Ciche dni recenzja

Ciche dni to debiut Abbie Greaves i muszę przyznać że wyjątkowo dojrzały, przejmujący i zaskakujący debiut. Ksiazke pochłonęłam dosłownie w jeden wieczor, mimo iz liczy 320 stron. Opowieść przedstawia losy starszego małżeństwa Maggie i Franka. Para jest ze sobą od 40 lat ale ostatnie pół roku Nie zamieniła ze sobą nawet jednego słowa. Pewnego dnia Frank zamilkl...taka niekomfortowa sytuacja doprowadziła do próby samobójczej kobiety. W ostatniej chwili mąż znajduje ją nieprzytomna w domu i dzwoni po pogotowie. Nawet jeśli jakimś cudem Maggie przeżyje już nigdy nie będzie taka sama, mózg niestety poczynił już nieodwracalne zmiany. Co doprowadziło do takiej sytuacji?? Dlaczego para z tak długim stażem małżeńskim przestała ze sobą rozmawiać. Na szpitalnym łóżku Frank dokonuje rachunku sumienia i wyznaje nieprzytomnej żonie co tak naprawdę wydarzyło się w ich wspólnym i jego własnym życiu. Opowiada jakie tajemnice skrywa jego życie, przeszłość. Wspomina córkę z którą nie mogli nawiązać kontaktu. Przypomina początki ich znajomości, związku, rodziny, próby starania sie o dziecko. W szpitalu wzbudza ogromny podziw wśród personelu , tak wspaniale zajmując się chorą żoną. Niestety Frank wie że tak nie jest. To tylko pozory. Ale być może i Maggie miała jakieś tajemnice??
Ciche dni to powieść niezwykła, bardzo emocjonująca i zarazem bardzo trudna. Pokazuje obraz współczesnej rodziny, małżeństwa gdzie poszczególni członkowie mimo iż zajmują wspólny adres często nie mają ze sobą nic wspólnego. Do czego może doprowadzić milczenie?? Dlaczego tak skrzętnie ukrywane tajemnice mają tak ogromny wpływ na życie i przyszłość i przede wszystkim do czego prowadzi kłamstwo, niedomowienia. Książkę polecam każdemu czytelnikowi ponieważ porusza bardzo ważne tematy. Autorka przedstawiła również bardzo dojrzałe i przemyślane profile psychologiczne postaci. Ukazując ich wnętrze, problemy, przemyślenia, relacje. Zachęcam do lektury.

Książkę do recenzji otrzymałam z Klubu Recenzenta z serwisu na.kanapie.pl.