Wampiry w wielkim mieście recenzja

Austin pracuje w CIA. Obecnie jest członkiem grupy o nazwie "Trumna", której celem jest zwalczanie wampirów. W wyniku planu przygotowanego przez zespół trafia do show "Najseksowniejszy mężczyzna na ziemi", realizowanego przez wampiryczną telewizję. Dzięki programowi poznaje piękną Darcy Newhart oraz jej przyjaciół i przekonuje się, że nie wszystkie wampiry są złe.

Świat wampirów z którym mamy do czynienia w książce Kerrelyn Sparks wydaje się być bardzo podobny do świata ludzi. Nieumarli mają własną telewizję, piją szampana albo czekoladę zmiksowaną z krwią i chodzą do klubów potańczyć. Różnią się właściwie tylko tym, że "śpią" w ciągu dnia, a nie nocą.

Para głównych bohaterów jest chyba najnudniejsza ze wszystkich postaci występujących w książce. Najbarwniejszymi (również dosłownie) bohaterkami są natomiast jurorki telewizyjnego show - Vanda (Polka - jeśli dla kogoś to ma jakieś znaczenie :)), Cora Lee, Maria Consuela, lady Pamela i księżna Joanna. Inną ciekawą postacią jest Connor, wampir, który "przemienił" Darcy.

Książka niepokojąco przypomina typowego harlequina. Trochę brakowało mi podczas czytania jakichś bardziej rozwiniętych wątków pobocznych, czegoś, co odwróciłoby na moment uwagę od głównych bohaterów. Właściwie nie miałam okazji, aby trochę od nich odpocząć, zatęsknić za nimi. Na pewno jednak autorce należy się plus za wykreowanie świata wampirów, przedstawienie nieumarłych jako normalnych istot (mimo ich rozmaitych umiejętności), podobnych do ludzi, a nie postaci z innej galaktyki, oryginalnych jednostek, które ludziom muszą wydawać się przynajmniej podejrzane.

Kerrelyn Sparks nie powaliła mnie na kolana swoim dziełem, ale naprawdę niewiele jest książek, które nie spodobałyby mi się aż tak bardzo, żebym mogła o nich powiedzieć - zgiń, przepadnij, jesteś beznadziejna. Książkę czytało się szybko, a nawet bardzo szybko i fanom gatunku może przypaść do gustu.