„To mnie zabije” autorstwa Macieja Kaźmierczaka to thriller psychologiczny, którym autor ukazuje swojemu czytelnikowi brutalny świat seksbiznesu, w którym jedyną obowiązującą zasadą jest brak jakichkolwiek reguł... Była to moja trzecia książka tego pisarza i muszę przyzna, że z każdą kolejną Kaźmierczak zaskakuje mnie coraz bardziej - każdą kolejną premierą udowadnia nam, że stać go na wiele i to dopiero początek jego pisarskiej kariery..
Kiedy pozycja Matyldy na popularnej platformie streamingowej spada, dziewczyna postanawia zrobić wszystko, by wrócić na szczyt. Do czego się posunie i kogo poświęci?
Matylda, dwudziestodwuletnia lekomanka, pracuje jako seksworkerka na kamerkach internetowych. Kiedy jej pozycja na TurnedOn spada, dziewczyna zaczyna posuwać się do coraz gorszych i okrutniejszych czynów. Zrobi wszystko, żeby wyeliminować konkurencję.
Tak poznaje kulisy tajemniczej gry. Ktoś porywa i brutalnie wykorzystuje młode kobiety. Nawet gdy wreszcie odzyskują wolność, ich koszmar się nie kończy… Wkrótce każda z nich otrzymuje wiadomość: „chcesz zagrać jeszcze raz?”.
Kto stoi za porwaniami? Jakie tajemnice znają uprowadzone kobiety? I jaki udział w tej ponurej sprawie ma mężczyzna o imieniu Leon?
Już na samym początku autor serwuje nam postać niejakiej Matyldy, której postępowanie spowodowało u mnie wiele skrajnych emocji. Na samym początku miałam ją za zadufaną w sobie laskę, która myśli, że świat leży u jej stóp, dopiero później zrozumiałam, że za maską silnej, w pewien sposób niezależnej kobiety kryje się zaginiona dziewczynka, która pragnęła być zrozumiana przez najbliższe otoczenie, które zepchnęło ją na samo dno.
Pomocnym w poznawaniu porteru psychologicznego owej bohaterki były liczne retrospekcje, które krok po kroku pokazywały mi jak Matylda stacza się do niebezpiecznej sytuacji, w której się znalazła.
„To mnie zabije” nie jest pozycją dla każdego - autor przygotował dla nas dość mocną powieść, w której królują dość brutalne opisy gwałtów oraz scen s3ksu. Nie ukrywam, czytałam bardziej „chore” pozycje, dlatego niektóre opisy nie zrobiły na mnie aż tak dużego wrażenia, jednak jeśli należysz do wrażliwych czytelników, zastanów się dwa razy czy jesteś na to gotowy/a.
Zaletą, a zarazem wadą tego tytułu jest narracja z wizji wielu bohaterów oraz przeplatająca się teraźniejszość z przeszłością. Zaczynając czytać ten tytuł miałam mały mętlik w głowie, nie potrafiłam się odnaleźć, dopiero po setnej stronie poszczególne wydarzenia zaczęły układać się w mojej głowie w jedną spójną całość.
Na koniec kilka słów o akcji oraz zakończeniu. Przyznam, że pierwsza połowa tej historii nie należała do najszybszych, jednak kiedy dotarłam do połowy tej pozycji rozpoczęła się prawdziwa jazda bez trzymanki. Każdy kolejny rozdział serwował mi takie zwroty akcji, na które nie byłam w zupełności gotowa... Natomiast jeśli chodzi o finał to tutaj mam dość mieszane uczucia - niby trafił on w moje gusta, jednak czegoś mi zabrakło, tego „wow”, który wbiłby mnie w fotel.
Czy książkę polecam? „To mnie zabije” to mocny thriller psychologiczny, który swoją brutalnością sprawił, że dość szybko o nim nie zapomnę. Autor bardzo dobrze przedstawia nam świat seksworkingu, który jest dość popularnym tematem w dzisiejszych czasach. W trakcie pisania tej książki Kaźmierczak nie oszczędzał swojego czytelnika - ukazał nam brutalny świat, w którym mało komu możemy zaufać, ponieważ w naszym otoczeniu czają się ludzie, którzy tylko czekają na moment by wbić nam nóż w plecy.