Secret XXX recenzja

Chyba się nigdy nie przyzwyczaję, że manga mandze nie równa. I znowu wybór nie był chybiony, co to to nie! Poznałam dwójkę wspaniałych młodych ludzi – Shouhei Ikushima oraz Itsuki Mito. Jeden i drugi pracują razem w sklepie zoologicznym. Tam właśnie młodszy z panów, Shouhei, dowiaduje się, że tak naprawdę nie jest uczulony na same w sobie króliki, co na karmę dla nich. Tam też w końcu pozwala sobie na uczucie, spełnienie marzeń i wyczekiwany związek ze swoim (tak w sumie to przełożonym) Mitem. Oczywiście, żeby nie było zbyt słodko, Mito coś przed młodym partnerem ukrywa. Ikushima wiele się nie zastanawiając śledzi partnera, no i jak w takich przypadkach to bywa, widzi go u boku innego mężczyzny, który zwyczajnie na świecie jest bratem Itsuki. Po drodze Shouhei kłóci się z matką, która tak naprawdę martwi się o 21 – letniego syna, który jak już wiemy choruje i może być to dla niego niebezpieczne. W międzyczasie 28 – letni Itsuki jedzie na konkurs piękności z jednym ze zwierzątek, Georgią – brzemienną króliczką, a Ikushima nie wiedząc jakie mogą być tego następstwa dzwoni po matkę, z którą finalnie dochodzi do porozumienia, a także która uświadamia sobie jakiej orientacji jest jej syn i co najważniejsze – godzi się z tym. Całość napisana jest lekko i przyjemnie i przede wszystkim tak bardzo uroczo, że sceny erotyczne, których wcale nie jest tak bardzo wiele jakby się wydawało (za to są mocno dosadne), nie wywierają wpływu na to jak bardzo słodka i przytulaśna jest ta opowieść! Nie ma się co zastanawiać, po tę mangę trzeba sięgnąć!