamy w bagno razem z bohaterami i prawdę powiedziawszy nie jest łatwo się z niego wydobyć. Nawet wzorowa asystentka wydziału kryminalnego Louise Rick z trudem radzi sobie ze śledztwem. A wścibska dziennikarka Camilla Lind, która na odległość wietrzy sensację, sama wpada w sidła tej brudnej sprawy. Chorobliwy perfekcjonizm, chęć bycia najlepszą sprawia, że niejeden pomyśli o niej jak o hienie cmentarnej wywlekającej na światło dzienne nieliczoną liczbę brudów z cudzego życia. Czy uda się im dociec prawdy? Zachęcam do lektury, przekonajcie się na własnej skórze co grozi nam, kiedy wpychamy nos w nie swoje sprawy.
I bez żalu stwierdzam, że tak jak w innych powieściach skandynawskich tło społeczne jest szeroko zakrojone, wątek kryminalno- sensacyjny dopracowany w najmniejszych szczegółach nie zdradza przed czasem całego rozwiązania, a realne przedstawienie bohaterów z ich wadami i zaletami (mimo fikcyjnej fabuły) nadaje prawdziwości całej historii, a mocne zakończenie wieńczy z sukcesem odbiór całej książki.

Jeśli podobały Ci się kryminały Anne Holt- norweskiej królowej kryminałów, to duński odpowiednik we wcieleniu Sary Baedel także zyska Twoją sympatię. Odrobina sensacji, spraw codziennych, zwykłych ludzi i ich problemów oraz trudnych wyborów są nieodzownymi elementami przyjemnej lektury. Zatem krótko i zwięźle konkluduję: polecam!

Moja ocena:

Data przeczytania: 2012-06-19
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Handlarz śmiercią
2 wydania
Handlarz śmiercią
Sara Blædel
7.4/10
Cykl: Louise Rick, tom 1

Pierwszy tom z cieszącej się wielką popularnością serii duńskiej królowej kryminałów. Wydział Zabójstw Komendy Miejskiej Policji w Kopenhadze opanowuje gorączka, kiedy w weekend wpływają zgłoszeni...

Komentarze
Handlarz śmiercią
2 wydania
Handlarz śmiercią
Sara Blædel
7.4/10
Cykl: Louise Rick, tom 1
Pierwszy tom z cieszącej się wielką popularnością serii duńskiej królowej kryminałów. Wydział Zabójstw Komendy Miejskiej Policji w Kopenhadze opanowuje gorączka, kiedy w weekend wpływają zgłoszeni...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Autorką książki jest Sara Blædel urodzona w 1964 roku – dziennikarka prasowa i telewizyjna, znana przede wszystkim jako duńska królowa kryminałów. Z wykształcenia jest grafikiem, ale jej zainteresowa...

@ewfor @ewfor

„Napęd. Siły nadciągające jak fala. Doznanie było znajome, ale zwykle pojawiało się już wtedy, gdy stała na miejscu zdarzenia. Przypominało zastrzyk, który pobudzał całe ciało, uderzał w pierś i ...

@Bujaczek @Bujaczek

Pozostałe recenzje @agnieszkap

Rodzina na pokaz
Artyzm życia

Czy można sobie wyreżyserować życie od A do Z? Czy można trzymać się wymyślonej konwencji i podążać według swoich zasad, które odbiegają od ogólnie przyjętych norm. Okaz...

Recenzja książki Rodzina na pokaz
W cieniu drzewa banianu
Jednostka w obliczu rewolucji

Wojny, rewolucje to czas w życiu człowieka i dla danego państwa bardzo ciężki i trudny. To czas kiedy usilnie pragniemy przetrwać i bardzo kurczowo trzymamy się tej tląc...

Recenzja książki W cieniu drzewa banianu

Nowe recenzje

Metempsychoza
GARNKI Z KAMBODŻY I "METEMPSYCHOZA" CZYLI JAK W...
@mrocznestrony:

Łooo matko elektryczna, ale to było złe! Naprawdę złe, choć sądziłem, że po wyjątkowo słabej drugiej części cyklu "Kron...

Recenzja książki Metempsychoza
Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
© 2007 - 2024 nakanapie.pl