Ostatnia część cyklu Nieziemska po raz kolejny wywołała we mnie dużo sprzecznych uczuć. Mimo wszystko uważam ją za najlepszą z całej serii i nie rozumiem, dlaczego wydawnictwo nie zdecydowało się przetłumaczyć jej na język polski.
W głównej bohaterce Clarze płynie anielska krew. Jej pobyt na ziemi ma konkretny cel, jak u każdego anielity. Nastoletnią dziewczynę nawiedzają wizje, które wskazują jej drogę, by wypełnić swoje przeznaczenie. Jak się z czasem okazuje, dziewczynie nie jest po drodze z losem i postępuje wbrew niemu, co sprowadza na nią coraz więcej problemów. Oprócz anielskiego wątku głównym motywem książki jest romantyczne uczucie do dwóch chłopaków. O ile romans z pierwszym wydaje się być zgodny z misją, tak drugi jest wyborem dziewczyny. Obaj chłopcy jednak odgrywają duże znaczenie w życiu anielitki.
W ostatniej części Clara rozpoczyna naukę w Stanfordzie razem z Angelą i Christianem. Rozstaje się z Tuckerem, by ten mógł wieść spokojne życie bez anielskich spraw. Nawiedza ją także nowa wizja. Zamknięta w ciemnym pokoju musi walczyć a towarzyszy jej Christian. Nowa wizja prześladuje również jej koleżankę Angelę, która poświęca cała siebie, by cel misji zrozumieć i wypełnić.
W tej części dużo się dzieje mamy motyw walki, wizyty w piekle. Samo to miejsce jest bardzo ciekawie przedstawione. Trudniejsze wątki obyczajowe mieszają się z motywami fantastycznymi, bardzo ciekawą rolę odgrywa tutaj właśnie Angela. Trochę lepiej poznajemy Samjeezę upadłego anioła. Oraz inne Czarne Skrzydła i anioły. Rozwinie się również historia Jeffey'a - brata głównej bohaterki, któremu w serii cały czas jest pod górkę. Najważniejsze jednak, że dowiadujemy się więcej o misjach anielitów i wszystko układa się w spójną całość.
Pozostają jednak motywy irytujące. Sam trójkąt miłosny i niezdecydowanie Clary. O ile zrozumiałe jest czemu czasem odtrąca Tuckera i jednocześnie ciągle do niego wraca, to chwilę potem podobnie robi z Chrisem. Druga rzecz, która mi się nie podobała to zakończenie. O ile sam pomysł był w porządku, to jeśli chodzi o szczegóły, to niektóre momenty były zbyt cukierkowe. Nie chcąc tu zdradzać szczegółów, napiszę tylko, że to, co się stało na sam koniec z Asaelem było mocno naciągane. A motyw proroka prawie nic nie wnosił, chyba że powstałaby kolejna część, ale raczej się na to nie zapowiada. Z drugiej strony jest to pozycja głównie dla nastoletnich czytelniczek, więc można na to wszystko przymknąć oko.
Głównie właśnie ta część sprawia, że polecam cały cykl Nieziemska.