Burn me recenzja

Burn me

Autor: @snieznooka ·2 minuty
2024-01-28
Skomentuj
1 Polubienie
„Burn me” jest książką autorstwa Kariny Hiddenstorm, jest to osoba, której z pewnością nie trzeba wam przedstawiać, bowiem od jakiegoś czasu jej powieści goszczą w księgarniach i na naszych pólkach. Czasami życie płata nam figle i jesteśmy zmuszeni pozostawić to, co znane, kochane na koszt tego, co nie zbyt nam się podoba. Człowiek jest taką istotą, że nie wszelkie zmiany budzą u niego pozytywne reakcje. Zwłaszcza, kiedy jest się młodą osobą i wiele relacji jest dla nas ważnych. Podświadomie rodzi się też lęk, czy zostanie się zaakceptowanym w nowym środowisku? To książka dla młodzieży, więc należy się spodziewać ważnej dla nich tematyki. Myślami wracałam do tamtego okresu, nie było łatwo, wiele rzeczy wtedy wydaje się być nie do przeskoczenia, jednak z czasem jest po prostu lepiej, inaczej, a człowiek więcej dostrzega.
Główną bohaterką książki autorstwa Kariny Hiddenstorm pod tytułem „Burn me” jest Ava Hutton, to młodziutka, siedemnastoletnia dziewczyna, której rodzice się rozwiedli. Mieszkała w Los Angeles, tam czuła się dobrze, jednak krok, na który zdecydowali się jej rodzice sprawia, że posypał się jej stabilny świat. Nie tylko jej rodzina się rozpadła, wraz z mamą jest zmuszona przeprowadzić się do mniejszego miasteczka, gdzie mieszka nowy partner jej matki. Nie ma z rodzicielką najlepszego kontaktu, nie potrafią się pozo umieć. W Avie wzrasta bunt, czemu nie trudno się dziwić. Dziewczyna musi odbyć letni kurs wyrównawczy, w drodze na zajęcia omal nie ginie pod kołami pędzącego samochodu. Jego kierowcą jest William Woolworth nienależący do przyjemniaczków, nie jest uprzejmy, jednak bardzo przystojny. Coś między nimi zaiskrzyło, pomimo niechęci do spotkań los wydaje się pchać ich ku sobie, z jakim skutkiem? Czy mimo wszystko może ufać Willowi? Czy chłopak ma wobec niej czyste intencje?
„Burn me” to młodzieżówka, która była niezwykle przyjemna w odbiorze. Autorka zaskoczyła mnie tym, że tak autentycznie przedstawiła świat nastolatków, ich uczucia, wzburzone emocje, niezrozumienie świata, dorastanie, hormony. Nie wszystko można zwalać na taki etap w życiu, ponieważ pomimo młodego wieku bohaterowie musza zmierzyć się z wieloma problemami. Istnieją pewne pobudki, dla których główny bohater zachowuje się w taki sposób, miejscami sam siebie nie rozumie. Ma z resztą do tego prawo, dojrzali ludzie też błądzą. Karina Hiddenstorm stworzyła wielowątkową fabularnie powieść, która z pewnością spodoba się wielu odbiorcom. „Burn me” to książka, w której wiele jest melancholii, młodzieńczego zagubienia, prób wejścia w dorosłość. Niekontrolowane napady złości dawały ujście stłamszonym uczuciom, które odczuwali bohaterowie. Zbyt dawno nie sięgałam po książki autorki, cieszę się, że miałam okazję to zmienić. Ta historia z pewnością poruszy wielu czytelników.

Moja ocena:

× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Burn me
Burn me
Karina Hiddenstorm
7.8/10

Pierwsza miłość, bunt przeciw całemu światu i życie na krawędzi! Ava Hutton po rozwodzie rodziców przepro­wadza się z matką do niewielkiego miasteczka. Pewnego dnia omal nie ginie pod kołami sa­mocho...

Komentarze
Burn me
Burn me
Karina Hiddenstorm
7.8/10
Pierwsza miłość, bunt przeciw całemu światu i życie na krawędzi! Ava Hutton po rozwodzie rodziców przepro­wadza się z matką do niewielkiego miasteczka. Pewnego dnia omal nie ginie pod kołami sa­mocho...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

✨️ „Ty. Pojawiłaś się na mojej drodze, i to zmieniło wszystko”. Rzadko czytam książki młodzieżowe i byłam w wielkim szoku, że tak potrafiłam się wciągnąć w losy bohaterów. Autorka napisała bardzo em...

@zmiloscidomroku @zmiloscidomroku

„Trudno przezwyciężyć stare nawyki, jeszcze trudniej odwzorować cokolwiek innego, jeśli w życiu poznało się tylko to, co złe. A ta głodna bestia gdzieś w nim chciała nakarmić się światłem Avy”. Av...

AN
@anitka170

Pozostałe recenzje @snieznooka

Przeklęte Dzieci Inayari
Przeklęte dzieci Inayari

„Przeklęte dzieci Inayari” to debiutancka książka autorstwa Agnieszki Kulbat, która rozpoczęła cykl Mojra, rozbudzając tym samym moją ciekawość. Wiem, że sięgam po książ...

Recenzja książki Przeklęte Dzieci Inayari
Spektrum. Geminidy
Geminidy

W niewielu przypadkach okazuje się, ze drugi tom cyklu dorównuje, a nawet przewyższa pierwowzór! Kiedy przeczytałam „Spektrum Leonidy” nie mogłam nie sięgnąć po ich drug...

Recenzja książki Spektrum. Geminidy

Nowe recenzje

Bez pożegnania
Bez pożegnania
@Malwi:

Gdy sięgnęłam po „Bez pożegnania” Barbary Rybałtowskiej, poczułam, że oto rozpoczynam podróż – nie tylko w głąb histori...

Recenzja książki Bez pożegnania
Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Tik-tak, tik-tak
@Chassefierre:

,,Samotnie przeciwko ciemności'' jest chyba najtrudniejszą i zarazem najładniejszą książką z całej serii, choć to ostat...

Recenzja książki Samotnie przeciwko ciemności. Zniweczenie triumfu lodu
Miałeś już nigdy nie wrócić
Współpraca barterowa
@andzelikakl...:

🅡🅔🅒🅔🅝🅩🅙🅐 ▪️Ta historia przedstawia obraz miłości matki do dziecka. Jej bezwarunkowa miłość pokazuje, że jest najważniej...

Recenzja książki Miałeś już nigdy nie wrócić
© 2007 - 2025 nakanapie.pl