„Możemy myśleć, że to przyjaźń. Możemy nie wierzyć w miłość. Problem w tym, że nie mamy wpływu na to, co czujemy, a czujemy to oboje. Wiem to.”
Czy miłość jest w stanie pokonać wszystkie przeszkody i pokazać nam, że mimo tego, co nas spotkało, zasługujemy na szczęście i to wyjątkowe uczucie przy tej właściwej osobie?
Diana mimo młodego wieku doświadczyła już wiele złego, ale mimo to się nie poddawała. Opiekowała się braćmi i robiła wszystko, żeby niczego im nie zabrakło. Była najmłodszą i najlepszą policjantką wydziału kryminalnego w Barcelonie. Gdy łapała przestępców, nie osądzała ich tylko zawsze czekała na ich wyjaśnienia i mimo że nie musiała to im pomagała, dzięki czemu zaskarbiała sobie ich wdzięczność i sympatię. Pomagała innym, ale nigdy sama o nią nie prosiła, mimo że bardzo jej potrzebowała. Zawsze pracowała sama, ale nie tym razem. Bo właśnie dostała asystenta, z którym ma rozwiązać sprawę samobójstwa, które nim nie jest. Relacja między Dianą a Tomasem od początku wystawia ją na próbę. Bo po raz pierwszy ktoś interesował się nią i chciał jej pomóc i otoczyć wsparciem oraz bezpieczeństwem. A oprócz tego wkurzał ją jak nikt inny. Czy uda im się rozwikłać zagadkę? Czy to możliwe, że koszmar z jej przeszłości mógł wrócić i znowu chcieć ją zniszczyć? Jak zachowa się Tomas, gdy pozna jej przeszłość?
„- Boje się… - Wiem, ale razem nauczymy się ufać, mimo że nigdy wcześniej nie byliśmy do tego zdolni.”
Byłam bardzo ciekawa tego debiutu i tej historii. I nie zawiodłam się, bo autorka potrafiła mnie nie raz zaskoczyć tym, co tam się działo oraz tym jakie wywoływało to we mnie emocje. Świetnie połączyła wątek kryminalny z romansem i przyprawiła to wszystko humorem, który łagodził te wszystkie straszne chwile. Pierwsze skrzypce grał tu wątek kryminalny i Diana. Nawet jeśli coś podejrzewałam odnośnie do Diany, to w rzeczywistości byłam bardzo daleko od prawdy, jaką w pewnym momencie poznałam. Byłam w szoku, wkurzona, przerażona i smutna aż miałam ochotę ją przytulić. Bo to, co przeżyła, było przerażające, a ona mimo wszystko potrafiła pomagać innym i być taka dobra. To była historia Diany i pokazanie, że dla każdego jest szansa na szczęście i miłość, tylko trzeba zaufać, otworzyć się i zaryzykować. Oraz to, że dobro potrafi do nas wrócić, gdy tego będziemy potrzebować. Od początku do samego końca byłam trzymana w niepewności i napięciu, bo rozwiązywanie i poszukiwania sprawcy okazały się dość niebezpieczne. A potem znienacka wrócił jej największy koszmar, który chciał odebrać jej cały spokój i to, co już wypracowała. Autorka zabrała nas w podróż, w której nie da się przewidzieć zakończenia, bo wiecznie jest ono niepewne i nie kiedy bardzo oddalone od tego, czego byśmy chcieli. Cała akcja jest owiana tajemnicą, niepewnością i strachem. Pomysł na całą fabułę jest świetny tak jak wykreowani przez autorkę bohaterowie. Jedynie co mi nie zagrało to relacja między bohaterami, nie przeszkadzało mi to, że tak szybko to się rozwijało, a to że nie czułam między nimi chemii. Jestem ciekawa jej kolejnej książki i tego, co wymyśli, by nas zaskoczyć.