Bohaterowie ostatniej akcji recenzja

Bohaterowie wiecznie żywi

Autor: @melkart002 ·3 minuty
2023-12-26
Skomentuj
4 Polubienia
Już do lamusa odeszły czasy, gdy świat stojąc na krawędzi zagłady, został ocalony przez jedną wybitną, może nie najinteligentniejszą jednostkę, ale jednak. Był to mężczyzna dobrze zbudowany, zdeterminowany w dążeniu do celu, taki twardy z najtwardszych twardzieli, jednak o miękkim sercu. Lata 90. XX stulecia to czas Conana, Terminatora, Rockiego, Rambo, Strażnika Teksasu czy Legionisty. Choć blask Arnolda Schwarzegenera, Sylwestra Stallone’a, Dolpha Lundgrena, Jackiego Chana, Chucka Lorrisa, Bruce’a Willisa czy Stevena Seagala dawno minął, ich filmowy dorobek stanowi nieodłączny dorobek historii nie tylko światowego kina, ale i biografii niejednego nastolatka.
Szkoda, że ich losy potoczyły się tak, jak to ma miejsce. Schwarzeneger zrujnował Kalifornię jako gubernator, a potem własną rodzinę, Sylwester Stallone nie zauważył, że świat się zmienił ( i kręci coraz większe gnioty), Jackie Chan odrzucił własną córkę, która żyje na ulicy, a Steven Seagal stanął po stronie Putina. I tylko szkoda mi Bruce’a Willisa, który umiera tracąc pamięć… No ale, to pieśń teraźniejszości, wróćmy więc do przełomu lat 80. i 90.
Filmy te, wprowadziły mnie w wiele tajników świata. Rambo uświadomił mi ciężki los weteranów wojny w Wietnamie, i w jakimś stopniu przyczynił się do mojej fascynacji historią w ogóle. Czytając tę lekturą, uświadomiłem sobie również, że to właśnie ten film zraził mnie do instytucji policji w ogóle. Jak ja wtedy nienawidziłem ich za to, że prześladują biednego Rambo… Terminator ukazał mi istnienie zagrożeń jakie wiążą się z niekontrolowanym rozwojem technologii. Van Damme nauczył mnie czym jest honor, podporządkowanie dyscyplinie i troska o współtowarzyszy. Rocky to dzieje człowieka, który walczy nie tylko z przeciwnikami, ale przede wszystkim z własnymi ograniczeniami – intelektualnymi, fizycznymi i całym światem wokół. Takich przykładów mógłbym mnożyć, ale chyba nie o to tutaj chodzi.
Pokolenie przełomu lat 80. I 90. XX wieku, czyli moje, wychowało się właśnie na takim modelu prawdziwego faceta. Honorowy jak Legionista, wytrwały jak Conan, niezniszczalny jak Terminator, niezachwiany i zdeterminowany jak Rambo, sprawiedliwy jak Strażnik Teksasu, choć nie zawsze konsekwentny jak uczeń Pijanego Mistrza… To tylko kilka z epitetów, które można było przypisać ówczesnemu Niezniszczalnemu. Muszę przyznać, że książka „Bohaterowie ostatniej akcji” to powrót do przeszłości, do prostego, niczym nie skomplikowanego szczęścia lat młodości. Dzięki niej powróciły do mnie wspomnienia tych momentów, gdy czekało się na możliwość zobaczenia takich herosów kina, najpierw na kasetach VHS, a później w Polsacie. Ech, kto tego nie przeżył nie wiem o czym mówię. Bohaterowie pokroju Rambo położyli podwaliny pod model faceta, którym się stałem. I może nie jestem ani tak odważny, ani silny, ani nawet tak świetnie umięśniony, to jednak wytrwałość, ciężkie poczucie humoru, oddanie, honor i nadzieja są tym, czym staram się kierować w swym dorosłym życiu, by chronić tych, których kocham.
Książkę czyta się naprawdę świetnie. Jest w niej wiele anegdot, not biograficznych o wymienionych powyżej bohaterach. Szkoda, że nie miałem jej w ręku wtedy, gdy owi herosi Hollywoodu kręcili swoje najlepsze filmy. Tyle rzeczy miałoby odmienne znaczenie, niż przyswoiłem to sobie jako dziecko. Co ciekawe, wszystkich tych aktorów bez wykształcenia połączyło jedno – determinacja by odnieść sukces, nieustępliwość i wzajemna rywalizacja. W książce chyba najlepiej czyta się właśnie o rywalizacji Stallone’a i Schwarzenegera. O rywalizacji, która doprowadziła ich do zdobycia złotych malin, a następnie do przyjaźni.
Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie kłopoty stylistyczne. W książce znajdziecie mnóstwo literówek, skrótów, które są zrozumiałe tylko dla autora i tłumacza (choć akurat tego ostatniego nie jestem pewien). Niektóre zdania są tak dziwacznie skonstruowane, tak rozwlekle, że ciężko jest wywnioskować, o co może chodzić. Przy pewnych fragmentach musiałem wysilić mózgownicę aż do granic wytrzymałości – żona śmiała się, że aż kopci mi się z głowy. No cóż, przy czymś naprawdę wielkim, zawsze musi pojawić się odrobina dziegciu ;D
„Bohaterów ostatniej akcji” przeczytałem w jeden wieczór. Lektura, mimo mankamentów, jest naprawdę wciągająca. Autor rzucił nowe światło na wiele kwestii związanych nie tylko z historią amerykańskiego kina, ale również z sylwetkami najważniejszych twardzieli tamtych lat. Można pokusić się o zdanie, że czyta się ją jednym tchem. Momentami odniosłem wrażenie, jakby ktoś napisał podręcznik radzenia sobie z przeszkodami w życiu, a tych ówcześni idole mieli co nie miara. Aż dziw bierze, że udało im się odnieść sukces na tak wielką skalę. Tym bardziej należy się im szacunek. Z nieukrywaną chęcią czekam na kolejne części takiej historiografii autorstwa Semlyen’a, ale tym razem nieco obszerniejsze.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Bohaterowie ostatniej akcji
Bohaterowie ostatniej akcji
Nick de Semlyen
7.1/10

