Ta książka jest świetną, lekką i przyjemną romantyczną komedią przy której nie sposób się popłakać, nie tylko z losów bohaterów, jak i z przezabawnych dialogów oraz sytuacji w jakich znaleźli się bohaterowie tej książki. A co jeszcze wyróżnia tę debiutancką książkę na tle innych. Otóż to, że nie ma w niej ani krzty powielania schematów.
O czym jest fabuła „Prawictwo utracone. Biorę cię za żonę”, otóż opisuje losy z życia Macieja, 34-letniego seksuologa, który cieszy się doskonałą renomą wśród swoich pacjentów, jak i czytelników, bowiem nasz bohater pisze książki oraz artykuły do czasopism pod pseudonimem Małgorzata Love. Inteligentny, przystojny, dobrze zbudowany i wychowany oraz znakomity profesjonalista w swojej dziedzinie. Ten mężczyzna jest rozchwytywany przez kobiety. Każda by go chciała. Cóż mu się dziwić jeśli codziennie do jego gabinetu przychodzą po poradę właśnie kobiety (mężczyźni są rzadkimi gośćmi w jego gabinecie). To właśnie dla Maćka kobiety są największym problemem ( chodzi mi tu o relacje damsko-męskie). To właśnie im udziela porad na temat pożycia seksualnego, a tak naprawdę sam nie może poradzić sobie ze SWOIM PROBLEMEM… A MIANOWICIE Z UTRATĄ PRAWICTWA.- Tak, Tak! Dobrze czytacie. Nasz Maciej jest prawiczkiem i strasznie boi się bliskich spotkań z kobietą (wiecie co mam na myśli)- Pewnie w tym momencie wybuchniecie gromkim śmiechem :) – Lecz w głębi ducha będziecie zastanawiać się jak potoczą się dalsze jego losy? Czy przełamie swój lęk do kobiet i postawi wszystko na jedną kartę? A jeśli tak , to czy znajdzie również szczęście w miłości?
I tutaj z pomocą przychodzi mu jego kuzyn i najlepszy przyjaciel Alan, który ma opinię Casanovy i łamacza damskich serc ( jego również nie ugodziła strzała Kupidyna… Jednak i do niego los się uśmiechnie). Alan jest totalnym przeciwieństwem Macieja. Bierze od życia garściami i korzysta z niego jakby nie było jutra. Czy Alanowi uda się nauczyć Macieja, by stał się pewniejszy siebie w kontaktach z płcią piękną? Z pewnością mu pomoże, bo będzie miała w tym udział jego najlepsza przyjaciółka… (Więcej nie zdradzę! Sami musicie się tego dowiedzieć!).
Najmocniejszym punktem tej cudnej powieści jest wszędobylski humor. Jednak najważniejszą rolą są bohaterowie tej fabuły. Są całkowitym przeciwieństwem od innych postaci w tego typu gatunku literackiego. A no dlatego, że są różni, każdy z nich zmaga się z własnymi życiowymi problemami. Są przedstawieni bardzo wyraziście. To czysta przyjemność obcować w ich towarzystwie podczas lektury tej książki. Szczerze mówiąc to sądziłam, że postać Macieja będzie przedstawiona w dość użalający sposób jednak nic z tych rzeczy. Został przedstawiony w najbardziej pozytywny sposób, który był dla mnie totalnym zaskoczeniem. Jego kreacja zasługuje na złoty medal. Już sam wątek prawictwa naszego bohatera zyskuje miano bardzo oryginalnego. A dodając do tego wulkan emocji i humoru, który mu cały czas towarzyszy. No mistrzostwo. W tej książce się tyle dzieje, że nie będziecie chcieli się od niej oderwać. Bardzo polubiłam czwórkę naszych bohaterów – Macieja, Alana, Różę i Leę. Aż miło było być obserwatorem ich zmagań w relacjach damsko-męskich i to z uśmiechem na ustach od ucha do ucha. Nawet już po jej zakończeniu.
Powieść „Prawictwo utracone. Biorę cię za żonę” jest to bardzo udany debiut, a ja osobiście uwielbiam debiuty. Każdy jego autor zawsze w niesie do literatury coś nowego i niepowtarzalnego. Bez żadnych obaw sięgnęłam po tę książkę, a ona skradła moje serce od pierwszych stron, a przede wszystkim okazała się bardzo zaskakująca. Więc z czystym sercem polecam ją nie tylko Panią, ale również Panom. Nie pożałujecie, że po nią sięgnęliście. Idealnie nada się na jesienny wieczór, jak i na prezent dla bliskiej osoby pod choinkę. Naprawdę warto!! Gorąco Polecam!!!!!!!!!!