Zagadki Dzikiego Zachodu. Sprawa trzech desperado recenzja

Bo tak to jest na Dzikim Zachodzie…

Autor: @Bujaczek ·3 minuty
2013-03-10
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
„Naprawdę, sen nie był mi w głowie. Dręczyło mnie pragnienie, głód, zmęczenie i strach. Moi przybrani rodzice zginęli przeze mnie. Cały mój dobytek na tej ziemi stanowił kamienny nóż, guzik Detektywa i ubranie, które robiło ze mnie świerszcza w misce ryżu. A ponadto ścigało mnie trzech żądnych krwi desperado.”*

Gdy człowiek czuje się zagrożony pierwszą jego myślą jest ucieczka. I rzeczywiście, czasem to jest jedyne, rozsądne rozwiązanie. Tylko co zrobić gdy ci przed czym uciekasz cię goni, bo jest zdesperowane, a ty posiadasz coś ważnego dla ścigających? Uciekać dalej? Czy może odkryć o co im chodzi i ich przechytrzyć?

P.K. Pinky Pinkerton w najgorszych koszmarach nie śnił o tym co zastał w domu po powrocie ze szkoły. Ktoś bestialsko zabił i oskalpował jego przybranych rodziców. Nagle okazuje się, że jego przybrana mama jeszcze żyje, każe zabrać mu woreczek na leki, należący kiedyś do jego biologicznej matki, z zawartością i uciekać. Chłopiec udaje się do Virginia City, ale jego tropem cały czas podąża trzech desperado przebranych za Indian, to oni zabili i najwyraźniej naprawdę zależy im na zawartości tego woreczka. Na miejscu dowiaduje się, że przestępcy, którzy go ścigają należą do najbardziej niebezpiecznych w okolicy i nie cofną się przed niczym aby osiągnąć swój cel. Na P. K. czeka mnóstwo niebezpieczeństw. Czy uda mu się przetrwać?

Muszę wam się do czegoś przyznać. Nie lubię westernów. Zawsze gdy leciały w telewizji, a ktoś z rodziny oglądał usilnie zajmowałam się czymś innym. Sama więc sobie się dziwię, że sięgnęłam po tę pozycję. W jakiś dziwny sposób mnie zaintrygowała (no i ktoś kazał brać, bo potem będę żałować) tak więc pokusiłam się i przeczytałam. Jakie są moje wrażenia?

Już na samym początku Caroline Lawrence uświadamia, że książka ta to oryginalne zapiski z XIX wieku, które znalazła na strychu. Nie chciała ona ingerować za bardzo w treść utworu by niczego nie zmienić, ale jak na mój gust spokojnie było można usunąć bezpośrednie zwroty do czytelnika, które mnie strasznie irytowały. Naprawdę, mała korekta tekstu nie była by wcale taka zła. Druga sprawa to galopująca na złamanie karku akcja. Wszystko co się dzieje następuje po sobie tak szybko, że nie mogłam dobrze wczuć się w jedną sprawę, a tu już działa się druga. Przez co nie udało mi się wczuć należycie w czytany tekst i bardzo tego żałuję, bo dużo na tym stracił. Inną rzeczą, która trochę mnie nużyła był fakt, że P. K. kogokolwiek spotkał musiał opowiedzieć całą dramatyczną sytuację, nie ważne ile razy wpadał przez to w tarapaty, mówił i już. Nawet to, że miał dopiero dwanaście lat go nie tłumaczy, jak na swój wiek jest bardzo bystry i zaradny.

Jednak mojego powyższego narzekania, książka jest dobra. Fabuła wciąga od początku i sprawia, że nie idzie się od niej mimo wszystko oderwać. A sama postać głównego bohatera intryguje. To jak okazuje swoje emocje, a raczej nie okazuje, i jak się zachowuje, wskazuje na Zespół Aspergera. Z nie małym podziwem obserwowałam jego poczynania i to jak sobie radził z kryzysowymi sytuacjami. Ktoś kto wtedy spisywał te wydarzenia miał naprawdę stresujące i pełne przygód życie. Podobało mi się to, że mimo tego szaleńczego biegu nie zabrakło czasu na opisy miejsc, ludzi, ubioru, zachowania typowego na Dzikim Zachodzie. Zadbano o realizm i to aby przyciągać tym uwagę czytelnika. Może nie świadomie, ale jednak.

