Rutynowa wizyta u lekarza może nie raz zaskoczyć nieoczekiwaną diagnozą. Diagnoza, która brzmi jak wyrok: złośliwy rak żołądka z przerzutami. Zwykły ból brzucha może okazać się niezwykłym. W pierwszej chwili odczuwalny jest szok i niedowierzanie, a także nasuwa się pytanie dlaczego ja? Nie ma czasu na narzekanie czy ubolewanie nad swoim losem, gdy ma się silną wolę życia trzeba podjąć wyzwanie i stawić czoła chorobie. Przedstawiona historia Joanny jest przestrogą, ale i nauką. Przestrogą, która krzyczy dbajmy o siebie, poświęcajmy chociaż chwilę dla siebie i dla naszego zdrowia. Im wcześniej wykryje się nieproszonego i złośliwego mieszkańca w naszym organizmie tym większa szansa na wyleczenie.
Joanna Sałyga po postawionej diagnozie za namową Niemęża postanowiła założyć bloga. Pamiętny dzień 10 kwietnia 2010 roku zaczyna słowami:
"mam 34 lata
ważę 56 kg przy wzroście 171 cm
urodziłam 5 lat temu przez cięcie cesarskie chłopczyka
od kilkudziesięciu godzina mam raka".
Blog Joanny zyskał bardzo dużą popularność. Jej zapiski były nieraz lekarstwem dla innych ludzi, którzy również zmagali się z chorobą. Były również inspiracją, motywacją, ukojeniem duszy i myśli. A czym był blog dla samej Joanny? Przede wszystkim pamiątką i świadectwem miłości do syna. Joanna nie doczekała tej chwili, gdy jej zapiski obiegły całą Polskę i zostały wydane w formie książki. "Chustka" to nie przypadkowy tytuł, bowiem to także ksywka Joanny i nazwa fundacji.
"Chustka" opisuje zmagania z chorobą Joanny. To także przedstawienie trudnych etapów leczenia i ich skutków ubocznych. Ale to także przedstawienie walki z chorobą, upór i wiara w zwycięstwo. Joanna w swoich zapiskach omija użalenie się nad sobą i losem, a skupia się na podjęciu walki z ciężką i trudną chorobą. Postanowiła także zaprzyjaźnić się z chorobą nazywając ją rubasznie "rakelcią". Książka nie traktuje tylko o chorobie, ale o byciu matką, miłości do niemęża i ukochanego synka. Synka, którego musiała przygotować na najgorsze, z którym nie raz rozmawiała otwarcie, traktując go na równi z dorosłym. Każdego dnia toczyła bitwę z chorobą, która czasem odpuszczała, by za chwilę uderzyć z podwójną siłą. Jednak ciężkie chwile nie załamały jej, a każdy dzień pokazywał jaką jest wspaniałą osobą i matką.
"Chustka" to nietypowa książka, która obfituje we wspomnienia kobiety chorej na raka. Książka, której nie da się ocenić pod względem warsztatu, języka, czy stylu, bo nie da się ocenić kogoś życia.
Zapiski Joanny są czasami smutne i przytłaczające, a za chwilę zupełnie wesołe i napisane z poczuciem humoru. Książka jest naszpikowana wieloma różnorodnymi emocjami, bowiem przez karty książki przewija się strach, smutek, wzruszenie, miłość, czy też radość. Te emocje wciąż odczuwam pisząc ten tekst. Samo wspomnienie jakże trudnej i ciężkiej drogi, jaką przeszła Joanna ściska mnie za serce. Świat jest niesprawiedliwy. Każdego dnia samobójcy odbierają sobie świadomie życie, tak samo Joanna chciała świadomie żyć i zwyciężyć. Niestety w tym wypadku rakelcia okazała się silniejsza i sprytniejsza. Joanna wciąż szukała nowych rozwiązań, nowych leków, nie poddała się do końca, jednak przeczuwała, że koniec jest już blisko. Po 2, 5 roku zmagań z chorobą przegrała najważniejszą walkę w swoim życiu.
Bałam się tej lektury, bo wiedziałam, że będę bardzo przeżywać los Joanny. Tak też się stało historia ta odcisnęła we mnie piętno. Piętno różnorodnych emocji od żalu, smutku, wzruszenia i łez po uśmiech, szacunek do życia. Absolutnie nie żałuję, że odważyłam się przeczytać zapiski Joanny, ponieważ ta lektura uczy pokory, podejścia do choroby i życia, miłości, a także pokazuje, że nie można do końca się poddawać, nawet w tych najtrudniejszych momentach. Trzeba walczyć do końca, bo przecież nigdy nie wiadomo kto wygra, a każdy dodatkowy dzień spędzony z bliskimi, których kochamy staje się bezcenny.
"Chustka" to lektura, którą warto przeczytać. To lektura, która jest inspiracją, wiarą, nadzieją i pokazuje jak żyć w zgodzie ze sobą i bliskimi. To lektura, która pokazuje jakimi jesteśmy ignorantami w życiu obrażając się, kłócąc o jakieś błahostki. To lektura, która zmusza do przemyśleń, uczy doceniać to co mamy i cieszyć z małych rzeczy. To lektura, która nadaje inne, świeże, a przede wszystkim lepsze spojrzenie na życie. Polecam.
Ps. Blog Joanny został zamknięty, ale nie usunięty zatem zostawiam adres dla zainteresowanych:
http://chustka.blogspot.com/Recenzja pochodzi z mojego bloga:
http://ksiazkowa-fantazja.blogspot.com/2014/09/chustka-joanna-sayga-piotr-sayga.html