Phyllis Christiane Cast to amerykańska autorka książek fantastycznych i romantycznych. Popularność przyniosła jej, napisana wraz z córką seria Dom Nocy. Piąta książka z tej serii, trafiła na pierwsze miejsce listy bestsellerów w USA Today i The Wall Street Journal. Cast obecnie mieszka i pracuje w Oklahomie.
„Ukrywana rozpacz może sprawić, że człowiek staje się niebezpieczny.”
Główną bohaterką jest Christine Canady, która w dniu swoich dwudziestych piątych urodzin wypowiada magiczne zaklęcie mające na celu zmienić jej nudne życie. Nie jest jednak świadoma tego, że wypowiedziane przez nią słowa na prawdę mają w sobie coś z magii. Lecąc do Arabii Saudyjskiej, jej samolot rozbija się nad oceanem, a Christine zostaje wciągnięta pod wodę. Tam znajduje się też Undine, z którą nasza bohaterka zamienia się ciałami stając się tym samym mityczną syreną. Chciałaby aby los obdarował ją szczęściem, ale czy wybierając życie syreny będzie mogła na nie liczyć? W wodach czai się na nią ktoś, kto chciałby posiąść Christine na własność i móc nią rządzić. Z opałów ratuje ją Gaja, która zamienia bohaterkę znów w kobietę, ale na pewnych warunkach.. Aby całkowicie odczynić urok i stać się w pełni ludzką istotą musi zaznać prawdziwej miłości z człowiekiem. Będzie to dla niej niesamowicie trudne, ponieważ ma świadomość tego, że woda i ktoś z głębin ją nawołuje...
„Czyż nie tym właśnie jest kobieta: magicznym połączeniem różnic?”
To już moje kolejne spotkanie z twórczością Cast, ponieważ wcześniej miałam możliwość zapoznania się trzema tomami Domu Nocy i dwoma Wybranki Bogów. Uwielbiam styl pisania autorki, ponieważ właśnie on zachęca mnie do sięgnięcia po kolejne jej książki. Byłam całkowicie pewna, że i tym razem zostanę zauroczona i wprowadzona do innego, ciekawego świata. Dodatkowo bajecznie wyglądająca okładka w pięknych kolorach niesamowicie cieszyła oczy. Czy tak jak przypuszczałam książka okazała się świetna?
Bogini Oceanu to powieść niewątpliwie intrygująca. Posiada wiele atutów, które czynią tę książkę przyjemną. Jednym z nich jest dobra kreacja bohaterów, dzięki której są oni wyraziści i barwni. Główną bohaterkę, Christine poznajemy jako zwariowaną kobietę, która wraz z kolejnymi wydarzeniami staje się bardziej poważna, rozważna i oczywiście niesamowicie odważna. Narracja prowadzona jest właśnie z perspektywy Christine, dzięki czemu miałam możliwość dogłębnego zapoznania się z jej charakterem i osobowością. Jako bohaterka tej książki przypadła mi do gustu i już od samego początku udało mi się ją polubić. Myślę, że Cast na prawdę umie kreować postacie i dobrze to wykorzystuje, co doskonale widać w tej jak i innych jej lekturach.
Cast umiejętnie łączy rozmaite elementy w składną i ciekawą całość. Mityczne postacie jak na przykład Gaja, Lir bądź Unide plus magia i fantastycznie stworzony świat, w którym wszystko jest możliwe sprawia, że czytelnik zostaje wciągnięty w historię już od pierwszej strony. Tak właściwie Bogini Oceanu jako książka posiada jedną wadę - brakuje w niej wartkiej akcji. Nie wielu osobom może to przeszkadzać, jednak ja osobiście lubię jak w czytanej przeze mnie historii coś się dzieje, jest napięcie i niesamowicie rosnąca ciekawość dotycząca kolejnych wydarzeń. W tej lekturze tego mi zabrakło i muszę niechętnie przyznać, że nie było praktycznie żadnych momentów, gdzie wszystko nabierałoby tempa, a ja mogłabym czytać to z zapartym tchem. Co prawda książka niejednokrotnie wywoływała uśmiech bądź smutek na twarzy i sprawiała, że pojawiały się we mnie rozmaite emocje, ale przez powolny bieg zdarzeń muszę obniżyć ocenę tej książce.
Bogini Oceanu polecam wszystkim osobom mającym ochotę na lekką, ciekawą i na prawdę magiczną historię. Przy tej lekturze będziecie mogli całkiem miło spędzić wieczór razem z kocem i gorącą herbatą. Według mnie jest warta uwagi, a dodatkowo jeśli znacie już twórczość P.C. Cast to ty bardziej powinniście po nią sięgnąć by poznać inną historię spod pióra tej autorki - tym razem o głębokich wodach i syrenach. Polecam!