Blue Period #1 ᘛ
Q: Lubicie malować?
A może myśleliście kiedyś nad pójściem do szkoły artystycznej?
Ja podążam tą ścieżką od kilku lat.
Kierunek jaki wybrałam nie należy do najłatwiejszych – jest przede wszystkim wymagający.
W ciągu jednego semestru mamy do wykonania ponad dwadzieścia prac.
Trzeba wszystko sobie rozplanować, aby znaleźć czas na rysowanie oraz naukę innych przedmiotów.
Powiem Wam szczerze, że czasem już sama sobie z tym nie radzę.
Mam momenty zwątpienia i zastanawiam się czemu wybrałam ten zawód.
Mając odpowiedź na wyciągnięcie, nagle coś mnie powstrzymuje i trudno to opisać.
Tworząc projekty czuję swego rodzaju satysfakcję.
Satysfakcję...tak, to właściwe określenie będące przy mnie podczas weny twórczej.
Dostrzegam, że z biegiem lat przykładam większą uwagę do rysowania, detali oraz kolorystyki.
Moja rada…
Pamiętaj, że możesz zostać kim zechcesz!
Jeśli ludzie twierdzą inaczej, to udowodnij im, że się mylą.
Idź za głosem serca.
„Wszystko kryje w sobie piękno, ale nie każdy je widzi.”
- Andy Warthol
Sztuka na przestrzeni wieków zmieniła się.
Teraz mamy przeróżne techniki rysowania – od malowania węglem do tworzenia swoich obrazów kolorowymi farbami.
Zmierzając w kierunku galerii sztuki - zobaczymy tam rozmaitą twórczość znanych malarzy.
Każdy z nich posiadał swój wyjątkowy styl rysowania.
Jedni odbiorcy zachwycają się, a drudzy twierdzą, iż nic tam nie dostrzegają.
Dzieła artystów interpretujemy w zależności od tego, jak na nie sami spojrzymy.
Nie ma tutaj narzuconej zasady.
W przypadku Yatora Yaguchi ujrzenie obrazu namalowanego przez koleżankę, nadało mu nowy cel w jego dotychczasowym, bezbarwnym życiu.
Niby ambitny uczeń z najlepszymi stopniami w klasie, ale jednak sam zauważa, że czegoś mu brakuje.
Można stwierdzić, że jest jak niedokończone dzieło malarskie.
Czasami wypije jakiś trunek, innym razem zapali kilka papierosów i spędzi miło czas w gronie przyjaciół, lecz jeszcze nie myślał o swojej przyszłości.
Czuje w sobie niewytłumaczalną pustkę.
Oczekuje on przełomowej zmiany.
Spojrzenie na obraz Mori daje mu nowe możliwości.
Dochodzi do wniosku, że to idealny moment na dołączenie do szkolnego kółka plastycznego.
Tam pozna techniki i nauczy się rysować, a nieco później złoży papiery do prestiżowego Uniwersytetu Artystycznego.
Łatwe?
Niestety z tym trudno się zgodzić.
Przed naszym bohaterem jeszcze długa droga, by osiągnąć zamierzony cel.
„Choć dawałem z siebie wszystko zarówno w nauce, jak i oddając się rozrywkom, to nigdy nic mnie porządnie nie ruszyło. Ale malując, udało mi się przekazać emocje innym. Miałem wrażenie, że po raz pierwszy naprawdę się z kimś komunikowałem.”
- Tsubasa Yamaguchi
Yatora nie jest postacią idealną.
Ma on swoje zalety i wady.
Trzeba przyznać, że bardzo doceniam zamysł autorki.
Nie chciałam na starcie zobaczyć bohatera dobrego we wszystkim.
To początkujący artysta.
Wierzy w swoje umiejętności, widać jak się stara, ale musi pogodzić się faktem, że nie wszystko pójdzie po jego myśli.
Im więcej będzie ćwiczyć, tym bardziej poszerzy swoje umiejętności.
Praktyka czyni bowiem mistrza.
Chłopak stawia czoła samemu sobie.
Postać rozwija się w zaskakująco spokojnym tempie.
Za każdym razem popełnia jakieś błędy, ale widać też małe postępy.
Cudownie jest zobaczyć z jego perspektywy, jak patrzy na sztukę.
Kreska bardzo mocna i wyrazista.
W niektórych momentach niekoniecznie mi pasowała, ale wszystko to potem wynagradzały przepięknie namalowane obrazy.
Byłam nimi zachwycona.
Autorka w prosty sposób wyjaśnia podstawy rysowania, więc nawet osoby kompletnie nierozumiejące tego, z pewnością je pojmą.
Z mojego punktu widzenia, tak właściwie nic mnie nie zaskoczyło.
Wszystkie te pojęcia poznałam w pierwszym roku nauczania, chociaż były mi znane już wcześniej.
Mam wielką nadzieję, że po przeczytaniu tej mangi obudzi się w Tobie dusza artysty.
Teraz tylko pozostało trzymać kciuki za Yatorę, by zdał pomyślnie egzaminy wstępne.
„Chce życia pełnego kolorów”.