Wyobraź sobie, że budzisz się na łące. Nie wiesz co tam robisz ani tym bardziej gdzie jesteś. Co w tym wszystkim najgorsze? Nie pamiętasz nawet jak masz na imię, skąd pochodzisz, ile masz lat - nie pamiętasz nic! Kawałek dalej leży Twój plecak, w którym nie znajdujesz zbyt wielu wskazówek. Jedną z nielicznych jest telefon, w którym masz nieodsłuchaną wiadomość. Okazuje się, że jej adresatem jesteś ty sam. "Cokolwiek się stanie, pod żadnym pozorem nie dzwoń na policję" mówi głos, który dobrze znasz. Niestety wiadomość nie mówi Ci nic ani nie tłumaczy niczego co wydarzyło się, przez Twoim pojawieniem na tej łące. Co byś zrobił, gdybyś nie mógł zaufać nikomu a sam dla siebie byłbyś ogromną tajemnicą i zagadką?
Boy7 to thriller, który stawia wiele pytań. Już na samym początku autorka serwuje nam tajemnicę, którą główny bohater musi rozwikłać. Co jest najtrudniejsze? Nie może się do nikogo zwrócić ze swoim problemem, ponieważ nikogo nie zna i nikomu nie ufa. Sama nie wyobrażam sobie znaleźć się w takiej właśnie sytuacji. Nie wiem co bym zrobiła, nie wiem jak się zachowała. Bohater robi z jednej strony najgłupszą a z drugiej tak naprawdę jedyną rzecz, jaką może zrobić. Postanawia pójść w kierunku drogi i złapać stopa. Praktycznie od razu mu się to udaje i tak zaczyna się jego droga, do odkrycia tego kim jest i co to za wielka tajemnica, z którą nie może zwrócić się nawet do służb porządkowych.
Wiem, że powyższe opisy tak naprawdę niewiele Wam mówią na temat fabuły, ale sama nie jestem zwolenniczką spoilerów, więc i Wam nie chcę zdradzać zbyt wiele. Uwierzcie mi, że cała frajda z czytania tej lektury, to odkrywanie, wraz z bohaterem, wszystkich tajemnic krok po kroku. Tak naprawdę do samego końca nie wiedziałam, co tak naprawdę się wydarzyło, ale czytając ten tytuł, kiedy główny bohater otrzymywał kolejne wskazówki, sama próbowałam połączyć tę historię w całość.
Na korzyść tego tytułu wpływają: świetny, całkiem nieźle spisany pomysł, warta akcja, brak przestojów, retrospekcje w postaci czytanych fragmentów pamiętnika i wiele tajemnic. W dodatku wszystkie wydarzenia, które doprowadziły do utraty pamięci głównego bohatera są w jakimś stopniu wizją przyszłości, która jak najbardziej mogłaby mieć miejsce w naszym świecie. Niestety, jest to przerażająca wizja, której mam nadzieję, że jednak nie uświadczymy. Skoro są plusy, nie może zabraknąć minusów. Tak naprawdę zdenerwowała mnie jedna rzecz: zakończenie! "Boy7" jest książką jednotomową a zakończenie napisane przez Mirijam Mous daje nam nadzieje na jakąś kontynuację. Z jeden strony rzeczywiście większość spraw jest zamkniętych i książka została zakończona, ale z drugiej strony, kilka spraw nadal mnie dręczy i chciałabym wiedzieć co się stało z ludźmi, którzy są sprawcami całego tego zamieszania.
"Boy7" to książka tak naprawdę na jeden wieczór. Czyta się ją bardzo szybko i przyjemnie. Myślę, że fani thrillerów się na niej nie zawiodą. Mnie osobiście książka nie powaliła na kolana, aczkolwiek nie jest też tak, że mi się nie podobała. Było to po prostu zwykłe czytadło, przy którym się odprężyłam. Osoby, które thrillery młodzieżowe lubią, bardzo zachwalają ten tytuł, więc może po prostu nie jest to moja tematyka. Jeżeli chodzi Wam ten tytuł po głowie, ale po mojej opinii nadal nie jesteście pewni, czy po niego sięgnąć, czy nie - poszukajcie co napisali inni na temat tej książki a zapewne utwierdzicie się w przekonaniu czy czytać, czy nie czytać ;)