Gdy zaczynałam czytać ,,Krew, którą nasiąkła” Asy Larsson, szwedzkiej pisarki, która debiutowała ,,Burzą z krańców ziemi” czułam pewien niedosyt, nie znałam bowiem losów głównej bohaterki Rebeki Martinsson. Po lekturze debiutanckiej pozycji wszystko stało się jasne.
Wiktor Stangard po śmierci klinicznej zakładał, że widział Boga, który wyznaczył mu jako misję zjednoczenie wiernych w Kirunie. Wszyscy nazywali go Rajskim Chłopcem, razem z trzema pastorami – Gunnarem Isakssonem , Thomasem Soderbergiem oraz Vesą Larssonem zbudował Kościół Źródła Mocy, gdzie został brutalnie zamordowany. Jego ciało zostało zmasakrowane, miał wydłubane oczy, odcięte ręce, liczne rany po nożu. Pierwszą osobą, która go znalazła była jego siostra, Sanna, której się objawił. Kobieta, obawiając się, że mogłaby zostać oskarżona o zabójstwo dzwoni do Rebeki Martinnson , adwokat pracującej w firmie Maijer&Ditzinger.
Bohaterka została aresztowana, wszystkie dowody świadczyły bowiem przeciwko niej. W jej domu znaleziono nóż, którym zamordowany Rajskiego Chłopca oraz jego Biblię. Rebeka miała na to tylko jedno wyjaśnienie – ktoś chciał wrobić jej koleżankę sprzed lat. Nieoczekiwanie na światło dzienne wychodzą również sprawy, o których nie powinno się mówić…
Pani adwokat, jako nastolatka należała do zgromadzenia, które prowadził Thomas Soderberg, jednak po wydarzeniach, jakie miały miejsce przed laty, zmuszona była z niego odejść. Udała się na studia, zamieszkała daleko od rodzinnej Kiruny, jednak zmuszona była wrócić, aby ratować kobietę, która chyba nie potrafiłaby zabić własnego brata, chociaż kto wie?
Miałam przyjemność czytać pozostałe części serii o Rebece Martinsson oraz komisarzach – Annie Marie Melli oraz Svenie Eriku Stalnacke. Wszystkie bardzo mi się podobały. Z tą pozycją również nie było inaczej. Co prawda na początku, trudno było mi się przestawić na styl autorki, jednak gdy już się wciągnęłam powieść pochłonęłam jednym tchem. Uwielbiam kryminały, ostatnio odkrywam też skandynawskie i jestem coraz bardziej nimi oczarowana. Wartka akcja, nieoczekiwane zwroty akcji i fakt, że czytelnik nie może odgadnąć, kto stoi za wszystkimi zbrodniami sprawia, że książkę czyta się bardzo przyjemnie i z wielką przyjemnością.
Autorka tym razem poruszyła problem sekt religijnych, jakich wiele w naszym kraju, jednak nikt głośno o nich nie mówi. Powszechne jest traktowanie ,,przełożonego”, jako wysłannika Boga i wykonywanie wszystkich jego poleceń, niekoniecznie w zgodzie z własnym sumieniem. Częste przekręty, jakie miały miejsce w Kościele Źródła Mocy doprowadziły do tragedii, kto jednak za tym wszystkim stoi? Czyżby jakiś niezadowolony ,,wierny” postanowił się zbuntować? Przekonajcie się sami, warto !
,,Burza z krańców ziemi” to pierwsza debiutancka powieść Asy Larsson, która została zdobyła nagrodę dla najlepszego szwedzkiego kryminalnego debiutu. Czy polecam? Tak, czytelnicy lubiący szwedzką kryminalistykę z pewnością będą zachwyceni. Tym, którzy jeszcze nie są zdecydowani, mogę powiedzieć, że z początku trudno jest wciągnąć się w fabułę, dominuje specyficzny język, jednak już po kilkudziesięciu stronach ta bariera znika, a lektura sprawia tylko przyjemność !
Moja ocena : 9/10