Alice Oseman to młoda brytyjska autorka i ilustratorka, pisząca książki młodzieżowe i komiksy. Zadebiutowała w 2014 roku powieścią YA pt. „Solitaire” („Pasjans”, książka ukazała się w Polsce w 2016 roku, nakładem Wydawnictwa YA), w której bohaterowie powieści „Heartstopper” pojawili się po raz pierwszy. Charlie to młodszy brat narratorki Tori, a Nick to jego chłopak. W tej powieści nie oni są głównymi bohaterami, dlatego autorka postanowiła opowiedzieć o początkach ich historii w rysowanej od dawna powieści graficznej. W 2016 roku, w wieku 21 lat Oseman opublikowała komiks w sieci. Powieść szybko znalazła swoich zwolenników, a w 2019 roku została wydana, dzięki czemu mogła ją poznać szersza publiczność.
Komiks opowiada o początkach znajomości dwóch nastoletnich chłopców. Uczęszczają do tej samej szkoły, ale nigdy nie mieli ze sobą nic wspólnego. Nick to potężny zawodnik szkolnej drużyny rugby, który trochę już o Charliem słyszał, głównie dlatego, że rok wcześniej ten chłopak został wyoutowany. Charlie nie kryje się ze swoją orientacją, spotyka się nawet z niejakim Benem, jednak niechętnie, bo wie, że Ben wykorzystuje jego uczucia. Od początku stycznia wszyscy uczniowie szkoły zostają przydzieleni do nowych „mieszanych grup” i tak Charlie trafia na wspólne zajęcia ze swoim starszym kolegą Nickiem. Siadają nawet w jednej ławce. Szybko okazuje się, że mają podobne zainteresowania i świetnie się dogadują. Spędzają sporo czasu razem, odwiedzają się w domach. Wkrótce Charlie zakochuje się w Nicku. Przeczuwa jednak, że jest na przegranej pozycji i że Nick z pewnością nie odwzajemnia jego uczuć. Nick nie za bardzo rozumie, co się z nim dzieje, wie jednak, że przy Charliem może być sobą i dobrze mu z tym. Na pewnej imprezie dochodzi do przełomu w ich relacji. Co się wydarzy? Czy Nick odwzajemni uczucia Charliego?
Nie sądziłam, że w tak niewielkiej ilości tekstu i w historii obrazkowej można zmieścić tak wiele. Morze emocji, mnóstwo młodzieńczych rozterek, istotne dla młodych ludzi problemy. Nawet nie pamiętam, kiedy po raz pierwszy przeczytałam tę książkę, bo zrobiłam to w jakimś „międzyczasie”, dosłownie w pół godziny. Pochłania się ją w mig. Wróciłam potem do niej znów, żeby po pierwsze wyciągnąć z niej jeszcze więcej, po drugie po ukojenie, które już za pierwszym razem mi przyniosła. I zrobiła to znowu. Bo to taka książka jest, po przeczytaniu której czytelnikowi robi się ciepło na sercu. Niezwykle ciepła, poprawiająca nastrój, dająca nadzieję, podnosząca na duchu. Nie sądziłam też, że ta prosta w zamyśle fabuła będzie w stanie tak mną potrząsnąć. Bo fabuła naprawdę nie jest skomplikowana, opiera się na prostym pomyśle, w którym chłopak spotyka chłopaka. I coś się między nimi zaczyna dziać. Są oni, jest ich otoczenie, które reaguje różnie i teoretycznie właściwie to wszystko. I gdyby to nie zostało opisane i narysowane tak, jak to zrobiła Oseman, myślę, że ta książka straciłaby cały swój urok. Bo musicie wiedzieć, że autorka sama zilustrowała cały cykl o Nicku i Charliem oraz, że zrobiła to bardzo dobrze. Jej kreska, mimo że prosta, jest nie tylko bardzo przyjemna w odbiorze, jej rysunki wyrażają emocje, a to już jest sztuka sama w sobie. Tak naprawdę nie potrzeba tego tekstu zbyt wiele, aby odczytać, co autorka chciała czytelnikowi przekazać. Czułam więź z emocjami, które Oseman wprowadziła w swojej pracy, a to naprawdę bardzo dużo. Emocje te są silne i długo pozostaje się pod ich wpływem. Mistrzostwo!
Myślę, że na temat tego komiksu nie ma co się zbyt dużo rozgadywać, trzeba go po prostu sprawdzić. Niewielu potrafi za pomocą rysunków i niewielkiej ilości tekstu tak bardzo trafić do odbiorców. Trzeba mieć bardzo głęboką wrażliwość obserwacji i warsztat rzecz jasna. Autorka to ma i dlatego jej komiks stał się hitem w Polsce na długo przed jego polską premierą. W książce znajdziecie naprawdę ważne sprawy. To nie jest tylko historia nastoletniej miłości, to nie tylko solidna reprezentacja LGBTQ+, to powieść o życiu, o jego blaskach i cieniach, o tym, co trapi przede wszystkim młodych, wkraczających w dorosłość, poszukujących swojej tożsamości ludzi. Przez to, że tekstu jest niewiele, dialogi są skąpe, a akcja biegnie szybko i nie zawsze, z powodu przeskoków czasowych, można doszukać się ciągu przyczynowo – skutkowego wydaje się, że istotne tematy poruszone w powieści, zostały tu zaledwie liźnięte. Jednak to błąd. Dużo da się wyczytać „pomiędzy wierszami”, wystarczy dobrze się przyjrzeć. Bo w tej powieści jest dużo więcej niż się na pierwszy rzut oka wydaje.