Carska roszada recenzja

Carska roszada

Autor: @ederlezi ·2 minuty
2012-07-26
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
Od pierwszego wejrzenia książka mnie intrygowała. Najpierw ciekawość wzbudziła bardzo ładnie wykonana grafika na okładce, a potem króciutki opis zawarty nad tytułem – „Opowieść prawie sensacyjna, momentami romansowa, częściej zagadkowa, niekiedy erotyczna.” Kiedy zaczęłam przewracać pierwsze strony ilość wydarzeń wręcz we mnie uderzyła. Ale niestety tak było tylko przez moment, bo dalej wszystko się jakoś rozlazło. Fabuła z ciekawej zmieniła się na przeciętną, nie była ani porywająca ani nudna, ot taka sobie. Autor miał naprawdę fajny pomysł, który chyba jednak trochę go przerósł.

Na jakość czytania bardzo źle wpłynęła przede wszystkim dość chaotyczna narracja. W powieści liczne były przeskoki na innych bohaterów, wtrącane spore retrospekcje. Jednak te przejścia zostały słabo zaakcentowane. Do tego w środku jakiejś ciekawszej akcji pojawiały się ni z gruszki ni z pietruszki fragmenty jakichś listów i dzienników, które bez wątpienia miały wzbudzić w odbiorcy emocje, jednak w moim przypadku niestety tak nie było.

Inną sprawą była duża liczba bohaterów, którzy mieli wymyślone długie i dziwaczne imiona, nazwiska i tytuły, co sprawiło, że najzwyczajniej w świecie mi się mylili. Często też zapominałam, ze dana postać została już wcześniej przedstawiona i dziwiłam się, skąd nagle się wzięła.

Do tego wszystkiego doszły też wątki wypełniacze, jak na przykład spotkanie po latach dwóch dawnych kochanek, które zakończyło się szczegółowo opisaną sceną miłosna, czy też występy hinduskiej tancerki. Autor z całą pewnością usiłował nadać swojemu dziełu nieco pikanterii, ale przede wszystkim dzięki temu nabrała ona większej objętości.

No dobra, dotąd wyłuszczałam same wady, teraz zaś czas na jakąś zaletę. A tą jest na pewno język powieści. Opisy obfitują w detale, epitety, zagraniczne powiedzenia i idiomy. Można chyba powiedzieć, że jest to taki „kwiecisty” styl pisania, przyznam, że nigdy się jeszcze z czymś takim nie zetknęłam. Kiedy czytałam książkę miałam wrażenie, że pan Medard musi być zapalonym gadułą, czy też krasomówcą. I to właśnie ta cecha jego prozy przekonuje mnie do zapoznania się z przyszłymi utworami, które (mam nadzieję) wyjdą jeszcze spod jego ręki.
Kiedyś czytałam książki tylko dla ciekawej fabuły i akcji, ale teraz nauczyłam się zauważać także inne cechy. Musze przyznać, że w znacznej mierze wpłynęło na to rozpoczęcie blogowania.

Tak więc, dzięki wspaniałemu warsztatowi pisarskiemu powieść wybroniła się. Nie żałuję czasu, który spędziłam, czytając ją. Polecam Wam ją z tego względu, ale na wstępie ostrzegam, że wymaga ona skupienia i uwagi przy lekturze.
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Carska roszada
Carska roszada
Melchior Medard
7.5/10

Opowieść prawie sensacyjna, momentami romansowa, częściej zagadkowa, niekiedy erotyczna Koniec XIX wieku, Warszawa. Miasto niespokojne, dopiero co spacyfikowane po kolejnym spisku antycarskim. Miasto ...

Komentarze
Carska roszada
Carska roszada
Melchior Medard
7.5/10
Opowieść prawie sensacyjna, momentami romansowa, częściej zagadkowa, niekiedy erotyczna Koniec XIX wieku, Warszawa. Miasto niespokojne, dopiero co spacyfikowane po kolejnym spisku antycarskim. Miasto ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

"(...) życie, zbrodnie nie kierują się zegarem szachowym, na który, jeśli nacisnąć, czas zamiera do kolejnego ruchu mistrza...". XIX wieczna Warszawa to miasto pełne kontrastów. Pod zaborem rosyjsk...

@WioletaSadowska @WioletaSadowska

W stolicy Królestwa pojawił się morderca, którego metody zabijania są łudząco podobne do słynnego Kuby Rozpruwacza, budzi to niezadowolenie wśród przełożonych Estara Pawłowicza Van Houtena, który prze...

Pozostałe recenzje @ederlezi

Czarla. Poszukiwacze
CzarLa

edenastoletnia Eva. Dziewięć całe swoje życie mieszkała w bunkrze pod ziemią razem z wychowującym ją robotem o imieniu Mat. Nigdy nie widziała innego człowieka ani nie wy...

Recenzja książki Czarla. Poszukiwacze
Błękitny zamek
Błękitny zamek

Valancy Stirling to dwudziestodziewięcioletnia stara panna, niezbyt urodziwa, nie mająca praktycznie żadnych perspektyw na małżeństwo. Od jakiegoś czasu niepokoją ją atak...

Recenzja książki Błękitny zamek

Nowe recenzje

Metempsychoza
GARNKI Z KAMBODŻY I "METEMPSYCHOZA" CZYLI JAK W...
@mrocznestrony:

Łooo matko elektryczna, ale to było złe! Naprawdę złe, choć sądziłem, że po wyjątkowo słabej drugiej części cyklu "Kron...

Recenzja książki Metempsychoza
Wszyscy jesteśmy martwi.
Wszyscy jesteśmy martwi - finał
@Malwi:

„Wszyscy jesteśmy martwi” to ostatnia, czwarta część serii „Krwawe Święta” autorstwa Sary Önnebo. Akcja nabiera tempa, ...

Recenzja książki Wszyscy jesteśmy martwi.
Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
© 2007 - 2024 nakanapie.pl