Cień wiatru recenzja

,,Cień wiatru” Carlosa Ruiza Zafona to książka, która jest wszędzie. A bynajmniej mam takie wrażenie. Przez wielu zachwalana. Nie widziałam chyba na jej temat negatywnej opinii, a wszystkie jakie czytałam, były pozytywne. Pierwszą rzeczą, jaka skłoniła mnie do przeczytania tej książki to opis, który mnie zaciekawił. Zaraz po zapoznaniu z nim, czułam się zachęcona do dalszej lektury.

Styl był lekki, a zarazem miał w sobie to coś. Coś, co w dalszym ciągu nie umiem opisać i stwierdzić, czym to było. Już na początku książki zaczęłam tworzyć teorie. Kto kim jest i jak się ma jego postać względem fabuły. I jacie, przyznam, że te teorie tworzyłam do ostatniego rozdziału, a praktycznie żadna się nie okazała teorią prawidłową.

Głównym bohaterem jest Daniel. Bardzo go polubiłam. Nie denerwował mnie, a jego naiwność w pewnym sensie nadawała innego znaczenie tej historii. Moją uwagę przyciągnął też Fermin, który pojawił się znikąd, a bardzo go polubiłam. Niektóre jego słowa bardzo dobrze oddawały rzeczywistość, jednak jego wypowiedzi na temat kobiet czasami mnie irytowały. Mogłabym powiedzieć, że były ,,niewygodne" z mojej perspektywy. Moją uwagę zwróciła także Beatriz, która była niby mało znacząca dla historii, a jednak miała w niej także swój udział.

Gdybym mogła opisać tę książkę w kilku słowach to byłaby to opowieść o Julianie Caraksie. Tak naprawdę jego dzieje były główną siłą napędową tej książki. Obawiałam się, że ta książka mi się nie spodoba. Nie czytam tego rodzaju historii, jednak od pierwszej strony wciągnęłam się. Środek trochę mi się dłużył, jednak gdy było coraz bliżej końca i coraz bliżej było rozwiązania zagadki, miałam wrażenie, że wciągam się na nowo. Ostatecznie zakończenie spodobało mi się.

,,Cień wiatru” to książka, która zdobywa bardzo pozytywne opinie. Moja także należy do takich. Pióra Zafona podpadło mi i na pewno zamierzam sięgnąć po inne jego książki. Jednak wydaje mi się, że to książka nie dla wszystkich. Nie każdemu spodoba się wolna akcja i wątek zagadki, jednak ja bardzo polecam tę lekturę.