Maria Czubaszek. W coś trzeba nie wierzyć recenzja

Biografia bez przepychu

Autor: @almos ·2 minuty
2024-05-08
2 komentarze
31 Polubień
Jestem wielkim miłośnikiem twórczości Marii Czubaszek, wciąż z upodobaniem słucham jej skeczów radiowych nagranych w latach 70. pozbieranych z Internetu: 'Dym z papierosa', 'Serwus jestem nerwus', 'Ciocia i Kazio' i parę innych cyklów. Bardzo lubię absurdalny humor owych nagrań w znakomitym wykonaniu Ireny Kwiatkowskiej, Jerzego Dobrowolskiego, Wojciecha Pokory i paru innych wykonawców; niestety, tylko część się zachowała. Dlatego z zaciekawieniem sięgnąłem po tę biografię satyryczki, ale spotkało mnie rozczarowanie, o czym poniżej.

Rzecz zaczyna się mocno, oto bohaterka książki dochodzi do siebie po nieudanej próbie samobójczej, no cóż, często tak jest, że wybitni rozśmieszacze miewają stany depresyjne i myśli samobójcze, czyżby dla równowagi?

Potem mamy trochę informacji biograficznych, pani Maria urodziła się w 1939 r., na kilka tygodni przed wybuchem wojny. Miała despotyczną, nielubiącą dzieci matkę, która wyrzuciła ją z domu gdy Maria przefarbowała sobie włosy na czarno. Nazwisko Czubaszek nosi po pierwszym mężu. Sama Maria była dzieckiem inteligentnym, ale osobnym, w szkole nie miała żadnych przyjaciół; nadmienia autorka, że mogła być w spektrum autyzmu, całkiem to prawdopodobne: wielu wybitnych ludzi jest neuroatypowych.

Niestety, nie jest to biografia typowa, bardziej impresyjna, rwana. Na przykład: pisze autorka, że zdaje Maria na anglistykę, ale nie informuje w którym roku, a potem bach: siedzi z Januszem Minkiewiczem w SPATiFie i pije wódkę, co się działo w międzyczasie, możemy tylko domniemywać.

A potem mamy bardzo dużo anegdotek o imprezowaniu z Adamem Kreczmarem, Jackiem Janczarskim i Jerzym Dobrowolskim. Bardzo mało lub prawie wcale pisze pani Ozminkowski o twórczości Czubaszek, a to są tematy, które mnie interesują.

Druga część książki poświęcona jest związkowi bohaterki książki ze znakomitym muzykiem jazzowym Wojciechem Karolakiem, który bardzo ciepło wspomina zmarłą żonę, mówi, że z czasem kochał ją coraz bardziej, a już najbardziej pod koniec życia. Sporo też dowiadujemy się o alkoholizmie Karolaka i współuzależnieniu Marii, ale znowu są to tematy jakby obok życia i twórczości bohaterki książki. A w ogóle to za dużo w książce jest o Wojciechu Karolaku, o jego karierze muzycznej, dziwactwach, krajach, w których pomieszkiwał, o jego graniu na statkach, dzięki temu zwiedził cały świat, dosyć to ciekawe, ale gdzie tu jest Maria Czubaszek?

Jak wiadomo, pani Maria pod koniec życia stała się standuperką, trochę jej monologów autorka cytuje, ale mało są śmieszne prawdę mówiąc, nawet w wykonaniu Wojciecha Malajkata.

Mam wrażenie, że autorka nie przyłożyła się do tej biografii, opartej prawie wyłącznie na rozmowach z Wojciechem Karolakiem i Arturem Andrusem. Wiele faktów z życia pani Marii nie zostało w książce wspomnianych, prawdę mówiąc więcej dowiedziałem się o jej życiu z artykułu w Wikipedii. Jak by powiedziała bohaterka książki: to biografia bez przepychu.

Książka jest znakomicie czytana przez Wojciecha Malajkata, bardzo lubię jego interpretacje.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-05-07
× 31 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Maria Czubaszek. W coś trzeba nie wierzyć
Maria Czubaszek. W coś trzeba nie wierzyć
Violetta Ozminkowski
7.6/10

Jej ciętych ripost bali się rozmówcy. Ona bała się tylko myszy. Maria Czubaszek, postać wyjątkowa, dla wielu kontrowersyjna, mistrzyni ostrych sądów i czułej drwiny, skradła serca milionom Polaków. ...

