W polskich mediach regularnie pojawiają się wzmianki dotyczące niezwykle obiecującego dla naszego kraju tematu — gazu łupkowego. Jakkolwiek mniej lub bardziej wyśnione i fantastyczne hipotezy z nim związane pobudzają wyobraźnię i zwracają uwagę ekspertów (i nie tylko) na to, co by było gdyby…
Właśnie — tutaj mogłabym wpleść fabułę książki Chciwość jest dobra, napisanej przez Zbigniewa Machowskiego. Jest ona trafną odpowiedzią i ciekawym scenariuszem zawiłych zagadek i układów powstałych po odkryciu złóż gazu w Polsce i innych krajach, położonych „po sąsiedzku” z Rosją. W obliczu światowego kryzysu finansowego i gospodarczego takie odkrycie, stanowiące nieprawdopodobną szansę prowadzącą do uniezależnienia krajów od surowcowej dominacji Wielkiego Sąsiada, staje się symboliczną szubienicą, gdyż — jak to w książkach / życiu bywa — ta „zła” i groźna strona nie może tak po prostu opuścić głowy, odwrócić się na pięcie i odejść.
Tu przechodzimy do sedna — obrazu działania służb specjalnych oraz postępowania osób i instytucji pociągających za sznurki kukiełek (między)narodowych — przedstawienia równie interesującego, co zawiłego, momentami sprawiającego wrażenie zbyt rozległego.
Podobno w chwili śmierci przesuwają się przed oczami obrazy z całego życia. Nieprawda. Gdy nagłe uderzenie w pierś rzuciło Andriejem Blazowem o ziemię, nie zobaczył całego życia, nie zobaczył choćby jednego wydarzenia, którego wspomnienie powinien zabrać w ostatnią podróż. Zobaczył tylko na tle palm deptaku Phinikoudes i starego meczetu Larnaki twarz, której już nigdy nie chciałby oglądać. Usłyszał oddalający się warkot samochodu i słodki przebój rosyjskiego boysbandu. Żałosne pożegnanie.
Niewątpliwą zaletą książki jest spore zróżnicowanie postaci w niej wykreowanych. Każda z owych osób stanowi jednostkę odrębną i całkowicie odmienną od pozostałych, będącą jednocześnie elementem gospodarczo — narodowej układanki.
Również formę i sposób rozmieszczenie treści można ocenić raczej pozytywnie — operując prostym, czasami wręcz dobitnym językiem, autor jest w stanie dotrzeć i przemówić do każdego czytelnika, a książkę czyta się łatwo i przyjemnie.
Mimo wielu zalet, książka Chciwość jest dobra, aspirując do miana thrillera, jednak nie przekonała mnie do końca — brakuje w niej dla mnie jakiejś iskry i czynnika w jakimś stopniu odróżniającego ją od innych historii podobnego typu.
Zasługując jednak na uwagę — choćby ze względu na nieco spiskowe teorie i nawiązania do rzeczywistości, o których z przymrużeniem oka pisałam na początku, powinna stanowić przedmiot nadający się do indywidualnej oceny każdego czytelnika, bo:
Chciwość jest dobra. Chciwość przynosi rezultaty. Chciwość wyjaśnia, przenika i wyraża esencję ducha postępu. Chciwość, we wszystkich postaciach — życia, pieniądza, miłości, wiedzy — popycha w górę rozwój ludzkości.