Moja młodsza córka w wieku czterech lat miała w swoim życiu okres pytań z serii: "Co jest ważniejsze?"
Natalia Hatalska napisała swą pierwszą książkę o technologii i jej znaczeniu dla tego, jak żyjemy. Nie podobało mi się, że starając się na początku uściślić terminy "technologia" i "technika", sięga tylko do języka angielskiego, porównując oba - polskie i angielskie - niepokrywające się pola semantyczne. A przecież słowo to przyszło do nas nie z języka angielskiego, lecz z greki. "Téchnē", czyli technika tworzenia, wytwarzania czegoś to rzemiosło, sztuka, umiejętność, ale także same narzędzia służące temu wytwarzaniu. Natomiast technologia - słowo τεχνολογία istniało również w starożytnej Grecji - to mówienie o technice, nauczanie jej, czyli wiedza, nauka o technice. Wydaje się, że nakładanie na nasze pojęcia angielskich kalek w książce to tylko wynik tego, że cała literatura, jaką się w książce podpiera autorka, jest po prostu anglojęzyczna.
Właściwie większość rozważań ma charakter psychologiczny lub socjologiczny. Autorka często sięga do statystyk i do eksperymentalnych badań socjo-psychologicznych, próbując je wciąż na nowo reinterpretować w kontekście rozwoju technologicznego ostatnich dziesięcioleci. Fakt, że chodzi w większości o eksperymenty z lat 60-ych oraz że ten rozwój w zasadzie powtarza problemy, jakie wcześniej w fantastyce przewidzieli i omawiali pisarze tego gatunku literatury sprawiał, iż miałem wrażenie, że już o tym wszystkim słyszałem i że w ogóle niewiele dowiadujemy się tutaj nowego. Pani Hatalska przyznaje się zresztą otwarcie, że sama niejako do naukowego zajmowania się tematem technologii i informatyzacji społeczeństwa doszła przez fantastykę oraz przez zainteresowania męża (jest "geekem").
Autorka stawia tezę, że istnieją 3 etapy postrzegania i wykorzystywania techniki: bezkrytyczny zachwyt ("magia") - korzystanie z niej jako środka, przyrządu do czegoś ("narzędzie") - zdanie sobie sprawy, że narzędzie się usamodzielnia i wpływa na nas (żywy "organizm"). Niestety świadomość ogromnej większość użytkowników pozostaje na tym drugim etapie. A technika naprawdę stwarza nowy świat, zmienia stosunki społeczne, co gorsza nie regulowana staje się wehikułem chciwości jednostek i korporacji, które wykorzystują ją do swych partykularnych interesów, ograniczając swobodę oraz wpływając (także negatywnie) na komfort życia większości społeczeństwa. Jako pozytywny przykład zastanowienia się nad kierunkiem, w jakim rozwija się technologia a z nią społeczeństwo, Hatalska podaje społeczność amiszy, którzy jak luddyści, protestujący wcześniej przeciwko niepohamowanemu i niekontrolowanemu rozwojowi techniki, wyciągnęli (chyba jako jedyni) praktyczne wnioski ze swej niezgody na taką ingerencję w ich sposób życia i "wysiedli z tego pociągu", tworząc funkcjonujące do dzisiaj społeczeństwo alternatywne.
Podkreśla szczególnie, że zastanawianie się nad tym, dokąd nas rozwój techniki prowadzi oraz kontrolowanie tego ze strony społeczeństwa jest ważne, wręcz konieczne. Inaczej technika stanie się dla człowieka monstrum: Frankensteinem sklejonym z różnych, niezdolnych do życia części, ale zagrażającym człowiekowi. Namysł nad techniką i kontrola, w jakim kierunku powinna się rozwijać doprowadzi do tego, że nie będziemy zakładnikami żywiołowego jej rozwoju, służącemu jedynie chciwości jej właścicieli i producentów. Bo ważniejsze od narzędzia jest to co żywe: otaczająca nas przyroda i zdrowe stosunki społeczne. Czyli jednak jarzębina, a nie telefon.
Z przeczytanych do własnej książki lektur Hatalska kilka poleca czytelnikom, każdą z wybranych krótko charakteryzując:
Kevin Kelly: What Technology wants?, London 2010
W. Brian Arthur: The Nature of technology, what it is and how it evolves, London 2009
Edward Tenner: Why things bite back, NY 1996
Jaron Lanier: Dawn of the new everything, London 2018
Rizwan Virk: The simulation hypithesis: an MIT computer scientis shows why AI, quantum physics and eastern mystics agree we are in a video game, 2018-2019
Technology wan't save us or the envirronment, Gabriola Island 2011
Sherry Turkle: Alone together. Why we expect more from technology and less from each other, NY 2017
Shoshana Zouboff: The age of the surveillance capitalism. The fight for a human future at the new frontier of power, London 2019
Luigino Bruni: Stafano Zamagni: Civil economy. Another idea of the market, Newcastle upon Tyne 2016
Cal Newport: Cyfrowy minimalizm. Jak zachować skupienie w hałaśliwym świecie. Warszawa 2020
Michael Harris: Solitude in pursuite of singular life in a crowded world, London 2017
Thomas Hylland Eriksen: Tyrania chwili, Warszawa 2003
John A. Hostetler: Amish society, Baltimore-London 1993
Judith Viorst: To co musimy utracić, czyli miłość, złudzenia, zależności, niemożliwe do spełnienia oczekiwania, których każdy z nas musi się wyrzec, by móc wzrastać, Warszawa 2020
Kazimierz Dąbrowski: Dezintegracja pozytywna, Warszawa 1979
Juhani Pallasmaa: Oczy skóry. Architektura i zmysły, Kraków 2012
A poza tym parę istotnych pozycji beletrystycznych, jak: Wirginia Woolf: Własny pokój, Michael Ende: Momo albo osobliwa historia o złodziejach czasu i dziewczynce, która odzyskała dla ludzi skradzionych czas, George Orwell: Rok 1984, Aldous Huxley: Nowy wspaniały świat, Jewgienij Zamiatin: My, Michael Cunningham: Dziki łabędź i inne baśnie, Mary Shelley: Frankenstein, czyli współczesny Prometeusz.
Odsłuchałem audiobuk, ale przy tej tematyce i wielości przypisów (ponad 430) lepsze byłoby chyba czytanie samemu. Do lektorki nie mam większych zastrzeżeń, ale w pozycji popularnonaukowej można by jednak odczytywać skrót etc. zgodnie z jego znaczeniem: et cetera, zamiast jak automat powtarzać stale "e-te-ce".