Powiedzieć, że ta historia o zwariowanym Króliczku wywoła na waszych twarz uśmiech to jak nie powiedzieć nic. Ja ciągle na samo wspomnienie tych bohaterów i tej historii szczerze się jak nienormalna. Co mnie w niej urzekło? Zacznijmy od początku.
“Du bist meine Frühlingsgefühle.”
Wszystko rozpoczęło się od szalonego wieczoru panieńskiego Magdy, siostry Olgi. To na nim kobieta stała się niemałą sensacją, za sprawą swojego szalonego zachowania. Dzień później w dniu ślubu nadal była na językach, jednak tym razem za sprawą króliczych uszu, które miała na głowie. Choć wydawałoby się, że nic nie może przebić jej zakochania, na ślubie pojawia się tajemniczy mężczyzna, który przykuwa uwagę wszystkich. Szybko okazuje się, że mężczyzna ma na imię Lothar i jest bratem pana młodego.Wzbudza on wielką sensację, jedni plotkują, że jest biznesmenem, inni że przestępcą, jeszcze inni uważają go za mordercę. Olga będzie chciała odkryć jaka jest prawda, jednak szybko pojawią się komplikacje. Ona wpadnie mu w oko, a on nie będzie jej obojętny. Czy ten zakazany romans będzie miał prawo bytu?
Oczywiście, że Wam tego nie zdradzę. Jednak opowiem co nieco o moich odczuciach podczas czytania. Pierwszą rzeczą jaka rzuciła mi się w oczy to bardzo przyjemny styl autorki. W rewelacyjny sposób potrafi przekazać uczucia i emocje bohaterów, którzy często podczas tej historii zakładają maski. Skłamałabym jeśli powiedziałabym, że ta historia od samego początku do samego końca to ciągłe żarty, przepychanki czy cięty humor. Co to to nie. Autorka zadbała o to, aby ta historia potrafiła coś przekazać, a ukazuje wiele. Między innymi pokazuje zniszczonego przez życie mężczyznę, który musiał pożegnać dwie najdroższe mu osoby. Mężczyznę, który po przeżytej stracie po wielu latach odnalazł swój promyczek słońca. Mężczyznę, który każdego dnia stara się dla tej jednej kobiety, która na nowo tchnęła w niego nadzieję.
Drugą rzeczą, na którą zwróciłam uwagę to świetnie wykreowane postacie. Zarówno Olga jak i Lothar przykuwają uwagę czytelnika. Są konkretnymi postaciami, które wiedzą czego chcą. W pewnych momentach miotają się i gubią w swoich uczuciach, ale taka właśnie jest rzeczywistość. Cieszę się, że autorka zadbała o to, aby postacie były jak najbardziej realne. Nie stworzyła tępych robotów, tylko postacie, które czują, przeżywają i cierpią, gdy spotyka ich rozczarowanie czy strata. To właśnie ci bohaterowie stworzyli świetny klimat książki, który był równie zabawny co intrygujący. Każdy z bohaterów ma swoje sekrety, ale czy odważą się aby je obnażyć drugiej połówce?
Trzecią rzeczą, która nasuwa mi się na samą myśl o tej książce to nieszablonowa fabuła. Takiej historii jeszcze nie miałam przyjemności przeczytać. Autorka stworzyła historię, która jest indywidualna. Nie jest oparta na dobrze nam znanych schematach. Co sprawiło, że wielokrotnie byłam pod wrażeniem tego w jakim kierunki zmierza fabuła książki. Autorce nie raz i nie dwa udało się mnie pozytywnie zaskoczyć. Muszę przyznać, że ta historia naprawdę ma bardzo fajną dynamikę i nie da się przy niej nudzić.
Dodam również, że ta historia to nie tylko Olga i Lothar. To również grono ich przyjaciół i rodzinka, która nie do końca będzie popierać ich znajomość. Wiele się wydarzy, ale jedno mogę Wam zagwarantować. Ta historia to totalny rollercoaster emocji, który zagwarantuje Wam wiele wrażeń.
Na zakończenie muszę dodać, że uwielbiam klimat tej książki. Czytanie jej to czysta przyjemność. Można zarówno się pośmiać, jak i zdenerwować na głupie zachowanie bohaterów (oj, tego tutaj nie brakuję). Co tu dużo mówić, lubię tą historię. To idealna książka na każdą porę roku, ale myślę, że jesienią będą nią zachwycone. Do gorącej herbatki i kocyka idealna! Zachęcam do przeczytania.