Wiktor Mrok w książce "Mała baletnica" opisuje okrutną rzeczywistość, która niestety jest po dziś dzień spotykana na świecie. Mała dziewczynka o imieniu Anastazja nie miała łatwego dziecinstwa, ojciec i matka nie okazywali jej należytego zainteresowania, byli wobec niej brutalni, bezwzględni i nie potrafili pokazać, że ją kochają. Dlatego Anastazja, gdy tylko znalazła okazję by uciec od tej chorej atmosfery postanowiła z niej skorzystać. Jedyne o czym marzyła i w czym się dobrze czuła to był balet. Chciała zostać znaną i cenioną baletnicą. Dlatego też to właśnie balet przewodził w jej życiu.
Anastazja uwolniła się od rodziców, ale wplątała się w coś z czego nie było ucieczki.
Po latach, już jako dorosła kobieta została odnaleziona zastrzelona we własnym domu, a z jej sali baletowej odkryto przejście do pomieszczenia, w którym odnaleziono mała dziewczynkę rozebraną do naga posadzoną na stole, który miał służyć do gwałtu.
Moskiewska policja rozpoczyna dochodzenie w sprawie morderstwa kobiety, w trakcie którego na jaw wychodzą zaskakujące fakty, a sprawa o morderstwo przeradza się w światowy handel dziecięcą pornografią.
Poruszająca i jakże okrutna historia o mozolnym sledztwie Moskiewscy policjanci natrafiają na wiele przeszkód, utrudnień i zatajeń. Niestety wykorzystywanie seksualne dzieci zdarzało się i wciąż zdarza się na świecie. Niemniej jednak skala molestowania i rozprzestrzeniania dziecięcej pornografii, którą autor przedstawił w książce to największa dotychczas afera z dziecięcą pornografią na całym świecie. Jej skala dosłownie przeraża. Miliony wyprodukowanych zdjęć, na których znajdują sie przerażająco młode dziewczynki juz w wieku od 5 lat!! To dosłownie małe dzieci, których dzieciństwo zostało brutalnie zniszczone. Miliony filmów na których występują w seksualnych scenach dzieci, a co najgorsze ludzie potrafili płacić naprawdę duże pieniądze, aby uzyskać dostęp do oglądania tych materiałów. Materiały rozprzestrzeniły się na całym świecie. A co najgorsze rodzice dzieci, które zostały wykorzystane do stworzenia tych materiałów nie mieli o tym najmniejszego pojęcia.
Przerażająca, okrutna, ale niestety prawdziwa historia, która mną wstrząsnęła. Zdecydowanie zostanie w mojej pamięci na długi czas, o ile nie do końca życia. Brutalność materiałów i to, że małe niczego nieświadome dziewczynki zostały tak wykorzystane przeraża. Szczególnie tych, którzy sami posiadają dzieci.