Braterstwo krwi recenzja

Przeczytaliście kiedyś serię gdzie 1 tom był dobry, 2 okropny, a następne coraz lepsze/gorsze?

Ja właśnie tak mam z książką/ serią, którą dzisiaj wam przedstawiam.

Jest to recenzja drugiego tomu serii „Zakręty losu” Agnieszki Lingas-Łoniewskiej

Współpraca recenzencka z Wydawnictwem niegrzeczne książki.

Jest to seria, która ma tylko dwa płomienie w skali hot, a i tak mamy bardzo wiele emocji i duże napięcie między bohaterami, a także scen między nimi. W tym tomie widzimy, jak życie Kaśki i Krzysztofa niby zaczyna się układać, ale tak tylko pozornie, bo bardzo szybko okazuje się, że ta Sielanka nie potrwa długo.

Mamy tu powielany wątek właśnie tego przestępczego półświatka. Mamy też duży nacisk na Łukasza, czyli brata Krzysztofa i ja go totalnie nie polubiłam. Jest to Bohater dla mnie za trudnym charakterem i jednocześnie jest głupi,
ja niby go rozumiem i niby dlaczego postąpił tak, a nie inaczej, dlaczego dążył do pewnych rzeczy, ale jednocześnie gryzie to się z tym co ja bym zrobiła. Co do Katarzyny w tym tomie, no irytowała mnie ta kobieta, ale też wiem, z czego to wynika. Takim dużym też minusem, który zauważyłam jest spadek trochę formy jeżeli chodzi o dialogi, bo w pierwszym tomie te dialogi były takie żywsze tak, tutaj mam wrażenie, że nie do końca się kleiły i czasami były dosyć wymuszone.

Taki też minusem jest kreowanie historii, czułam się trochę znudzona, a słuchałam tej książki w audiobooku. Dłużyłam mi się niemiłosiernie, a nie jest to jakaś długa pozycja. Dodatkowo sceny erotyczne, które według mnie nie były dobrze napisane, ba były mocno żenujące.

Ten tom oceniam tak na 2/3 ⭐️, zdecydowanie 1 tom był dużo lepszy. Noi też relacja między braćmi była dla mnie za mało poważna. Jest to seria, która znajdzie ogromną rzeszę fanów, jednak ja jedną z nich raczej nie będę. Pomimo wszystko cieszę się, że zapoznałam się z kolejną Polską autorką i że poszerzam swoje horyzonty.


. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .