Mad World recenzja

Myśleliście kiedyś o tym, jak to by było mieć bliźniaka?

Madison Porter nie ma w życiu lekko, mieszka w przyczepie wraz z matką, na którą nigdy specjalnie nie można liczyć, a często to ona opiekują się nią. Ma w życiu jeden cel, dostać się na studia I wyrwać się z tego przeklętego miasteczka. Gdy w trakcie poszukiwań materiałów do prezentacji, natrafią na zdjęcie pewnego miliardera z córką, nie może uwierzyć własnym oczom. Wyglądają identycznie, zaczyna sprawdzać w internecie informacje na jej temat, Madeleine Cabot prowadzi takie życie, o którym Madison może tylko pomarzyć.

Pod wpływem impulsu pisze do niej, lecz tego, co wydarzy się później, nie była wstanie przewidzieć. Madeleine proponuję jej zamianę, na 2 miesiące wakacji. Madison początkowo nieufnie podchodzi do tej propozycji, ale ostatecznie się zgadza. Nie wie jednak, że świat jej siostry jest pełen intryg, mrocznych sekretów i brudnych zachowań. Gdy na jej drodze pojawia się narzeczony siostry, staje się jasne, że wpadła ona w sam środek jednej z intryg. Czym skończy się igranie z tym światem?


Książka wciąga już od początku, klimatem przypomina serię seve us, tyle że jest o wiele bardziej mroczna i brutalna.

Świat milionerów wcale nie jest tym, za którego go mamy, jest tu dużo brudu, który maskują pieniędzmi.

Ta książka opisuje dużo sytuacji przemocowych, mamy tu osoby uzależnione od alkoholu, narkotyków , napaści na tle s@skualnym, nękanie i stalking. Ogólnie jest dość brutalnie, choć główna bohaterka stara się znaleźć w tym świecie, choć odrobinę światła, nic nie ułatwia jej tego zadania. Dla wszystkich jest swoją siostrą, która była 1 z wrednych dziewczyn w swoim liceum, wszyscy jej nienawidzą i tylko czekają na jej najmniejsze połknięcie, a niektórzy nie zawahają się podłożyć jej nogę.

Czekam na drugi tom, bo pierwszy kończy się w takim momencie, że ciężko stwierdzić co dalej stanie się z Madison.

Polecam, jeśli wcześniej wymienione tematy nie stanowią dla was problemu. Ta historia wcina się w pamięć. Więc śmiało.