„O mężczyźnie, który widział dźwięki- zagadki umysłu” to z pewnością ciekawa książka, bardzo mocno uzupełniająca wiedzę i poszerzająca horyzonty w temacie ogólnie mówiąc... głowy. A dokładniej mówiąc tego co w niej jest ukryte, fascynujące i tajemnicze. Może się jednak zdarzyć, że im bardziej będziemy poznawać zakątki naszego mózgu i umysłu nie jeden raz się przerazimy tym, co nasza głowa może z nami robić…
Dzięki autorce mamy świadomość jak wiele zagadek nasz umysł ukrywa i poznając je bliżej poprzez ich nazwanie i omówienie możemy przekonać się czy kiedykolwiek mieliśmy choćby z nimi styczność. Przyznam, że o większości przykładów i pojęć związanych z tym tematem nie miałam zielonego pojęcia. Wszystko jest bardzo zrozumiale i zwięźle wytłumaczone, chociaż bywa to tak niewiarygodne, że ciężko uwierzyć jakie figle może płatać nam umysł. Często wydają się one wręcz niebywałą i magiczną abstrakcją, a jednak jak możemy się przekonać poprzez dowody zawarte w tej książce takie stany zdarzają się bardzo wielu osobom na całym świecie.
Pani Zaręba w pierwszej kolejności objaśniła pojęcie synestezji, później echolokacji, wrodzonej analgezji, zespołu sawanta, Cotarda, mnogiej osobowości czy hipnozy. Brzmi to może ciężko i zbyt naukowo, ale to tylko pozory. Autorka jak może, tak tylko wyjaśnia, by wszystko było przystępne i zrozumiałe dla czytelnika. Wszystkich rozdziałów, chociaż nieponumerowanych jest piętnaście. Czyta się szybko, są krótkie, ale też dostatecznie wyczerpujące. Każdy z nich jest wyjątkowy i dostarczający mnóstwo ciekawych informacji. Główka po nich pracuje!
Pani Joanna podaje przykłady osób, które są dowodami na to, jak bardzo mózg i umysł potrafią być zwariowane i nieprzewidywalne, przypisując ich zachowania do konkretnie występujących zaburzeń. Mogą one w swej zagadkowości skutkować pozytywnymi, ale i negatywnymi objawami mającymi bardzo mocne odzwierciedlenie w codziennym życiu.
Żeby dużo nie ujawniać, ale nieco uchylić rąbka tajemnicy, to przykładem takim może być osoba z zespołem sawanta, która posiada umiejętność spoglądania na świat z perspektywy niedostępnej dla większości osób. Może ona np. w krótkim czasie dokonać trudnych obliczeń lub nauczyć się w tydzień nowego, obcego języka. Z kolei wrodzona analgezja, może natomiast okazać się w niebezpiecznych sytuacjach prawdziwym przekleństwem, kiedy normalnie odczuwany fizyczny ból nie będzie w staniu o tym niebezpieczeństwie poinformować, bo ktoś taki nie odczuwa po prostu żadnego bólu.
Jak wcześniej wspominałam, każdy rozdział był interesujący i potrzebny do zapoznania się z czymś nieznanym. Bardzo dokładnie została poruszona sprawa zachowania mózgu w trakcie spoczynku. Umownego spoczynku, bo jak się okazuje nawet w trakcie snu nasza głowa wcale nie jest „wolna” Możemy cierpieć na somnambulizm czyli lunatyzm, a także na świadome śnienie.
Każda zagadka umysłu wzbudzała we mnie… szok. Tak, to chyba dobre słowo.
Na deser autorka zostawiła sobie temat ciężarnych tatusiów, którzy przechodzą przez ciążę współczulną ( inaczej zespół kuwady)
W momencie gdy ich partnerka spodziewa się dziecka, oni podobne uskarżają się na bóle pleców, poranne mdłości czy też żywieniowe kaprysy. Nie bardzo chce mi się wierzyć, że bierze się to, jak jest sugerowane z powodu zazdrości o zdolność wydania dziecka na świat. Hmm… Nie wiem, nie znam się, bo w ciąży nie byłam więc ewentualny partner ani tyle, ale nie wiem czy udźwignęłabym jeszcze jego jego ciążę… W każdym razie, serio to ciekawe.
„Praca nad tą książką uświadomiła mi, jak złożonymi jesteśmy istotami i jak wiele czynników odgrywa znaczącą rolę w tym, kim się staniemy i jak będziemy postrzegali świat…”
Wszyscy jesteśmy posiadaczami głowy, mózgu i umysłu. Wszyscy jesteśmy jedną wielką zagadką. Paluszek i główka to szkolna wymówka… ale nie szukajmy wymówek i nie oceniajmy tylko poznawajmy. Ta książka to dobry początek by temu posłużyła.
Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.