Zakulisowa opowieść o bohaterach kina akcji, którzy rządzili Hollywood w latach 80. i 90., oraz legendarnych filmach ― od Szklanej pułapki po Terminatora ― które uczyniły z nich gwiazdy. Ta szalen...

Komentarze
Bohaterowie ostatniej akcji
Bohaterowie ostatniej akcji
Nick de Semlyen
7.1/10
Zakulisowa opowieść o bohaterach kina akcji, którzy rządzili Hollywood w latach 80. i 90., oraz legendarnych filmach ― od Szklanej pułapki po Terminatora ― które uczyniły z nich gwiazdy. Ta szalen...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Terminator czy może Rocky Balboa- która z tych postaci jest bliższa Waszemu sercu? Jak dla mnie jest to wybór, którego w żadnym wypadku nie jestem w stanie dokonać. To legendy światowego kina, które...

@read.my.heart @read.my.heart

Kino lat 80 i 90 miało swój specyficzny klimat. Kiedy myślę o filmach z tamtego okresu od razu przed oczami stają mi wszyscy ci muskularni, wielcy faceci i akcja pędząca na łeb na szyję. Kto z was ni...

@Darek @Darek

Pozostałe recenzje @melkart002

Kapitanowie. Czerwony odwet
KOP - Kapitan odwet i pożoga

Czy kiedyś istniał James Bond? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, ale można, z dużą dozą prawdopodobieństwa, przypuścić, że kimś takim jest każdy szpieg, którego nie złapa...

Recenzja książki Kapitanowie. Czerwony odwet
Karcer
Menelsi to nie wszystko

Książka Grzegorza Juszczaka pod tytułem „Karcer” jest jedną z wielu historii opowiadających o świecie po zagładzie. Sięgając po nią miałem pewne obawy, a już sama nazwa ...

Recenzja książki Karcer

Nowe recenzje

Duch na rozstaju dróg
Uwierzysz w ducha? Może musisz uwierzyć?
@spirit:

Pomimo tego, że święta już za parę dni to coraz więcej osób stwierdza zgodnie i nieco ze smutkiem, że tych świąt po pro...

Recenzja książki Duch na rozstaju dróg
Masło
:)
@book_matula:

Historia, którą poznacie, oparta jest na prawdziwych wydarzeniach, co skusiło mnie do lektury. Przyznam, że pierwsza my...

Recenzja książki Masło
Gniew Smoka
KING BRUCE LEE KARATE MISTRZ...
@maciejek7:

Książka „Gniew Smoka. Jak walczył Bruce Lee” dla mnie była tak wciągającą lekturą, jakbym ponownie oglądała film z Lee ...

Recenzja książki Gniew Smoka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl