Nie jest to zwykła książka antyutopijna czy postapokaliptyczna. Jest to książka, w której na równi istnieje zwykły świat oraz drugi świat, który rządzi się własnymi prawami i jest zupełnie inny od naszego. W tamtym świecie nic nie wydaje się normalne, ale nie dla jego mieszkańców. Dla nich wszystko dzieje się tak, jak powinno. Jednak ich świat jest hierarchiczny. Jest to świat, w którym życie wydaje się najgorszą rzeczą na świecie. Co jakiś czas ktoś się buntuje, ale nic to nie daje. Choć świat jest przerażający, mroczny, pełen cierpienia i bez uczuć, jego mieszkańcy godzą się z jego prawami i wykonują rozkazy. Feral również. Dla niej, choć przeżyła wiele złego, ten świat to jedyny jaki zna i szanuje. Dla niej nie liczą się jej uczucia i innych, ona tylko wykonuje rozkazy. Bo tak została nauczona. Ale do czasu.
W Nowej Atlantydzie pojawia się chłopak z naszego świata, który ucieka przed mieszkańcami NA. Był przez nich torturowany. Feral go ratuje. Lecz ściąga to na nią kłopoty, jakich jeszcze w całym swoim życiu nie miała. By ratować swoje życie i życie chłopaka muszą się wydostać z NA do naszego świata.
Dla Feral to zmiana wszystkiego. Przez swój czyn musi ponieść straszne konsekwencje. Całe jej życie się zmienia. Wszystko w co wierzyła traci sens, choć za wszelką cenę pragnie by było tak, jak wcześniej. Ale podróż do naszego świata i wydarzenia z nim związane sprawiają, że Feral musi zmienić swoje nastawienie i zmienić samą siebie. Musi zniszczyć to kim była i to kim jest. Wszystko wywraca się do góry nogami.
W naszym świecie Feral odkryje prawdę o samej sobie, ale również o świecie, który był jej domem i który kochała ponad wszystko, choć przyniósł jej wiele cierpienia. Tylko czy Feral będzie w stanie zmienić wszystko? Czy będzie w stanie zniszczyć to co kochała? Czy będzie w stanie zaakceptować siebie taką, jaką jest, czyli potworem stworzonym by niszczyć? Czy uratowany chłopak sprawi, że Feral będzie w stanie cokolwiek poczuć poza chęcią niszczenia? Tylko jak ma to zrobić skoro została stworzona by niszczyć, by nic nie czuć. Feral nie jest tylko człowiekiem. Jest czymś więcej. Skrywa tajemnicę, która ma wpływ na całe jej życie.
Nowa Atlantyda to świat, w którym rządzi cierpienia i chore reguły, które doprowadzają do tworzenia czegoś, co istnieć nie powinno. Ale chęć bycia u władzy i bycia najmocniejszym i niezniszczalnym jest tak silna, że jest się w stanie zrobić wszystko. Nawet zniszczyć życie wielu ludziom i sprawić by cierpieli ponad wszystko.
Dla mnie książka była dużym zaskoczeniem. In plus. Nie spodziewałam się, że będzie aż tak dobra. Przeczytałam ją szybko i muszę przyznać, że bardzo mi się spodobała. Choć posiada trochę ponad 200 stron dzieje się w niej tyle, ile w niektórych nie dzieje się przez kolejne części. Naprawdę zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie i cieszę się, że ją przeczytałam i mam nadzieję, że będą kolejne części.