Cienie Nowego Orleanu recenzja

Cienie Nowego Orleanu

Autor: @WerQa ·3 minuty
2019-05-27
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Książka "Cienie Nowego Orleanu" Macieja Lewandowskiego skusiła mnie zapowiedzią okultyzmu, elementów mitologii voodoo i horroru w duchu twórczości Lovecrafta, którego to autora uwielbiam. Brzmiało to dla mnie dość oryginalnie i ekscytująco. Mało kto ma odwagę, by w swoich powieściach przemycić elementy zapożyczone od twórcy legendarnego Cthulhu.

 "Nieśmiertelni i obłąkani trwają na krawędzi ludzkiego poznania. Czekają, pogrążenia w letargu. Wielki Cthulhu śni, marząc o powrocie do świata śmiertelników. Jak każdy śpiący, może się kiedyś przebudzić. (str. 33)"

O książce:
Cienie Nowego Orleanu to mroczna powieść, łącząca elementy kryminału i grozy, osadzona w tytułowym mieście w latach 20-tych XX wieku. Pomimo obowiązującej w tych czasach w całych Stanach Zjednoczonych prohibicji, wszędzie przestrzeganej poprawności politycznej, metropolia ta wciąż bez żadnego skonfundowania jest stolicą pijaków, brudnego seksu, narkotyków i handlu żywym towarem.

"Człowiek, istota ludzka, jest największym demonem. Od niego, nie od nadprzyrodzonego pochodzi zło. Bestialstwo czynimy dla ułudy zbawienia. (str. 31)"

Głównym bohaterem powieści jest inspektor John Raymond Legrasse, weteran wojenny, który od lata zmaga się z niełatwą przeszłością. Wciąż pada również na niego cień śledztwa dotyczącego porywającej i torturującej młode kobiety sekty z bagien. Podczas tego pechowego dochodzenia, po urządzonej przez policję zasadzce i wyłapaniu większości jej członków, Castro – domniemany przywódca został zamknięty w więziennej celi.
Poniekąd sprawa wydawała się rozwiana. Jednak Legrasse nie potrafił o niej zapomnieć. Coś ciągle kazało my drążyć i szukać, a intelektualne wyzwanie przerodziło się w toksyczną fascynację. Kilka lat po zamknięciu tej sprawy, podczas jednego z nalotów policyjnych, Legrasse znajduje w piwnicy przeszukiwanego domu okaleczone ciało młodej kobiety wyraźnie poddanej przed śmiercią torturom. Parę dni później do jego gabinetu niespodziewanie przychodzi naukowiec – archeolog badający tajemne płaskorzeźby dotyczące kultu piekielnego krakena.
Wszystkie te rzeczy zdają się być powiązane z wcześniejszymi wydarzeniami.
Każda z nich nieuchronnie prowadzi na bagna Luizjany. Duszny klimat ulic Nowego Orleanu

Moje zdanie:
To, co w tej książce wyszło autorowi najlepiej, to wykreowanie ciężkiego, wręcz odurzającego klimatu wielkiego miasta Stanów Zjednoczonych w latach 20. XX wieku. Wraz z rozwojem śledztwa towarzyszymy głównemu bohaterowi w podróżach po najciemniejszych i najbardziej mrocznych zakątkach miasta. Odwiedzamy szemrane lokale i obserwujemy wszędobylską makabrę oraz ohydę. Opisy są realistyczne i szczegółowe, co przy odrobinie wyobraźni pozwala poczuć smród pobliskich bagien wymieszanych z zatęchłym odorem miasta pełnego śmierci, narkotyków i pędzonego ukradkiem bimbru.
Duży plus również za dodanie tematu Cthulhu, który przewijał się co jakiś czas.
Przez powieść przewija się całą masa różnych postaci – jedne wykreowane lepiej, pełniące ważniejsze role, inne trochę gorzej, służące bardziej jako ubarwienie całej historii. Trochę rozbawił mnie fakt, że autor na siłę próbował przeszmuglować odrobinę polskiego akcentu, poprzez nadanie jednej z główniejszych postaci naszego krajowego pochodzenia. I w sumie nie byłoby w tym nic złego, gdyby nie wspomniał o tym, co kilka zdań.
Niestety, chociaż początek mnie wbił w fotel i nastawił bardzo pozytywnie do powieści, to w dalszej części cała historia jakby zwalnia tempa, a autor gubi pomysł na dalszą fabułę. Nie ukrywam, że od połowy zdarzały mi się kilkudniowe przerwy od lektury, ponieważ robiła się zbyt chaotyczna i nieścisła. Z jednej strony dobrze, że sam pisarz przygotował się merytorycznie przed napisaniem tej książki, z drugiej strony mam jednak wrażenie, że wszystko tutaj zostało upchniętej na siłę, aby uzyskać efekt wow. Nie wyszło to dobrze. Sama akcja przypomina sinusoidę.
W wielu miejscach wydarzenia zapierają dech w piersiach, i wciągają, by potem znów wlec się w nieskończoność. Archaiczny język i wiele dość nie potrzebnych wstawek historycznych – nie ułatwiają zrozumienia fabuły.
Jeśli by jednak pominąć ten aspekt – Cienie Nowego Orleanu to oryginalna pozycja z własnym, awangardowym stylem.
Sama dam autorowi jeszcze jedną szansę i chętnie odwiedzę wykreowane przez Lewandowskiego mroczne uniwersum.

