Już drugi raz miałam okazję znaleźć się na statku kosmicznym "Błogosławiony", którego celem jest Centauria - Ziemia. Spędziłam miłe chwile w towarzystwie Amy i Starszego.
Droga Amy - ziemianka, która została rozmrożona przed czasem - musi stawić czoła mieszkańcom statku, którzy uważają ją za "dziwoląga". Czuje się jak odludek. Tym razem niestety sytuacja na statku jest dużo gorsza, coraz częściej musi unikać ludzi. Ma jednak swoją misję do wykonania. Podąża wskazówkami zostawionymi przez Oriona i próbuje odkryć tajemnicę Najstarszych.
Starszy - nowy dowódca statku, który musi zmierzyć się z buntem mieszkańców, śmiercią niewinnych oraz coraz gorszym stanem "Błogosławionego". Dzięki Amy Starszy odkrywa bardzo ważną tajemnicę swoich poprzedników i to może zmienić dalsze losy mieszkańców "Błogosławionego". Będą musieli dokonać trudnego wyboru.
Literatura S-F nie jest gatunkiem, po który sięgam zbyt często. Książka "W otchłani" bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła, więc sięgnięcie po kontynuację było tylko biegiem czasu. Fakt "Milion słońc" nie jest tak bardzo zaskakującą częścią, ale warto po nią sięgnąć.
W powieści mamy dwu - osobową narracje, czyli jest dwóch głównych bohaterów. Wydarzenia opisane na statku widzimy z ich perspektywy i pomimo że każde ma swoje zadanie do wykonania, to chwilami te dwa światy się zlewają. Ich relacje zaczynają się zmieniać, stają się sobie coraz bliżsi...
Kreacja tych bohaterów jest dość ciekawa i dokładna. Osobiście tym razem postawa Amy często mnie drażniła, w dużej mierze ujawniał się jej egoizm. Natomiast Starszy początkowo był niezaradny, cała sytuacja go przytłaczała - na szczęście jego postawa się zmieniła. Główni bohaterowie są postaciami, które pomimo wszystko wzbudzają sympatię i trzyma się kciuki za powodzenie ich misjom.
Tym razem autorka nie przedstawiła zbyt dużo zaskakujących, czy ciekawych elementów. W dużej mierze skupiła się na buncie mieszkańców, walkach o władze i ofiarach, które niestety są nieuniknione. Przez większą część powieści czyta się o tych samych zdarzeniach czy dylematach. Nie jest to zbyt wciągające i zachwycające, tym bardziej, że pisarka bardzo dokładnie "przyozdabia" opisane wydarzenia w szczegóły.
Tempo wydarzeń jest wolne i to bardzo. Revis dobrze dopracowuje w szczegóły, co za tym idzie odczuwa się klimat tej historii. Pisarka jak dla mnie ma dość ciężkie pióro i czytanie chociaż jest szybkie, to troszeczkę meczące, szczególnie, gdy autorka niczym nowym nie kusi.Męczy te same wątki i przeciąga treść bez potrzeby.
Najbardziej interesujący jest wątek odkrywania wskazówek przez Amy, wówczas odczuwa się lekką ciekawość - Co to za tajemnica? A, gdy się ją już odkrywa : Co teraz autorka skomplikuje?
Najbardziej zaskakującym etapem jest zakończenie. Autorka tym razem także zostawia czytelnika z "głodem", co zmusza do czekania na kolejny tom.
"Milion słońc" zapowiadało się ciekawie, jednak książka okazała się słabsza, od tomu pierwszego. Pomysł na stworzenie historii jest bardzo dobry, tym razem jednak czegoś mi zabrakło...Sięgając po powieść liczyłam na dużą dawkę adrenaliny, odkrywczych elementów, kolejnych zagadkowych momentów. Jednak niestety tego nie dostałam. Otwarte zakończenie niestety zmusza mnie na wyczekiwanie kolejnego tomu i mam nadzieję, że pisarka bardziej mnie zaskoczy.