Przyszło nam żyć w dziwnych czasach, w których doświadczamy nieustannej nieprzewidywalności świata. Gdy ogłaszano wybuch pandemii wróżono koniec konfliktów, zmianę ludzkiej świadomości, opowiadano bajki o cudownym zjednoczeniu i wspólnotowości. Tymczasem nim się skończyła wybudowaliśmy mur na granicy i wybuchła kolejna* wojna. Tym razem tuż obok. Nasz oswojony, taki który wydawał się nam dobrze znany, świat znów wypadł z torów.
W ten śnieżny, kwietniowy poranek, obchodzimy Międzynarodowy Dzień Książki Dla Dzieci i dlatego zostawiam was dziś z kilkoma słowami o bardzo ważnej opowieści i chociaż mało krzepiącym, to dającym do myślenia cytatem:
„Z drugiej zasady termodynamiki wynika, że wszechświat dąży do rozpadu. Ale tam, gdzie żyje nam się dobrze, przestaliśmy wierzyć, iż coś nam realnie grozi.” /Katarzyna Boni/
***
Pewnie zdążyliście już zauważyć, że uwielbiam książki z Wydawnictwa Dwie Siostry, bo w mądry i nienachalny sposób prowokują do dyskusji. Każą pytać, szukać, drążyć. Nie inaczej jest w przypadku książki pt. „Migranci”, która w bardzo poruszający i przystępny dla młodszych czytelników sposób przedstawia tak trudny temat, jak migracja i wykluczenie.
„Migranci” Issy Watanabe, to picturebook, w którym nie pada ani jedno słowo. Zresztą, są tutaj całkowicie zbędne. Książka przemawia do nas bowiem ogromem emocji i prawdy zaklętej w obrazach. Obserwujemy w niej grupkę zwierząt, które taszcząc całe swoje dotychczasowe życie w nędznych tobołkach, podążają tam, dokąd kieruje ich nadzieja. Nadzieja na lepszy świat. Taka podróż nie może być, i nie jest, łatwa. To męcząca i pełna niebezpieczeństw tułaczka, której mrok rozświetlają tylko chwile odpoczynku, rozmów i zabaw z dziećmi.
Co ważne Issa Watanabe, chociaż książka skierowana jest do młodszego odbiorcy, nie upupia rzeczywistości, nie wygładza przekazu, co czyni jej dzieło niezwykle przejmującym i wartościowym. I nie chodzi mi tylko o surowe i sugestywne, osnute aksamitną czernią obrazowanie, ale o obecność w tej historii kogoś, kto nawet tutaj – do różnorodnej grupy uciekinierów – nie pasuje. Musicie bowiem wiedzieć, że za naszymi bohaterami podąża cień. Może nawet sama śmierć. I to już tylko moja interpretacja, bo każdy może odczytać tę obecność i jej intencje inaczej, ale jeśli spojrzeć na tego trupiobladego bohatera jako na śmierć właśnie, to, co dla mnie okazało się ważne i symboliczne, nie jest ona złowroga ani obojętna. Raczej smutna, czuła, współczująca.
Oczywiście można pokusić się o poszerzenie interpretacji „Migrantów”, wszystko zależy od tego, jak głęboko chcemy w tę historię wejść: czy będziemy odczytywać ją jako zobrazowanie wstrząsającego zjawiska, czy również czegoś bardziej metafizycznego, jak uniwersalny zapis ludzkiej drogi. Bez względu jednak na to, jak ją odczytacie, to jest to piękna, pobudzająca do refleksji i uwrażliwiająca opowieść. Bez względu na wiek, lektura obowiązkowa.
Cały dochód wydawnictwa ze sprzedaży książki zostanie przekazany na rzecz Fundacji Ocalenie, zajmującej się pomocą uchodźcom, migrantom i repatriantom w Polsce.
* w samym 2021 roku wojny toczono w 20 krajach świata.
[współpraca barterowa]