Uniesienie recenzja

      Castle Rock znów jest na językach wszystkich. Castle Rock - miasteczko rzeczy nadzwyczajnych, upiornych i tajemniczych.
     Scott Carey z dnia na dzień przestaje być normalnym człowiekiem. Jego waga maleje, choć wygląd pozostaje wciąż taki sam. I nie zmienia tego faktu nawet trzymane przez niego ciężkie przedmioty.
      Mimo że sprawa z ciągłą utratą wagi jest poważna, Scott zdaje się nie przejmować zagrożeniem dla jego życia. Korzysta z tego "lepszego" czasu i robi wszystko to, na co wcześniej by się nie odważył.
      Ale Scott to nie jedyny znaczący bohater tej książki. Jest również małżeństwo lesbijek, które każdego dnia muszą zmagać się z niechęcią społeczeństwa, co nie wpływa dobrze na prowadzoną przez nich restaurację.
     Jak zakończy się nietypowa historia Scotta i czy kobiety znajdą wreszcie akceptację otoczenia? Tego dowiecie się sięgając po "Uniesienie".

   "Uniesienie" to niewielka (biorąc pod uwagę inne powieści autora) opowieść o stereotypach, determinacji i momencie, w którym trzeba powiedzieć: dość.
      Po raz kolejny King stworzył historię, którą można osadzić w codziennym świecie. Za sprawą kilku rozdziałów, paru znaczących postaci i wypowiadanych przez nich słów, dokonał analizy społeczeństwa, a raczej jego wad.

   Jak już wspominałam, "Uniesienie" nie należy do pozycji obszernych, ale zawiera wszystko to, co powinna zawierać dobra opowieść. Moim zdaniem zarówno tytuł jak i treść można odczytywać na wiele sposobów i każdy z nich będzie właściwy. Dodatkową zaletą jest otwarte zakończenie, które niby coś wyjaśnia i kończy, a jednak... Pozostaje wyobrazić sobie, jak potoczyły się dalsze losy postaci, które towarzyszyły nam przez ponad 170 stron.