Radio w mojej głowie. Opowieści o ADHD Anety Korycińskiej, to książka o niej samej i innych ludziach z diagnozą ADHD. Ta diagnoza pojawiała się w ich życiu dopiero gdy byli już dorośli. Autorka od siedmiu lat prowadzi swoją stronę w internecie "Baba od polskiego", aksiążka jest jej debiutem literackim. Pierwsza część to jej biografia, w której opisuje swoje 35-letnie życie. Przedstawia je z perspektywy osoby, która już wie, od dwóch lat, że ma ADHD i teraz próbuje zrozumieć swoje funkcjonowanie sprzed diagnozy. Ustalić, co jest skutkiem zaburzenia. W jakim stopniu depresja, z którą się zmagała, wynikała z braku diagnozy i braku odpowiedniego leczenia i terapii. I jak ADHD wpłynęło i wpływa na jej macierzyństwo.
Korycińska podkreśla, że ADHD ma często zupełnie inny obraz u chłopców niż u dziewczynek. I dlatego bardzo często dziewczyny długo muszą zmagać się w swoim życiu z wieloma trudnościami zanim uda się komuś właściwie ułożyć objawy i postawić odpowiednią diagnozę.
W drugiej części książki mamy 18 historii różnych ludzi, które tak jak autorka, późno dowiedziały się że mają ADHD. Bohaterkami tych opowieści są na ogół kobiety, tylko cztery historie opowiedzieli mężczyźni. Na ogół są to osoby znane w przestrzeni publicznej, często psycholożki, pisarki, osoby prowadzące swoje strony, firmy czy nagrywające podcasty. Ich doświadczenia życiowe są bardzo różne, ale często powtarza się poczucie niezrozumienia i osamotnienia, trudności w relacjach, niskie poczucie wartości, wysokie wymagania wobec siebie, potrzeba, wręcz przymus, coraz większych osiągnięć, często kosztem swojego zdrowia fizycznego i psychicznego. Bo adehadowiec w wyniku zatracenia się w podjętym działaniu zapomina o podstawowych, wydawałoby się, potrzebach fizjologicznych typu picie, jedzenie, sen. Wiele z nich ma za sobą depresje czy inne problemy zdrowotne. Być możne wcześniejsze postawienie diagnozy pomogłoby uniknąć niektórych z nich.
Książka nie jest podręcznikiem do diagnozy zaburzenia, co podkreśla i sama autorka i inne osoby. Jest swoistą spowiedzią i pokazaniem na przykładzie konkretnych osób jak funkcjonuje człowiek z ADHD, jak trudną drogę przechodzi zanim zostanie postawiona diagnoza i wdrożone leczenie, w postaci zarówno farmakoterapii jak i psychoterapii. Jej celem jest także zwiększenie świadomości społecznej w kwestii tego problemu. Nasze społeczeństwo jest już coraz bardziej otwarte na neuroróżnorodność i na osoby neuroatypowe, ale jest jeszcze wiele do zrobienia. Szczególnie w obszarze edukacji dzieci z tym zaburzeniem i dostępu do diagnozy, a także wdrożenia działań poprawiających funkcjonowanie "adehadowców".
ADHD to nie choroba, którą można wyleczyć, ale zaburzenie, które trzeba "oswoić" i nauczyć się z nim żyć, jak pokazują to bohaterki i bohaterowie książki.
Specjaliści zajmujący się zawodowo ADHD zapewne będą mówić o uproszczeniach, nieścisłościach, a może nawet przekłamaniach widocznych w tych opowieściach. Ale kiedy ADHD przedstawiane jest na podstawie jednostkowych przeżyć i doświadczeń konkretnej osoby nie da się tego uniknąć. Bo w każdym przypadku mamy jeszcze wpływ wielu innych czynników, jak na przykład środowiska rodzinnego, relacji w nim zachodzących, zachowań najbliższych, środowiska szkolnego i rówieśniczego na różnych etapach dorastania. To wszystko wywiera wpływ na rozwój osób neurotypowych, a tym bardziej na neuroatypowych.
Bardzo podoba mi się projekt okładki, który współgra z tytułem. Podobnie jak układ książki -rozdziały jako audycje radia ADHD FM poprzedzone polskimi piosenkami.
Książka ciekawa, nietypowa, nieoczywista ze względu na podjęty temat i sposób jego pokazania. Dużym pozytywem jest fakt, że autorka opisała nie tylko swój życiorys, ale zaprosiła do podzielenia się swoim doświadczeniem takie inne osoby. Można by znów zarzucić, że zaproszono celebrytów, znane osoby, ale być może one były gotowe do podzielenia się swoją historią, a może łatwiej było je znaleźć. A może chodziło też o pokazanie na ich przykładzie, że warto, po pierwsze dać się zdiagnozować, a po drugie poszukać swojej drogi, swojej przestrzeni życiowej. Może dzięki takim publikacjom neurotypowym łatwiej będzie zrozumieć, dlaczego w sklepie czasem jest ciszej i ciemniej.