"Ludziom w moim wieku wydaje się, że śmierć nie istnieje.
Nastolatki - jak wszyscy wiedzą - na ogół wierzą, że są nieśmiertelne.
Jednak ja chyba nigdy nie miałam takiego poczucia."
Jessica Warman mieszka w Pensylwanii. Jest matką dwóch córek i zapaloną uczestniczką maratonów. Na swoim koncie ma już trzy książki.
Na początku byłam neutralnie nastawiona do tej książki. Zastanawiałam się, co takiego znajdę na stronach powieści o dość intrygującym tytule: "Pomiędzy światami" oraz zachęcającym do lektury opisie. To, co znalazłam podczas kilkugodzinnej wędrówki wraz z główna bohaterką przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania.
Elizabet Valchar była uczennicą popularną, z tabunem znajomych i przyjaciół, gdyby tylko zechciała każdy chłopak byłby jej. Życie Liz było pozornie idealne - przyrodnia siostra była jednocześnie jej przyjaciółką, miała chłopaka z którym mogłaby spędzić całe życie. Jednak... Coś ją gnębiło. Codziennie po kilka razy przebiegała kilka kilometrów, byleby tylko przestać myśleć. Bieganie ją oczyszczało. Z czego? To pozostaje zagadką.
W dniu swoich osiemnastych urodzin wychodzi z kajuty jachtu, ponieważ obudziło ją rytmiczne stukanie. Bang, bang, bang. Wychyla się za burtę, by zobaczyć źródło hałasu i, owszem, widzi je. Jest nim ciało. Jej ciało. Liz jest martwa. Jak umarła, czy ktoś ją zabił, co wydarzyło się w przeszłości?
W poszukiwaniu odpowiedzi Elizabeth towarzyszy Aleks. Chłopak zmarł niespełna rok wcześniej potrącony przez samochód. Początkowo w stosunku do głównej bohaterki nastawiony był wrogo, nie chciał pokazywać jej swoich wspomnień, unikał dotyku. Później wszystko się zmienia. W trakcie czytania powoli dowiadujemy się tego, rozwiązujemy zagadkę, w naszych rękach pojawia się odpowiedź.
Od jakiegoś czasu polubiłam powieści, które zaczynają się i kończą w jednym tomie, czekanie na następną część, w której być może znajdę upragnione odpowiedzi na pytania postawione w poprzedniej książce jest irytujące. A tu proszę - wszystko co chciałam znalazłam wraz z końcem lektury. Gdybym miała określić "Pomiędzy światami" trzema słowami byłyby to: genialna, fantastyczna, fenomenalna. Nie spodziewałam się, że tematyka tej książki tak mnie wciągnie.
Pozytywnym aspektem tej książki jest fakt, iż jest ona życiowa. Dlaczego tak uważam? Ponieważ znajdują się w niej realistyczne postacie. Bo czyż nie każdy z nas zna piękne, popularne dziewczyny, które myślą tylko o sobie? Którym wszystko uchodzi płazem, ponieważ ma bogatych rodziców / jest ładna / jest popularna/ jest cheerleaderką?
Zdaję sobie sprawę, ze moje następne słowa zabrzmią nieco dziwnie, ale po lekturze "Pomiędzy światami" zaczęłam rozmyślać na temat śmierci. Czy ja również trafię do między-świata czy może do miejsca, gdzie będę mogła zrobić sobie bilans mojego życia? Zaczął mnie ciekawić ten temat. A Wy co o tym myślicie?
Podsumowując.
"Pomiędzy światami" jest lekturą przyjemną, znajdziemy w niej wartką akcję, tajemnicę oraz swego rodzaju pociechę. Mogłabym określić ją jako obowiązkową lekturę dla każdego z nas.
Polecam.