Wieża Jaskółki, szósty tom sagi wiedźmińskiej, przynosi znaczną zmianę w stylu narracji oraz atmosferze opowieści. Sapkowski, który wcześniej kładł nacisk na drużynową przygodę i subtelny humor, w tej części wprowadza znacznie mroczniejszy, miejscami duszący klimat, co nadaje historii ton zupełnie odmienny od poprzednich tomów. Ten zabieg, choć może być zaskakujący, ma swoje uzasadnienie: główną bohaterką staje się Ciri, która po dramatycznych przejściach na Thanedd podąża ścieżką pełną bólu, przemocy i goryczy.
Ciri tutaj jest przedstawiona nie jako zagubiona dziewczyna, lecz jako postać, która przeszła przez piekło i jest tego świadoma. To jednak nie jest łatwa lektura. Fragmenty poświęcone Ciri bywają męczące, pełne chaosu i niełatwych emocji, co potęguje styl narracji. Sapkowski stosuje tutaj liczne przeskoki czasowe, co na początku może dezorientować, zwłaszcza dla czytelnika przyzwyczajonego do liniowej struktury fabuły. Autor wprowadza elementy snu, wizji, a także retrospekcji, które mają na celu oddanie stanu emocjonalnego Ciri, jej traumy oraz procesu, w którym powoli buduje w sobie nowe, pełne determinacji „ja”. Te zabiegi sprawiają jednak, że czytanie może wymagać więcej wysiłku – mamy wrażenie, jakbyśmy towarzyszyli bohaterce w jej labiryncie wspomnień i przeżyć, co czasami wydaje się przytłaczające.
To, co może nieco zawodzić w Wieży Jaskółki, to brak równowagi między postacią Geralta a Ciri. Chociaż w poprzednich tomach autor budował opowieść wokół Geralta jako osi wydarzeń, tutaj Geralt jest bardziej na uboczu, co nie wszystkim fanom Wiedźmina może przypaść do gustu. Zdecydowanie wyczuwa się, że Sapkowski chciał zgłębić i skomplikować postać Ciri, nadając jej mroczniejszy wymiar. Dla osób, które przyzwyczaiły się do postaci Geralta jako głównego bohatera, może to być rozczarowujące, a sam rozwój narracji – nieco wyczerpujący.
Jednak mimo tej zmiany tonu i struktury, w Wieży Jaskółki Sapkowski nadal pozostaje wierny swojemu specyficznemu stylowi – jest tu miejsce na refleksję, sporo filozoficznych przemyśleń i uniwersalne dylematy. Książka podejmuje temat traumy, zemsty oraz poszukiwania tożsamości w brutalnym świecie, a postać Ciri przechodzi intensywną przemianę. To nie tylko opowieść o wędrówce, ale także o konfrontacji ze sobą samym, co jest mocnym motywem w tej części.
Warto podkreślić, że choć nie każda część książki jest równie porywająca, zakończenie rekompensuje wcześniejsze trudności. Końcówka wciąga szybkim tempem i intensywnością wydarzeń, oferując liczne zwroty akcji, które zapadają w pamięć. W finale Sapkowski zręcznie prowadzi do kluczowego momentu dla całej sagi, pozostawiając czytelnika z napięciem i wyczekiwaniem na kolejną część.
Podsumowując, Wieża Jaskółki nie jest lekturą łatwą ani lekką, ale wnosi do sagi głębię i powagę, podkreślając, jak wielką ewolucję przechodzą bohaterowie. To rozdział, który – mimo pewnej chaotyczności – pozwala jeszcze lepiej zrozumieć, co kieruje Ciri, co buduje jej charakter i co sprawia, że jest jedną z najbardziej fascynujących postaci tego uniwersum.