Nie pamiętam, kiedy zarwałam nockę na czytanie. Ostatnią taką pozycją chyba była książka Kiery Cass w zeszłym roku. Taka twórczość daje mi nadzieje, na lepszą przyszłość polskich romansów.
Jest po powieść romantyczna osadzona w polskich realiach XIX wieku. Chyba nigdy miałam do czynienia z fikcją z czasem akcji daleko w przeszłości, a romanse z romantyzmu / pozytywizmu kojarzyły mi się dotychczas z Harlequinami.
W domu Derwana Drozda (szanowanego urzędnika Ratusza) zjawia się nowa służąca – Jadzia Malinowska. Dziewczyna szybko zaskarbia sobie jego serce. Niespodziewanie Jadzia dostaje w spadku ogród po pewnym arystokracie. Ogród ten stanie w centrum zainteresowania całego miasta ze względu na zbliżające się wybory nowej partii rządzącej – na czele jednej z nich stoi Derwan. Dziewczyna zbyt późno zda sobie sprawę z miłości do Derwana – będzie miała ogromny dylemat: czy jej pan jest przeciwko niej? Czy jego serce nadal należy do niej? Czy Derwan weźmie Jadzię w obronę? Co stanie się z ogrodem?
Nigdy nie wierz mężczyznom, którzy mają nad tobą władzę, i którzy mają o wiele więcej niż ty. Sięgną po słodki owoc, nadgryzą, a gdy im nie będzie smakował, wyrzucą aby zgnił.
Ta relacja to jeden wielki splot absurdalnych zdarzeń. Nasi główni bohaterowie są idealnym okazem tego, co się dzieje, gdy ludzie ze sobą nie rozmawiają. Chociaż podobnie myślą, mają wiele wspólnych odczuć, pozycja pan - służąca sprawia, że jedno nie chce się angażować w życie drugiego. Wszystko może się zmienić, gdy Jadzia - biedna dziewczyna ze wsi staje się dziedziczką fortuny. Dawne reguły przestają obowiązywać, ale zamiast lepiej jest co raz gorzej.
Bogactwo, władza, romanse, zaaranżowane małżeństwa, despotyczni rodzice... To mi przypomina słynny serial "Dynastia", lecz osadzony dwieście lat wstecz.
Powiedzieć, że postacie są dobrze wykreowane, to za mało. Są dopracowane w każdym szczególe. Począwszy od wyglądu, poprzez ich historie aż do charakteru. Odgrywa to znaczną rolę na przebieg fabuły. Nietrzymanie się ram, w których zostali osadzeni bohaterowie, sprawiłoby, że całość stałaby się płytka.
Historia nie ma za wiele wątków. Można je zliczyć na palcach jednej ręki. Jednak widać, że autorka je przemyślała. Rozbudowany schemat dozuje nam odpowiednio emocje - jest czas wielkiego BUM i czas, by złapać oddech. Coś co początkowo wydaję się nam zbędne, okazuje się kluczem w dalszych losach Jadwigi - poukładane niczym w dobrym kryminale, działające jak w szwajcarskim zegarku. Nawet tytuł ma tu większe znaczenie. Podział na działy i rozdziały umożliwia sprawne poruszanie i orientowanie się w czasie i miejscu akcji oraz konkretnych momentach historii. Największy szacunek mam do autorki za wiersze i wpisy w pamiętniku głównej bohaterki.
Jedyna rzecz jaka mi przeszkadzała to przeskoki w myślach postaci. Narracja jest trzecioosobowa. Przykładowo narrator najpierw opowiada o Jadzi, co robi, co myśli, a za chwilę przeskakuje na inną postać. Czasem mnie to rozpraszało. Warto byłoby pomyśleć nad inną okładką, aby przykuła uwagę czytelników.
Zastanawia mnie też, dlaczego tej książki nie wydało żadne znane wydawnictwo, które stać na reklamę i rozgłos. Zwłaszcza, że jest w stylu co najmniej trzech takich wydawnictw. Natomiast książkę znajdziecie na Legimi oraz
stronie autorki.
Za książkę dziękuję samej autorce .