Pogrzeb, śmierć ukochanego męża- to wszystko jak sen, jak najgorszy koszmar, z którego nie można się przebudzić. CI wszyscy ludzie znani i nieznani. Nagłe pojawienie się brata, który lata temu opuścił kraj, w tym wszystkim ona Ewa, niby razem ze wszystkimi ale tak naprawdę samotna, przytłoczona rozpaczą, gdzieś obok.
Radzenie z codziennością , z ogromem spraw, natłok myśli, chęć zmian , potrzeba/ próba/ zamknięcia rozdziału z przeszłością, poszukiwanie spokoju i stabilizacji, ale nie jest to takie proste. Dwadzieścia lat w małżeństwie, wydawało by się że to pozwoliło im dobrze się poznać- ale nagły telefon zasiewa wątpliwości.
Piotr Podgórski opowiada nam przepiękną, magiczną historię o miłości, samotności, o relacjach międzyludzkich, o walce o marzenia. Historia jest spokojna, ciekawa z lekką nutką wątku kryminalnego, mocno osadzona w życiu. Książkę traktowała bym jak przesłania dla ludzi którzy zatracili wiarę w siebie, wiarę w innych, którym już nic nie chce się zmienić w swoim życiu. Autor pokazuje nam, że warto zaryzykować, zaufać i rzucić się na głębszą wodę, wokół nas jest ogrom ludzi którzy mają takie same marzenia i którzy są tak samo samotni jak my, zagubieni, zrezygnowani. Każda nowa decyzja jaką w życiu podejmiemy , to nowe wyzwanie, które nie zawsze ułoży się według naszych oczekiwań – Nigdy nie wiadomo co wydarzy się po drodze ale warto je podjąć to nowe doświadczenie które nas wzmocni i wzbogaci.
Jest to moje drugie spotkanie z autorem po którym niestety, czułam trochę niedosyt. Lekkie pióro autora pozwala nam na szybkie zagłębienie pięknej opowieści, ale u głównej bohaterki zabarkowało mi tu takiego pazura, tego… tego czegoś…….
Piotrze apel- obdarz swoje bohaterki większą ilością emocji, niech to one same opowiedzą- pokarzą co czują, co myślą, powiedzą jestem wkur..żona, mam dość,- niech tupią, wrzeszczą, rzucają przedmiotami , niech okażą emocje, które w takich sytuacją winne być ogromne.
A nie idą na cmentarz i mówią – kochanie mimo, że wyciekłeś mi numer to ja Ci wybaczam - ,,jasna Anielka’’ pierwszą rzeczą jaką kobieta robi to nie wybacza ale wylewa z siebie potok złości, mówi jak czuje się zdradzona, zraniona, zawiedziona, oszukana, poniżona - powiedzmy to wprost po takim numerze facet jest dupkiem, palem, fal…em.
WYBACZYĆ - owszem jestem na TAK , ale na to trzeba czasu, do tego trzeba dojrzeć.