Joanna Chmielewska, właśc. Irena Barbara Kuhn z domu Becker (ur. 2 kwietnia 1932 w Warszawie) – autorka powieści sensacyjnych, kryminalnych, komedii obyczajowych, a także książek dla dzieci i młodzieży. Autorka takich powieści jak: Klin, Wszystko czerwone, czy (Nie)boszczyk mąż.
Po wygraniu sześć cztery na wyścigach konnych (cokolwiek by to nie znaczyło), nasza bohaterka i równocześnie miłośniczka hazardu, udaje się, za zaproszeniem dwóch Francuzów pograć w nielegalną ruletkę. Pech sprawia, że akurat na ten dzień zostaje zaplanowana akcja policji, która ma na celu ukrócenie przestępczej działalności. W wyniku zamieszania mężczyzna stojący obok niej zostaje zastrzelony i umierając, pewny że rozmawia z zupełnie kimś innym, wyjawia jej szyfr. Bandyci, gdy zdają sobie sprawę, że zaszła pomyłka, usypiają bohaterkę i wywożą do rezydencji w Brazylii, gdzie próbują ją namówić do wyjawienia tajemnicy. Ta natomiast, z podziwu godnym uporem, próbuje się stamtąd wydostać i pozostać przy życiu.
- Narkoza!... - pomyślałam w osłupiałym popłochu. - Nie oddychać!!! I prawdopodobnie odetchnęłam.*
Początek książki szedł mi trochę opornie, nie miałam problemów ze zrobieniem sobie przerwy w czytaniu, co było zjawiskiem dosyć nietypowym jak na książkę pani Joany. Na szczęście koło setnej strony wszystko wróciło do normy.
Przedsięwzięcie wydawało się całkowicie kretyńskie i niewykonalne i na tym właśnie opierałam przekonanie o jego powodzeniu.*
Co tu dużo mówić, książka, jak zresztą każda tej autorki potrafi w wielu momentach doprowadzić do ataku śmiechu, dlatego nie polecam czytania jej w miejscach publicznych. Natknęłam się kilka razy na opinię, że humor w książkach Joanny Chmielewskiej jest zdecydowanie przereklamowany, niemniej polecam sprawdzić samemu, bo wielu osobom się on podoba i ja z pewnością jestem jedną z nich.
- To nie była zwyczajna dziewczyna - mruknął rozczochrany. - To była niepoczytalna wariatka, a takie są zdolne do wszystkiego.*
Co do samej treści. Bohaterka jest całkowicie szalona, pełna najróżniejszych pomysłów i zupełnie nieprzewidywalna, co czyni taką samą całą książkę. Nie odgadniesz, co stanie się na następnej stronie i to właśnie jest główną zaletą tej pozycji. Nie jest to kryminał w zupełnym tego słowa znaczeniu, nie ma tu śledztwa, detektywa i właściwie konkretnej zbrodni również nie ma, a to uniemożliwia porównywanie twórczości pani Chmielewskiej z innymi autorami tego gatunku. Myślę jednak, że znajdą tu coś dla siebie i miłośnicy twórczości Agathy Christie, i przygód Sherlocka Holmesa.
Narracja jest prowadzona w formie pierwszoosobowej, ale gdy zaistnieje taka potrzeba, autorka przenosi nas w inne miejsce, pisząc, że o tym, co się działo za jej plecami, dowiedziała się później. Jak dla mnie jest to całkiem użyteczny i ciekawy zabieg, dzięki któremu poznajemy wydarzenia z troszkę innej perspektywy.
Nie możesz być prawdziwy. Nie ma dla Ciebie miejsca w moim prawdziwym życiu. Jesteś happy endem sensacyjnego filmu z życia wyższych sfer, po którym na ekranie ukaże się 'koniec' i trzeba będzie wyjść z kina.*
Ogólnie książkę czytało mi się bardzo przyjemnie, nie była to zbyt wymagająca lektura, ale godna polecenia każdemu. Idealna dla tych, co dopiero chcą rozpocząć przygodę z twórczością Joanny Chmielewskiej, a tych, co już są po lekturze kilku jej książek nie muszę chyba zachęcać do sięgnięcia także i po tą.
*Cytaty pochodzą z książki Joanny Chmielewskiej "Całe zdanie nieboszczyka"
*****
Książkę przeczytałam w ramach wyzwania Polacy nie gęsi, czyli czytajmy polską literaturę.