Co jakiś czas w Krainie Siedmiu Królestw na świat przychodzi Obdarzony – dziecko wyróżniające się spośród pozostałych mieszkańców oczami o różnej barwie, co jest symbolem tego, że postać ta posiada jakieś specjalne zdolności. Dziecko takie wysyłane jest na dwór króla, a gdy ten uzna, że Dar można jakoś wykorzystać – młody Obdarzony wcielony zostaje do jego świty. A tu talentów co nie miara. Jedni potrafią doskonale liczyć, drudzy przyrządzać smaczne posiłki, a jeszcze inni – przepowiadać pogodę. A choć Dary bardzo często są dość przydatne ich posiadaczom, niektóre nie przynoszą Obdarzonemu nic, oprócz nieszczęścia…
Katsa urodziła się z jednym okiem niebieskim, a drugim zielonym. Oznacza to, że jest Obdarzona. Dziewczyna otrzymała jednak Dar, który raczej nie posłuży jej do niczego dobrego – Dar Walki. Wychowywana przez wuja-króla szybko staje się po prostu narzędziem w jego rękach, za pomocą którego władca karze najmniejsze przewinienie, chociaż „narzędziu” nie bardzo podoba się taka praca. Ale Katsa nie potrafi się przeciwstawić i bez szemrania wykonuje kolejne polecenia króla. Jednak pewnego dnia wszystko się zmienia… Dziewczyna przypadkowo spotyka Po – chłopaka, który tak jak ona jest Obdarzony, i który przybył do Królestwa w poszukiwaniu swojego krewnego. To on namawia Katsę, by sprzeciwiła się wujowi, co też wkrótce następuje, a dziewczyna razem z księciem ucieka z zamku i wyrusza na niebezpieczną przygodę, podążając za cieniem tajemniczego spisku, który zaważyć może na losach wszystkich Siedmiu Królestw.
„Wybrańcy” to debiut Kristin Cashore, do tego, trzeba przyznać, bardzo udany. Książki nie można raczej zaliczyć do literatury wysokich lotów, ale jako lektura uprzyjemniająca kilka wieczorów nadaje się znakomicie. Zarówno świat, jak i postacie i ich umiejętności, zostały przez autorkę stworzone od podstaw, choć czytelnik po zapoznaniu się z opisem na okładce może stwierdzić, że to już kiedyś było. Jednak, tak jak „Dary Anioła” odznaczają się spośród innych paranormali, również na tle młodzieżowej fantastyki „Wybrańcy” stanowią coś innego, choć opartego na znanych schematach. Bo cóż jest nowego w postaciach obdarzonych fantastycznymi zdolnościami? Ano nic. To już rzeczywiście było. Ale nie przedstawione w taki sposób. Od razu uprzedzam: to nie jest książka o magach, czarownicach czy czarodziejach! Wprawdzie możemy tu uświadczyć jakichś przejawów „magii” w postaci Darów, ale nie na tym powieść się opiera. To jest tylko taki jakby „dodatek”, choć trzeba przyznać, że „Wybrańcy” bez ludzi o dwukolorowych oczach nie byliby tym samym.
Fabuła książki jest dość ciekawa, a bohaterowie interesujący. I choć od samego początku wiadomo, że między Katsą a Po coś zaiskrzy, czyta się to wszystko bez większych zgrzytów. Autorka pokazuje, że uczucie łączące dwójkę głównych bohaterów jest ważne, ale nie na tyle ważne, żeby czynić z tego wątek pierwszoplanowy. Autorka pisze lekko, prostym językiem, co sprawia, że chociaż wydarzenia w „Wybrańcach” nie mkną z prędkością błyskawicy, książka wciąga, pozwalając czytelnikowi zanurzyć się w magiczny świat, który jest bardzo dobrze opisany. Możemy dokładnie połapać się, gdzie leży które królestwo, kto tam rządzi i jaką prowadzi politykę. Wbrew pozorom opisy te nie są długie i przynudzające, lecz ukazują czytelnikowi wspaniały, barwny świat stworzony przez autorkę. Również sceny walki, których jest tu niemało, przedstawione zostały w bardzo ciekawy sposób, opisane bez żadnych niepotrzebnych wyjaśnień czy wojskowego żargonu, pozwalając czytelnikowi w pełni wyobrazić sobie toczony przez bohaterów bój.
„Wybrańcy”, choć są dopiero pierwszym tomem „Siedmiu Królestw”, jak najbardziej zasługują na uznanie. Książka stanowi jakby zamkniętą całość, wszystkie wątki zostały rozwiązane, ale po skończonej lekturze pozostaje jakiś taki niedosyt. Nie ulega wątpliwościom, że powieść ta przeznaczona została raczej dla nastoletniego czytelnika, ale i ci trochę starsi, którzy lubią od czasu do czasu sięgnąć po coś „lżejszego”, nie powinni się zawieść. Mnie książka bardzo się spodobała i mogę ją z czystym sumieniem polecić każdemu, a w szczególności moim rówieśnikom. Sama z niecierpliwością czekam, aż w bibliotece pojawi się drugi tom: „Iskra”. Chociaż nie stanowi ona kontynuacji losów Katsy i Po i opowiada o czymś całkiem innym, myślę, że będzie równie dobra, jak „Wybrańcy”.