Ona jest tylko nianią dla jego dzieci.
On nie szuka stałej partnerki.
Pojawiła się w jego życiu na dwanaście miesięcy podczas których będzie opiekować się Samuelem i Willow. Dziewczyna w swoim cv skłamała, że jest doświadczoną opiekunką. Prawda wychodzi na jaw już pierwszego dnia. Brielle nie wie jak poradzić sobie z dzieciakami, przez co gafa goni gafę. Dodatkowo przyłapuje swojego szefa w bardzo prywatnej sytuacji, co zwiastuje same kłopoty. Drugiego dnia to on nakrywa ją w swojej sypialni w bardzo skąpej piżamie. Kolejne dni nie będą wcale prostsze..
Jednak jedno jest pewne. Napięcie pomiędzy nimi jest obopólne i tylko razem mogą spuścić trochę pary. Nasuwa się jednak pytanie do czego ich to zaprowadzi?
Totalnie uwielbiam to uczucie, gdy już od pierwszych stron zakochuję się w książce. Tak było w przypadku książki “Pan Masters”. Autorka już od pierwszego rozdziału miałą moją całą uwagę. Nie mogłam się oderwać od czytania. I jeśli miałabym Wam powiedzieć co tak bardzo spodobało mi się w tej historii to będę miała dylemat, ponieważ jeśli chodzi o tą książkę to jestem totalnie urzeczona i uwielbiam w niej wszystkie elementy.
Ciekawe postacie, które zaskakują mnie na każdym kroku. Brielle to ciepła i troskliwa 24 - latka, która skrycie marzy o dziecku i rodzinie. Jednak obecnie to Samuel i Willow stali się jej rodziną, dla których zrobiłaby wszystko. Julian ma 39 lat i jest nieziemsko przystojnym sędzią. Dzieciaki są jego całym światem, choć często nie radzi sobie z samodzielnym wychowaniem. Nie szuka dla siebie partnerki na stałe, gdyż boi się odpowiedzialności za czyjeś uczucia.Samuel to promyczek pozytywnej energii w książce. Uwielbiam tego słodziaka całym serduchem. Był takim małym spoiwem rodziny Masters. Podobne uczucia mam co do postaci Willow, która potrafiła namieszać jeśli chodzi o tą historię. Gwarantuję Wam, że ta czwórka będzie potrafiła dostarczyć wam wielu szalonych wrażeń.
Fabuła, która na pierwszy rzut oka może wydawać się schematyczną, a nie jest nią w żadnym wypadku. Autorka bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła pomysłem na tą historię. Różnica wieku to nie tylko jedyna rzecz jak różni Juliana i Brielle. Przede wszystkim mają inne spojrzenie na przyszłość. I choć namiętność, pożądanie i szczere uczucie, które ich połączyło może okazać się niewystarczające aby ocalić tą znajomość.
Zwroty akcji i niespodziewane wątki to chleb powszedni tej historii. Autorka zadbała o to, aby czytelnik nie czuł się znużony. Oj, tak dobrze mnie rozumiecie. Ta historia to kopalnia dobrego humoru i przyjaznej atmosfery. Co tu dużo mówić, czytanie tej historii to czysta przyjemność, pomimo tego, że w środku bohaterowie będą mieli swoje wzloty i upadki.
Zdecydowanie, jest to jedna z lepszych książek jakie miałam możliwość przeczytać w tym roku. Nawet nie wiecie ile bym oddała, aby móc przeczytać ją jeszcze raz od nowa i nie pamiętać co się dzieje w środku. Polecam wam sięgnąć po tą historię i gwarantuję dużą dawkę emocji, dobrego humoru, namiętności i zaskakujących wątków.