Książka ma swoje plusy i minusy, ale gdy się je zsumuje wychodzi na dobrą, przygodową powieść. Jestem nią trochę rozczarowana, ale nie żałuje czasu na nią poświęconego, bo mimo wszystko spędziłam go mile i nawet ciekawie. Historia wciągnęła mnie na tyle by przymknąć oko na jej mankamenty i cieszyć się tym co w niej dobre. A przyznać muszę, że fabuła, bohaterowie i miejsce gdzie to wszystko się dzieje jest nader interesujące i przyciąga uwagę. Nie wywarła na mnie pionującego wrażenia, ale z ciekawością śledziłam poczynania P.K. i mu kibicowałam. Szczerze mówiąc sięgnę po kontynuację cyklu, bo mimo moich zastrzeżeń jestem ciekawa jak to się dalej potoczy.

Mnie „Sprawa trzech desperado” nie oczarowała, ale zapewniam, że młodszego czytelnika, miłośnika Dzikiego Zachodu, westernów oraz strzelanin, zachwyci. Tego tu z pewnością nie brakuje. Opisane typowym, w tamtych rejonach, językiem sprawia, że jest jeszcze bardziej ciekawie.

*str. 80

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-03-10
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Zagadki Dzikiego Zachodu. Sprawa trzech desperado
2 wydania
Zagadki Dzikiego Zachodu. Sprawa trzech desperado
Caroline Lawrence
6.3/10

Kiedy P.K. „Pinky” Pinkerton przyjeżdża do Virginia City, wydaje się, że jest w beznadziejnej sytuacji. To miasto nie jest dobrym miejscem dla kogoś bez grosza przy duszy, dachu nad głową, a na domiar...

Komentarze
Zagadki Dzikiego Zachodu. Sprawa trzech desperado
2 wydania
Zagadki Dzikiego Zachodu. Sprawa trzech desperado
Caroline Lawrence
6.3/10
Kiedy P.K. „Pinky” Pinkerton przyjeżdża do Virginia City, wydaje się, że jest w beznadziejnej sytuacji. To miasto nie jest dobrym miejscem dla kogoś bez grosza przy duszy, dachu nad głową, a na domiar...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Sprawa Trzech Desperado” to książka, która przyciągnęła moją uwagę ciekawym, nieźle zapowiadającym się opisem i oryginalną okładką nawiązującą do klimatu dzikiego zachodu. Historia rozgrywająca się w...

@Patiopea @Patiopea

Dziki Zachód, pościgi, pojedynki na rewolwery, wrzawa w saloonach, podróże dyliżansem, żądza złota – to jedynie część elementów składających się na tę fascynującą książkę dla młodych czytelników zaint...

@shczooreczek @shczooreczek

Pozostałe recenzje @Bujaczek

Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Strażniczka szczęśliwych zakończeń

Ból nas wzmacnia, każda rozpacz to jeszcze jedna warstwa ochronna, niczym wzbierająca macica perłowa, aż w końcu sądzimy, że jesteśmy nieprzeniknieni, doskonale odporni ...

Recenzja książki Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Powiedz mi, proszę
Powiedz mi, proszę

Powrót Kathy był nieustającym błogosławieństwem, drugą szansą - co rano Claire się budziła z uśmiechem na ustach. Trudność polegała jednak na tym, że nie odzyskała swoje...

Recenzja książki Powiedz mi, proszę

Nowe recenzje

Klub Dzikiej Róży
Dzika róża
@patrycja.lu...:

"Klub Dzikiej Róży" zaprasza w progi podupadłego pensjonatu w czasach powojennych, w którym policja odkrywa zwłoki. Mie...

Recenzja książki Klub Dzikiej Róży
1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Tetbeszka
@patrycja.lu...:

"1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy" to debiut Aleksandry Maciejowskiej, w którym przenosimy się kilkadziesiąt lat wstecz...

Recenzja książki 1.3.1.4. Śmierć nas nie rozłączy
Dzieci jednej pajęczycy
Pajęcza sieć
@patrycja.lu...:

"Dzieci jednej pajęczycy" przenoszą nas do świata Aglomeracji, gdzie cywilizacja próbuje utrzymać się na powierzchni za...

Recenzja książki Dzieci jednej pajęczycy
© 2007 - 2024 nakanapie.pl