"Musi coś zrobić, obrać jakiś kurs. Ale co? Co powinna uczynić kobieta, gdy podejrzewa, że mąż próbuje ją zabić? Do kogo powinna się zwrócić?"
Wpadam dzisiaj na szybko. Jakie macie plany na dzisiejszy wieczór? Lubicie powieści historyczne?
Lucrezia ma 16 lat i jest przekonana, że mąż chce ją zabić.
Lucrezia jest piątym dzieckiem księcia Toskanii. Od najmłodszych lat w bardzo dużym stopniu różni się od swojego rodzeństwa z czego nie do końca jej matka jest zadowolona. Spokojna, często odpływająca w świat marzeń. Wszystko dokładnie obserwująca i zwracająca uwagę na to, co inni nie zwracają. Trzeba przyznać, że dziewczyna ma naprawdę bardzo dużą wyobraźnię. Nie może liczyć na zrozumienie ze strony swojej rodziny. Matka wręcz oddała ją na wychowanie innej kobiecie. A rodzeństwo nawet nie ma chęci żeby nawiązać z nią kontakty. Z racji bycia córką samego księcia dziewczyna jest zmuszona do zawarcia małżeństwa dla korzyści królestwa. Nie ma tym nic dziwnego, prawda? Jednak jest to naprawdę bardzo smutne, że w tak młodym wieku i bez jej zgody wydają ją za mąż. W ten sposób zostaje żoną samego księcia Ferrary. Zostaje wybrana na jego żonę, po tym jak jej siostra Maria, która miała zostać najpierw jego żoną zmarła. Lucrezia nie jest do tego pozytywnie nastawiona i się sprzeciwia, ale nie ma co się dziwić, że na nic to się zdaje. W ten sposób zostaje poślubiona mężczyźnie, który jest prawie dwukrotnie starszy od niej. Cóż, dzisiaj jest to dosyć obrzydliwe, prawda? W końcu zawierając małżeństwo ona nadal jest dzieckiem. Faktycznie nikt nie widzi w tym żadnych przeszkód. Tylko jej opiekunka się temu sprzeciwia, no ale co ona ma do gadania? Nic.
"Za chwilę zacznie się jej nowe życie. Ona, Lucrezia, urodzi się na nowo, przestanie być piątą córką Florencji i, drobną jak na swój wiek i niezauważaną – będzie księżną Ferrary"
Mimo początkowej niechęci Lucrezii do małżeństwa, wydaje się, że będzie one szczęśliwe. Mąż troszczy się o samopoczucie swojej najpierw narzeczonej, później żony. Obdarowuje prezentami, która ona naprawdę docenia. Byłam naprawdę bardzo ciekawa w jaki sposób historia zostanie przedstawiona, bo sam książę początkowo wzbudził we mnie dosyć dużą sympatię. Sama Lucrezia zadowolona jest z małżeństwa, więc co się stało, że w pewnym momencie pojawiło się w niej przekonanie, że mężczyzna chce ją zabić?
Okazuje się, że sielanka małżeńska nie trwa długo, a mąż ma dwa oblicza. Jego początkowe zachowanie jest znacząco inne od tego, jakie pokazuje z czasem. Zaczynają się pojawiać pewne niepokojące sytuacje. Okoliczności, które wzbudzają pewne obawy księżnej. Nie raz staje się świadkiem pewnych sytuacji, które wzbudzają jej sprzeciw. Nie raz jest świadkiem okrutnego zachowania męża i okazuje się, że na jego gniew nawet są narażeni członkowie rodziny. Ponadto Alfonso oczekuje, że Lucrezia się całkowicie podporządkuje, będzie robiła wszystko to co on chce bez żadnych sprzeciwów. Według niego ma ona tylko jedne zadanie. Zadanie, który ma obowiązek spełnić. A mianowicie zapewnić następców.
Kobieta jest sama, w obcym miejscu i w otoczeniu obcych osób. Ma tylko jedną służącą i listy do rodziny. Tylko co jej to daje, jak nie można nawet liczyć na wsparcie swojej rodziny, przede wszystkim matki? Przecież Lucrezia ma bujną wyobraźnię, prawda?
"Nie mogę w to uwierzyć. Książę to człowiek honoru, a poza tym panią kocha. Nigdy by czegoś takiego nie zrobił. Nie waszej wysokości. Nie swojej żonie"
Historia jest pełna pięknych opisów. Nie brakuje tutaj barwnych opisów wystroju, wnętrz czy przyrody. Prowadzona jest w narracji pierwszoosobowej, więc bardzo dokładnie poznajemy uczucia, emocje Lucrezii. Poznajemy ją od początku, od dzieciństwa. Odkrywamy jej wyobraźnię, a jest ona naprawdę bardzo głęboka. Powiem szczerze, że momentami miałam już trochę tego dość. Za często ona odbiegała i wyobrażała sobie różne rzeczy.
Początkowo historie nie zapowiadała się dla mnie dobrze. Głównie właśnie z tego względu na za dużą wyobraźnie bohaterki. Ponadto, czekałam, aż dojdzie do tego momentu, kiedy poznam powody przekonań bohaterki o tym, że mąż chce ją zabić. A tak się okazuje, że dosyć długo trzeba na to czekać. W większość książki jest to dorastanie księżnej, jej dzieciństwo i okoliczności zawarcia małżeństwa, jak i już sam okres jego trwania. Jednak im bardziej zagłębiałam się w lekturę tym jest coraz bardziej ciekawie, a krótkie pojawiające się co pewien czas rozdziały zawierające przekonanie Lucrezii, że mąż chce ją zabić bardzo dobrze działają na historię i chęć dalszego jej poznania. Nie można zaprzeczyć, że podczas lektury towarzyszy napięcie. W niewielkim stopniu, ale jest. Chciałam jak najszybciej dotrzeć do momentu, kiedy wszystko wyjdzie na jaw. Odkryć, czy Lucrezia ma rację? I co wtedy zrobi?
"- Oto i ona - szepcze, a jego słowa docierają do niej, siedzącej na drugim końcu komnaty, i Lucrezia uśmiecha się do niego. - Moja pierwsza księżna - dodaje Alfonso"
"Portret Lucrezii" to ciekawa historia i w pewnym stopniu troszkę inna, od tego co dotychczas czytam. Lektura przenosi nas w świat XVI-wiecznych Włoch, które w tej sytuacji nie prezentują się pięknie. Autorka w głównej mierze opiera się na historii, ale wiadomo wprowadzając swoje własne elementy fikcyjne. Na końcu książki znajdują się słowa od autorki, która wyjaśnia dlaczego i z jakich względów pewne okoliczności w historii zamieniła. Wydaje się, że zakończenie jest już określone, przewidywalne. Ale czy naprawdę? Historia księżnej została w bardzo ciekawy i zaskakujący sposób zakończona. Nie spodziewałam się takiego rozwoju akcji. Z pewnością nie było to przewidywalne.
Zanim zabrałam się za lekturę to sama spowodowana ciekawością zaczęłam szukać w Internecie czy gdzieś są jakiekolwiek informacje o tym, że faktycznie książę zamordował swoją żonę. Nic takiego nie było. Wprawdzie pojawiały się pogłoski, że takie coś mogłoby mieć miejsce, ale raczej jako mało prawdopodobne. Jednak okazuje się, że rodzina księżnej w tym zakresie jest bardzo ciekawa.
Polecam miłego