Komentarze
@Renax
@Renax · 8 miesięcy temu
Zaczęlam kiedyś czytać jakąś jej autobiografię i mialam wrażenie, że ona kryje się za jakąś scianą. Nic o sobie, bagatelizowanie przezyc. Dalam sobie spokoj. Nie chodzi o to, zeby kazdy wywlekał przyslowiowe bebechy, ale jak pisze o dziecinstwie wojennym, to niech nie pisze, ze to nic. Jak o aborcjach, ze to jej nie kosztowało nerwów. Nie mówię, ze mnie zbulwersowaly aborcje, bo to sprawa indywidualna. Mówię o tym, że pisala, jskby nie chciala pisać. To po co pisać?
Moze to byla ta ksiązka bo tez bylo o Karolaku.
Autyzm by wyjaśnil taką az chorobliwą skrytosć.
× 3
@oliwa
@oliwa · 8 miesięcy temu
Z tego co wiem (mogę się mylić, oczywiście), autystycy nie mają poczucia humoru, nie rozumieją ironii; to, że ktoś ma pewne problemy w kontaktach z ludźmi, nie oznacza, że podpada pod autyzm.
× 1
@almos
@almos · 8 miesięcy temu
Nie wszyscy autyści nie mają poczucia humoru.
× 2
@Renax
@Renax · 8 miesięcy temu
Faktycznie, slyszałam o tym. Natomiast jej rozmowy itp są blyskotliwe. Jednie te autobiodrafie mlim zdaniem nie wyszly.
× 2
@zanetagutowska1984
@zanetagutowska1984 · 8 miesięcy temu
Ja równie z uwielbiam Marię Czubaszek. Co do książki, to po prostu wizja autora :) Niemniej sięgnę bo Pani Amria była wyjątkową kobietą ;)
× 3
Maria Czubaszek. W coś trzeba nie wierzyć
Maria Czubaszek. W coś trzeba nie wierzyć
Violetta Ozminkowski
7.6/10
Jej ciętych ripost bali się rozmówcy. Ona bała się tylko myszy. Maria Czubaszek, postać wyjątkowa, dla wielu kontrowersyjna, mistrzyni ostrych sądów i czułej drwiny, skradła serca milionom Polaków. ...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Panią Marię Czubaszek kojarzyłam jedynie z przedstawionych w telewizji z jej udziałem felietonów. Miałam czasem okazję posłuchać jej wypowiedzi, gdyż z tego zapamiętałam była bardzo szczera. Lubiłam ...

@Anna30 @Anna30

"Maria Czubaszek" jest... no właśnie nie wiem, chyba słodko-gorzkim rozliczeniem z życiem i śmiercią Nie, nie spodziewałam się klasycznej biografii, w stylu: "Maria Czubaszek, a właściwie Alicja Mar...

@Orestea @Orestea

Pozostałe recenzje @almos

Epitafium dla szpiega
Klasyka powieści szpiegowskiej

Świetna powieść szpiegowska którą czytałem dosyć dawno temu. Rzecz dzieje się w drugiej połowie lat 30. we Francji. Bohaterem jest uchodźca polityczny, Józef Vadassy, cz...

Recenzja książki Epitafium dla szpiega
Opowieść wigilijna, czyli kolęda prozą
Mister Scrooge buduje kapitalizm

Dotychczas udawało mi się unikać lektury tej klasycznej opowieści świątecznej, zawsze uważałem ją za ramotkę opowiadającą o tym jak to stary skąpiec pod wpływem wzruszen...

Recenzja książki Opowieść wigilijna, czyli kolęda prozą

Nowe recenzje

Aced. Wymarzony
Men love men
@kawka.zmlekiem:

Witajcie moliki. Znacie te autorki??Ja odkryłam ich pióro całkiem niedawno i jestem totalnie wkręcona. 🩷Ace jest...

Recenzja książki Aced. Wymarzony
Wioska małych cudów
Kiedy sypie śnieg dzieją się cuda
@emol:

A gdyby tak w grudniu zamiast przejmować się mnóstwem przedświątecznych spraw spakować ciepłe rzeczy do walizki i pojec...

Recenzja książki Wioska małych cudów
Self-Regulation. Świąteczne wyzwania
Świąteczne wyzwania.
@maciejek7:

Już za kilka dni jedne z najbardziej rodzinnych świąt. Święta Bożego Narodzenia niemal wszystkim kojarzą się z radością...

Recenzja książki Self-Regulation. Świąteczne wyzwania
© 2007 - 2024 nakanapie.pl