Emika, która podczas Mistrzostw Warcross ledwo uszła z życiem, ponownie musi stawić czoła wrogom. Heido, któremu ufała i wierzyła stworzył algorytm, który może zagrozić wszystkim użytkownikom. Dodatkowo wyznaczono ogromną nagrodę za jej śmierć. Zero ofiaruje jej swoją pomoc, tylko jaką cenę będzie musiała za to zapłacić? Jakie tajemnice są przed nią jeszcze skrywane? Czy Neurołącze przetrwa?
Bardzo cieszę się, że dopiero niedawno zapoznałam się z pierwszym tomem, ponieważ wiele ważnych faktów jeszcze pamiętałam, a są one niezbędne, by w pełni zrozumieć fabułę. Ogólnie dużo myślałam nad tym, jak autorka rozwinie wątki i w jakim kierunku to pójdzie. Okazało się że w bardziej psychologiczo-polityczno-szpiegowskie, co z jednej strony wyszło naprawdę dobrze, ale z drugiej czasami brakowało mi większej ilości emocji, które wywoływały u mnie mecze. No ale, kto co lubi, wiadomo.
Jeśli chodzi o bohaterów to wiele się nie zmienili. Emika dalej stara się być samotnym wilkiem, działa na kilka frontach, czasami jest zagubiona i chce dla przyjaciół jak najlepiej. Powoli dociera do niej, że posiadanie bliskich osób to zaleta, a nie wada. Dalej ma problemy uczuciowe i czasami one powodują, że zachowuje się irracjonalnie. Jednak jest też sprytna, przebiegła i ma niesamowitego farta! Za to bardzo cieszę się, że mieliśmy okazję bliżej poznać zawodników Pheonix Riders, bo tego mi brakowało wcześniej. Te postacie uwielbiam i cieszę się, że dostaliśmy jakieś skrawki z ich przeszłości. O Heido jakoś mam problem by się wypowiedzieć, bo niby wiem co nim kierowało i jakie miał pobudki, ale z drugiej no jakoś nie jestem w stanie do końca go polubić i wybaczyć.
Jednak pomimo tego, że spodziewałam się innego obrotu spraw, to naprawdę jestem zadowolona. Trzyma ona poziom poprzedniej. Jest w niej dużo akcji, zagadek, tajemnic i przekrętów. Nie można być pewnym komu możemy ufać. Samo zakończenie zaś to coś genialnego! Czytając, siedziałam jak na szpilkach i nie mogłam się od tego oderwać. Spodobało mi się również to, że jeśli ktoś dawno czytała pierwszą część i teraz zabierał się za kontynuację to niektóre wątki były przypominane i łatwiej można było to ogarnąć i to też nie było to przedstawione w taki nachalny sposób.
Dlatego, pewnie się powtórzę, jeśli oglądaliście anime Swort Art Online to ta historia to coś na podobę tego, tylko w bardziej realnych warunkach. Ta powieść spodoba się także fanem Cyberpunka i ogólnie takiego wielkiego rozwoju technologicznego. Jest w niej bardzo dużo akcji, tajemnic i hakerskich zagrań. Przy niej zdecydowanie nie będziecie się nudzić i mogę zapewnić, że jeśli ktoś nie ogarnia światów wirtualnych i takich technologii, to nie ma co się martwić, autorka bardzo przystępnie to wyjaśnia, ze da się to ogarnąć i cieszyć z lektury!