Celebryta recenzja

"Warto marzyć. Warto mieć odwagę. Nie bójcie się zmian. Nie bójcie się ryzykować. Życie bywa przewrotne"
Czytając tę książkę nie mogłam oprzeć się wrażeniu, ze jest to współczesna historia Kopciuszka. Marcelina – dziennikarka, tkwiąca w nieudanym małżeństwie, której życie nagle całkowicie się zmienia. Dostaje nieoczekiwaną propozycję przeprowadzenia wywiadu na wyłączność z mężczyzną, który rzadko rozmawia z mediami. Od chwili przyjęcia tego zlecenia, za sprawą Daniela, tytułowego celebryty, jej do tej pory szare życie, nagle nabiera barw. Zaczyna przypominać baśń, a prawie wszystkie problemy znikają jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.

Sięgając po tę pozycję miałam nadzieję na lekki obyczaj z elementami romansu i tu się nie zawiodłam. Czytało się ją lekko. Autorka świetnie oddała klimat Włoch. Znakomicie ukazała gościnność, bardzo sugestywnie opisała piękne krajobrazy. Typowo wakacyjna lektura. I cóż... na tym plusy się kończą. Czytając, nie poczułam motylków w brzuchu, nie polubiłam postaci, które moim zdaniem były niedojrzałe. W zamyśle zapewne Daniel miał być bogatym celebrytą, który próbuje udowodnić swoją wartość, a Marcelina miała zostać odebrana jako pewna siebie reporterka. Hmmm... zachowywali się jednak jak para podlotków. Jeszcze Daniela można jakoś usprawiedliwiać, ale Marcelina po prostu była irytująca. Na dodatek fabuła była, jak dla mnie, za bardzo odrealniona.

Kolejnym minusem są zbyt szczegółowe opisy potraw i krajobrazów. Na początku bardzo mi się one podobały, czytając wyobrażałam sobie ten widok, czułam zapach potraw i niemal słyszałam śmiech towarzyszący posiłkom. Było jednak ich za dużo. Z każdym kolejnym miałam ich coraz bardziej dość.

Myślę, że jest w tej książce za dużo wina, błysku fleszy i infantylnego zachowania bohaterów. Może dziesięć lat temu trafiłaby w mój gust, dzisiaj jednak uważam że relacja bohaterów, ich stosunek do siebie jest irytujący.

Niestety książka mnie nie urzekła, a zapowiadała się tak dobrze...