Fobos. Tom 2 recenzja

Lot statkiem Cupido trwa, ale Léonor i pozostali uczestnicy programu Genesis już wiedzą, że zostali oszukani – na Marsie będą w stanie przetrwać zaledwie kilka miesięcy. W wyniku buntu załogi transmisja reality show zostaje przerwana, a Serena, której zależało tylko na wzbogaceniu się, musi zacząć działać, by ratować swoją reputację.

Tymczasem zbliża się moment ujawnienia Listy Serca. Uczestnicy dowiedzą się, czy ich uczucia zostały odwzajemnione. Najważniejsza decyzja jednak wciąż przed nimi: wylądować czy spróbować wrócić na Ziemię? Jedno jest pewne – łatwo się nie poddadzą.

Muszę przyznać, że od dawna ta kontynuacja chodziła mi po głowie. Minęło co prawda 3 lata odkąd czytałam pierwszą część tej romantyczno-kosmicznej historii. O dziwo, kiedy zaczęłam czytać drugi tom wszystkie informacje z poprzedniej części wróciły do mnie w jednej chwili. No dobra... prawie wszystkie. Nie mam aż tak genialnej pamięci xD.





Bohaterowie od pierwszych stron ożyli w mojej głowie, lecz już nie pamiętałam kogo shipowałam z Lenor — główną bohaterką, która została w tej części jakby głównym kapitanem drużyny. I w sumie mnie to nie dziwi, ponieważ to ona gra pierwsze skrzypce i to dzięki niej drużyna ma okazję przeżyć i wziąć jednocześnie sprawy we własne ręce. Dlatego też mi jest tak przykro z powodu tego, jak zakończyła się książka. Dziewczyna została postawiona pod ścianą i nie wie co zrobić... a ja już nigdy się raczej nie dowiem, co ona zdecyduje.

Dlaczego się nie dowiem? Ponieważ wydawnictwo moondrive nie wydało trzeciego tomu. Po tym, jak skończyłam czytać drugą część Fobosa od razu zaczęłam wertować internet... i zawiodłam się i jednocześnie zirytowałam. Bo jak przy tak epickim zakończeniu nie będę mogła się dowiedzieć, jak Victor Dixen zakończy finalnie całą tę trylogię?! Normalnie się załamałam i zaczęłam szukać nawet jakiś pirackich nieoficjalnych tłumaczeń... ale nie ma tego albo ja nie potrafię szukać.

Wracając do książki. Była ona epicka. Bardzo nierówna, bo były fragmenty gdzie się nudziłam (np. pokazywanie widowni z innych krajów), ale były też momenty, gdzie czytałam z zapartym tchem i zastanawiałam się, jak to się wszystko potoczy i dlaczego wcześniej nie sięgnęłam po tę książkę, którą bardzo wam polecam... ale i jednocześnie odradzam (chybachyba że potraficie czytać po angielsku i w ten sposób będziecie mogli przeczytać ostatni tom).

Nie chcę szczerze nic więcej zdradzić. Książka była po prostu niesamowita i całkowicie trafiła w moje klimaty. Była trochę młodzieżówką, romansem, książką detektywistyczną i miała wątki science fiction! BOMBA. ,,Fobos 2'' dostaje ode mnie 8/10.