Cienie Nowego Orleanu recenzja

Opis:
 John Raymond Legrasse, doświadczony nowoorleański policjant, podczas policyjnego nalotu na przemytników trafia do dziupli handlarzy żywym towarem. Znajduje tam makabrycznie okaleczone zwłoki młodej kobiety. Tropy prowadzą do niewyjaśnionej sprawy z przeszłości, rytualnego mordu dokonanego przez tajemniczą sektę. Zamordowanej dziewczynie wyryto na skórze tajemnicze znaki oraz zdarto płat skóry z pleców. Odsunięty od sprawy Legrasse prowadzi własne śledztwo. Podążając śladem handlarzy żywym towarem, dociera do zakładu fotograficznego, w którym znajduje nagrania brutalnych gwałtów i tortur czarnoskórych kobiet. Kolejny ślad prowadzi do Kaznodziei, przywódcy sekty przywołującej demony…


" -Dlatego tak ważna jest pamięć. Ona chroni wspomnianych przed zniknięciem. Usyp krąg z popiołu, nakreśl palcem symbol Księżyca, Słońca oraz Wiatru. Wyszepcz słowa w języku joruba, bo to język nasączony magią. Wyszepcz słowa po łacinie, bo to mowa starożytnych: Libre nos a malo, ciało nie wyżyje długo bez duszy."

 "Cienie Nowego Orleanu to kryminał z elementami fantastyki. Opowiada o śledztwie Johna Legrasse'a, który szuka sprawców wyjątkowo okrutnych zbrodnii. Akcja dzieje się w latach 20-tych XX wieku. Książka zwraca uwagę na rasizm, który był wtedy obecny (i wciąż jest chociaż w mniejszym stopniu).
  Śledczy znajduje czarnoskóre kobiety wiszące na drewnianych konstrukcjach, każda ofiara jest naga, otoczona świecami. Na skórze dziewczyn wyryto dziwne słowa i symbole. Jaka organizacja za to odpowiada? Jakie rytuały zostały odprawione? Voodoo? Sataniści? A może odpowiada za to "zwykły" psychopata? Tak naprawdę dowiadujemy się tego na samym końcu. Książka jest przepełniona tajemnicą.
 Autor doskonale przybliżył nam  zarówno myśli i charakter Legrasse'a, u którego sprawa budzi demony przeszłości, jak i przestępcę. Kilka rozdziałów jest właśnie z perspektywy Cienia, który rozmyśla nad swoim dzieciństwem i teraźniejszym zbrodniami.
 Opisy wyglądu martwych ciał kobiet, miejsc zbrodni i sytuacji związanych z szukaniem poszlak są bardzo dokładne. Obrazy same się nam nasuwają co podnosi efekt grozy w powieści.
 Książka mi się podobała. Uważam, że Maciej Lewandowski wykazał się niezwykłą kreatywność i stworzył naprawdę ciekawy i nietypowy kryminał. Jedynym minusem jest to, że przeważnie szybko czytam książki i nie mogę się od nich oderwać, a tutaj tak nie było. Nie wiem dlaczego, bo tak jak mówię książka mi się podobała ale jakoś tak nie miałam "parcia" żeby wiedzieć co dalej. (Możliwe, że to jeszcze kac po Dworach)


Ocena: 7/10

Tytuł: Cienie Nowego Orleanu
Autor: Maciej Lewandowski
Wydawnictwo: Uroboros
Stron: 350
Okładka: miękka