https://recenzowniaksiazkowa.blogspot.com/2019/05/cienie-nowego-orleanu-maciej-lewandowski.html

Moja ocena:

Data przeczytania: 2019-05-17
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Cienie Nowego Orleanu
Cienie Nowego Orleanu
Maciej Lewandowski
5.2/10

Okultystyczny kryminał z elementami mitologii wudu i horror w duchu twórczości Lovecrafta! John Raymond Legrasse, doświadczony nowoorleański policjant, podczas policyjnego nalotu na przemytników traf...

Komentarze
Cienie Nowego Orleanu
Cienie Nowego Orleanu
Maciej Lewandowski
5.2/10
Okultystyczny kryminał z elementami mitologii wudu i horror w duchu twórczości Lovecrafta! John Raymond Legrasse, doświadczony nowoorleański policjant, podczas policyjnego nalotu na przemytników traf...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Za książkę dziękuję bardzo @Link 🖤 @Link @Link Do książki muszę wrócić za czas jakiś, by odkryć, gdzie autor ukrył w niej odniesienia do utworów Lovecrafta. Oczywiście po ich przeczytaniu 😉 🖤 Ta powi...

@czerwonakaja @czerwonakaja

Cienie Nowego Orleanu to połączenie horroru z kryminałem. Rzecz dzieje się w latach 20-tych XX wieku. John Legrasse od dawna pracuje na jedną sprawą, która nie daje mu spokoju. To co zobaczył kiedyś ...

@pracownianarogu @pracownianarogu

Pozostałe recenzje @WerQa

Wyrwa
Wyrwa

O książce: Życie głównego bohatera Maćka w jednej chwili rozpada się na kawałki. Jego żona ginie w wypadku samochodowym, policja sugeruje, że popełniła samobójstwo, a on...

Recenzja książki Wyrwa
Poznaj prawdę. Agenci CIA zdradzą ci, jak przekonać każdego, by powiedział wszystko
Poznaj prawdę

Choć uczymy dzieci od małego, że kłamstwo jest brzydkie i złe, to równocześnie, w pewnych sytuacjach pokazujemy, że kłamać trzeba. Uczymy je społecznie akceptowanego kła...

Recenzja książki Poznaj prawdę. Agenci CIA zdradzą ci, jak przekonać każdego, by powiedział wszystko

Nowe recenzje

Dobranoc, Tokio
Dobranoc, Tokio
@deana:

,,Była już pierwsza w nocy. O której chodzisz spać, o której wstajesz? Gdzie zaczyna się dzień, a gdzie kończy?" Miast...

Recenzja książki Dobranoc, Tokio
Piękny i martwy
Zabrakło chemii
@Kantorek90:

Nie da się ukryć, że z książkami Anny Langner mam relację love-hate. Niektóre zachwycają mnie do tego stopnia, że chcia...

Recenzja książki Piękny i martwy
Pan Slaughter
Trzyma poziom!
@czytanie.na...:

Są bohaterowie, których darzymy głębokim uczuciem od pierwszego spotkania i autorzy zyskujący specjalne miejsce w naszy...

Recenzja książki Pan Slaughter
© 2007 - 2024 nakanapie.pl